Dziś tak dla czystej higieny psychicznej oraz relaksu postanowiłam napisać post o czymś zupełnie innym niż kosmetyki. Powoli nudzi mnie ta tematyka więc raz na jakiś czas pokazuję wam co wpadło mi w oko lub co planuję nabyć w najbliższym czasie. W poprzednim miesiącu pobiłam rekordy w zakupach ubraniowych. Uzupełniłam i całkowicie wymieniłam swoją garderobę. Niestety przy takiej ilości przedmiotów brakło mi sił by sfocić dla was nabytki. Myślę, że póki dopisuje nam pogoda postaram się też dla czystego relaksu przygotować dla was co jakiś czas post z strojem dnia- by zasypać was przy okazji wieściami co tam ciekawego się u mnie dzieje. Znając życie będę wiecznie jęczeć jak to mi się nic nie chce i jak strasznie radzę sobie z przygniatającymi mnie obowiązkami. Niestety w najbliższym czasie czeka mnie dodanie do listy obowiązków zadań związanych z prowadzeniem własnej firmy. Na szczęście nie tyczy się branży o której przyszło mi pisać niekończące się eseje na tym blogu. Więc kto wie może pisanie o kosmetykach, wizażu na nowo przysporzy mi wiele radości i stanie się tym małym sanktuarium mnie. Póki co po 4 latach dzielnej walki o regularne treści na blogu i utrzymanie relacji z wami przeradza się w lekką monotonię.
Powodem jest sprecyzowany content bloga i to, że tematyka siłą rzeczy jest bardzo ograniczona.
Obie stoimy przed poważnymi zmianami w naszym życiu, dlatego częstotliwość treści na blogu jest nieco ograniczona. Pamiętam czasy gdy z niesamowitą radością na twarzy każdego dnia pisałam dla was co najmniej dwa posty w przód. Teraz ograniczenia czasowe umożliwiają nam obu przygotowanie znacznie mniejszej ilości treści. Poza tym mamy sezon ślubny, czas który mogłabym poświęcić na przygotowanie zdjęć jest ograniczony również przez klientki którymi muszę się zająć.
Dlatego uprzejmie informuję, że postaramy się każdego tygodnia mieć dla was 5 postów, jeśli ich ilość się zmniejszy oznacza to tylko jedno- porwali nas kosmici, albo cierpimy na pracoholizm.