Słyszałyście już o nowości która weszła na polski rynek dzięki firmie Pantene? To lekka jak piórko odżywka w piance pod prysznic w czterech świetnych wersjach dostosowanych do każdej z włosomaniaczek. Zapraszam na recenzję tych fajnych gadżeciarskich odżywek.
Pierwszą Wersją jest Aqua Light która przeznaczona jest do włosów cienkich ze skłonnością do przetłuszczania się. Choć nie jestem posiadaczką cienkich włosów, to moje kłaczki mają tendencję do nadmiernego przetłuszczania się. Na moich włosach ta wersja sprawdziła się idealnie. Moje włosy zyskały przedłużoną świeżość o jeden dzień, co jest nie lada wyzwaniem dla produktów tego typu. Ogromny plus. Włosy nie były obciążone i świeże nawet drugiego dnia.
Kolejną wersją jest Większa Objętość czyli odżywka do włosów cienkich pozbawionych objętości. Trochę obawiałam się tej wersji ponieważ bałam się nadmiernego wysuszenia moich włosiąt co zazwyczaj bywa w produktach "Volume Up". Tutaj było na szczęście odżywka ładnie i delikatnie odżywiła moje włosy, ale nie zauważyłam aby jakoś spektakularnie powiększyła się ich objętość. Może osoby o bardzo cienkich włosach mogły by powiedzieć troszkę więcej. Ta wersja raczej jest dla mnie neutralna - ani tak ani nie.
Trzecia wersja skierowana jest dla posiadaczek włosów delikatnych, farbowanych i rozjaśnionych. Czyli generalnie coś dla mnie w przypadku moich rozjaśnionych ombre końcówek. Odżywka w wersji Lśniący Kolor sprawdziła się idealnie na moich suchych końcówkach, niestety lekko obciążyła włosy niefarbowane od długości brody po kilkanaście centymetrów od skalpu i zaczęły się szybciej przetłuszczać. Idealnie sprawdzi się u osób które mają włosy suche i farbują czy rozjaśniają je regularnie na całej ich długości. Dla mnie niestety nie.
I ostatnia wersja - Intensywna regeneracja - dedykowana włosom cienkim i zniszczonym. I tutaj o dziwo nie obciążyła moich włosów tak, jak ta do włosów farbowanych co było dość dużym zaskoczeniem. Dwa dni po myciu moje włosy były nadal świeże. Ta wersja jest na drugim miejscu zaraz po Aqua Light.
Podsumowując, odżywki mają przepiękny zapach tak jak wszystkie produkty Pantene - tego zapachu nie da się porównać z niczym innym. Pianka jest leciutka jak chmurka i idealnie sprawdza się pod prysznicem gdy nie mamy za wiele czasu a chcemy odżywić nasze włosy w szybki i prosty sposób. Świetnie i szybko wchłania się we włosy nie obciążając ich (oczywiście jeśli wybierzecie odpowiednią dla siebie wersję). Jest bardzo wydajna i cena jest równie bardzo przystępna. Najlepiej współgra z szamponami z marki Pantene, ale jeśli użyjecie innego szamponu będziecie równie zadowolone z efektów odżywki. Świetna propozycja na wyjazd i szybki poranny prysznic. Niestety musze przyczepić się do jednego minusu - opakowanie wyślizguje się z rąk gdy stoimy pod prysznicem. Można y było troszkę pomyśleć nad jakimś bardziej praktycznym opakowaniem. Produkty marki Pantene znajdziecie w Rossmanach.
Widziałam je ostatnio w Rossmannie, ostatecznie nie kupiłam, ale chyba jednak się skuszę na którąś z tych ;)
OdpowiedzUsuńTak się zastanawiam czy w praktyce różnią się te odżywki w piance pod prysznic od zwykłych odżywek? Na rynku jest całe mnóstwo zwykłych odżywek, które również po kilku minutach od nałożenia normalnie spłukujemy. Te wersje są lżejsze od tych normalnych w płynie?
OdpowiedzUsuńJa swojego czasu używałam odżywki w piance bez spłukiwania i była całkiem przyjemna. Pod prysznicem normalnie myłam włosy, nakładałam na kilka minut zwykłą odżywkę, spłukiwałam ją, a później zamiast pianki do stylizacji nakładałam tę odżywkę bez spłukiwania (w piance oczywiście :)) i było nieźle.
Zwykłe odżywki do spłukiwania pod prysznicem są cięższe, a ta jest w formie pianki. Nie używałam jej jako pianki do układania włosów ponieważ ma zupełnie inne zastosowanie - nie jest produktem do stylizacji tylko do odżywiania :) Myślę, że na moich włosach użycie odżywki w piance bez spłukiwania było by zabójcze i nadawało by się do umycia ich jeszcze raz.
UsuńUżywałam wersji regeneracyjnej i dla moich włosów jest za lekka ale zapach cudny :)
OdpowiedzUsuńObawiam się, ze dla moich kudłów również byłaby za lekka :)
UsuńHmm moje włosy źle reagują na Pantene, ale nie powiem trochę mnie kusi.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o nich, chyba dawno nie było mnie w Ross :D
OdpowiedzUsuńDwie pierwsze mnie zaciekawiły :)
OdpowiedzUsuńkiedyś sprawdzę :) pianka to całkiem inna forma niż tradycyjne odżywki
OdpowiedzUsuńlubię, cudnie pachnie i nie obciąża mi włosów
OdpowiedzUsuń