Pora przełamać tą fazę blogowego lenistwa. które zawdzięczacie natłokowi nowych wyzwań i obowiązków z jakimi przyszło nam się zmierzyć. Tym razem narzekamy na brak wolnego czasu wspólnie z Agnieszką dlatego ta blogowa cisza zaczyna powoli straszyć jak trup w szafie.
Na dobry początek mam dla was kilka słów na temat mojej nowej rutyny oczyszczającej. Farmona i jej nowa seria Cristal Care- żel oczyszczający i płyn minelarny grają u mnie pierwsze skrzypce wraz z szczoteczką do oczyszczania skóry Rival de Loop prosto z drogerii Rossman.
Połączenie delikatnego żelu oczyszczającego o właściwościach nawilżających z masażem w trakcie mycia twarzy jedną z dwóch typów włosia nasadki na szczoteczkę dostępnych w zestawie Rival de Loop to gwarancja gruntownie oczyszczonej skóry. Ja używam nasadki z włosiem przeznaczonym do skóry wrażliwej. A po oczyszczeniu mechanicznym czas na przemycie twarzy płynem micelarnym, który świetnie zastępuje tonik a poza tym oczyszcza.
Szczoteczka to doskonałe uzupełnienie żeli do skóry suchej nie wywołujących na skórze uczucia ściągnięcia, które poza wysuszaniem skóry wywołuje jedynie iluzję dokładnego oczyszczenia skóry.
Łącząc masaż skóry z kosmetykiem pozbawionym właściwości wysuszających trafiłam w dziesiątkę. Masaż pobudza mikro krążenie, a co za tym idzie regeneracje skóry i ułatwia wchłanianie substancji czynnych zawartych w kremach. A skóra tonizowana po oczyszczaniu uspokaja się po czynnościach oczyszczających.
Ta rutynka oczyszczająca sprawdza się u mnie doskonale nie mam większych wyprysków jak już to pojedyncze niespodzianki tuż przed dniami apokalipsy.
Przyjrzyjcie się tym produktom przy okazji zakupów.
Postanowiłam, że odchodzę na dobre od sztywnej formuły recenzji kosmetycznych- w ogóle recenzować to można sztukę a na temat kosmetyków można wydawać opinie to inna bajka.
Chcę pokazywać wam co nowego się u mnie sprawdza i czego używam nie udając przy tym mądrali której wydaje się, że wie jak co sprawdzi się u was Kluseczki.
Jedno jest pewne jeśli w moje łapki wpadnie jakaś nowość o której chętnie poczytacie sprzedam wam w tekście więcej szczegółów.
Nie ciągnie mnie do tego rodzaju oczyszczania skóry :) Może zmieniałabym zdanie, gdybym spróbowała. Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńNie spotkałam sie wczesniej z taką szczoteczką. Sama używam szczotki do twarzy ale takiej normalnej ;)
OdpowiedzUsuńzaciekawiłaś mnie tymi kosmetykami a najbardziej szczotką :)
OdpowiedzUsuńUżywam szczoteczki sonicznej z Tchibo. Jestem bardzo zadowolona.
OdpowiedzUsuńkoniecznie muszę się rozejrzeć za tymi kosmetykami
OdpowiedzUsuńraczej nie dla mnie...
OdpowiedzUsuńszczoteczka od razu po przeczytaniu posta znalazła się na mojej wishlist!
OdpowiedzUsuńszczerze się cieszę, szukałam jakiejś odpowiedniej od długiego czasu
Lilly