Wędruję po tym świecie coś ostatnio z kosmetyką i ciągnie mnie do Rosji. Z pewnością nie z powodów zamiłowania do ruskich pierogów. No nie powiem lubiło się Kavkaskie rytmy i potrawy, ale nie będę udawała, że potrafię śpiewać ani, że potrafię poprawnie wymówić nazwy potraw, a co dopiero je przyrządzić. Ja tak zwiedzam sobie tylko i szukam pewnie nieistniejącego środka który zamieni moje cienkie wiotkie włosy w busz. Mimo wszystko poszukiwania zaliczam do udanych, bo mam w kolekcji fantastyczne oleje z Rosji, z których jestem bardzo zadowolona. Dziś zaserwuję wam jednak recenzję toniku do włosów Receptury Babuszki Agafii- 100% naturalny tonik do włosów. To właśnie ta zagadkowa czarna butelka z notki o olejach jakie posiadam. I tak teraz myślę że dobrze zrobiłam poświęcając jej oddzielną notkę.W końcu to nie olej. Ten tekst będzie dość zabawny pisałam go na raty w sumie 3 tygodnie każdego dnia zmieniając zdanie. No dobrze nie każdego, ale znajdziecie w nim trochę narzekania i również i pozytywy. Obawiam się, że moja recenzja nie pomorze wam podjąć decyzji. A ewentualny zakup pod nie będzie moją zasługa. Jeśli macie ochotę poczytać o moich włosowych eksperymentach, to zapraszam na dalszy ciąg notki.
niedziela, 30 września 2012
sobota, 29 września 2012
Marokańska rozkosz dla włosów - Avon Advance Techniques Maroccan Argan Oil
Dziś kolejna odsłona olejowania włosów, tym razem ja postanowiłam dać moim włosom troszkę mocy. Wybrałam do tego nowość Avon Advance Techniques Maroccan Argan Oil czyli arganową kurację do każdego rodzaju włosów.
piątek, 28 września 2012
czwartek, 27 września 2012
Ultraviolet mist
Trudno to nazwać, ale w sumie po co. Niedzielna zabawa z kolorami. Oj nudziło mi się- hmm jak co niedzielę? Zwiedziłam wzrokiem swoje kosmetyczne zbiory, wybrałam co ciekawsze i jakoś poszło. Ogólnie w ruch poszły wszystkie cienie których dawno nie używała. Te zapomniane "zakurzone"
i opuszczone. Zabawę zaliczam do udanych. Podoba mi się efekt. Wyglądałam jak napromieniowana fiolet sprawiał wrażenie ultrafioletu, wyglądałam świetnie. Nie ma to jak udany makijaż w niedzielę, właśnie wtedy, gdy nigdzie się nie wybierasz siedzisz na tyłku i nie masz co z sobą zrobić.
środa, 26 września 2012
Kawałki pomarańczy w czekoladzie? Tak ale na mojej skórze. O moim niezastąpionym duecie.
Fajności w duecie. Ogólnie to będzie recenzja peelingu, ale po 1 obniuchaniu gdy dotarł do mnie peeling coś mnie tchneło na połączenie tych zapachów i robiąc zdjęcia miałam rację Wykończyłam opakowanie peelingu i ponad pół żelu- więc zwłok nie będę wam pokazywała. W sumie nie widzę jakoś nic miłego w oglądaniu wykończonych pustych lub na wpół zużytych opakowań. Sama nie lubię je oglądać w łazience i pewnie dlatego kupuję już w połowie nowe opakowanie i odstawiam połówki na bok. Dlatego robię już zdjęcia tuż po zakupie, poza tym nie muszę później zbierać śmieci w domu jeśli kosmetyki są dodatkowo opakowane w pudełka. Kilka zdjęć i po krzyku pełne info na dysku, a ja spokojnie maziam się i cieszę tym co mam.
Duet o nazwie żel pod prysznic The Secret Soap Store- Pomarańcza kurkuma i Peeling organiczny Organic Shop - Organic Choco & Sugar Body scrub.
Opis producenta:
SCRUB DO CIAŁA. BELGIJSKA CZEKOLADA. 250ML
Wspaniały scrub do ciała na bazie organicznego oleju Kakao i trzcinowego cukru momentalnie przywraca skórze elastyczność i aktywność, nadaje jej sprężystość i kuszący aromat czekolady.
Zastosowanie: Scrub dla wszystkich typów skóry.
Sposób użycia: Niewielką ilość skrubu nanieść na skórę masującymi ruchami. Wmasowywać przez kilka minut, a następnie zmyć ciepłą wodą.
Pojemność opakowania: 250ml
Producent: OO ORGANIC SHOP RUS, Rosja
ORGANIC SHOP
Tworząc każdy kosmetyk ORGANIC SHOP chce podarować Wam emocje, troskę i delikatną pielęgnację.
ORGANIC SHOP zatroszczył się o to, abyście przy wyborze kosmetyków kierowali się wyłącznie własnymi życzeniami, ponieważ bezpieczeństwo i wydajność kosmetyków są już zagwarantowane.
Każdy produkt z serii ORGANIC SHOP odpowiada trzem podstawowym żądaniom: Prostota, Czystość i Naturalność.
Nieprawdopodobną harmonię, zmysłowy komfort duszy i ciała poczujecie z naturalną serią kosmetyki ORGANIC SHOP. Przysłuchajcie się swojemu ciału. Czego naprawdę pragnie? Upajającej czułości, przytulnego spokoju, a może iskrzącej się świeżości i otuchy na cały dzień?
wtorek, 25 września 2012
Pędzlem malowane- Czyli najwyższa pora powiedzieć co myślę.
Czas na Sąd Ostateczny. Już trochę czasu minęło. Mamy za sobą kilka wycieczek, opalanie się na parapecie, sporo makijaży, dziennych i niecodziennych i oczywiście liczne prania.
Jeśli ciekawi was przebieg naszego wspólnego życia to zapraszam na dalszy ciąg notki.
poniedziałek, 24 września 2012
EvoLuderm Paris Lait Corps Hydratant- lekki jak jogurt nawilżacz do skóry
Za sprawą współpracy z portalem Uroda i Zdrowie wpadły w nasze rączki nie tylko minerały, ale i również coś do pielęgnacji ciała. W czasie, gdy Agnieszka pozbywała się martwego naskórka i nacierała ananasowym musem do ciała ja maziałam się brzoskwiniowym mleczkiem do ciała.
Jeśli lubicie brzoskwiniowo morelowe nuty zapachowe i szukacie czegoś lekkiego do nawilżania skóry zapraszam na dalszy ciąg recenzji.
niedziela, 23 września 2012
Kolorowa pielęgnacja ust czyli Carmex Moisture Plus Pink Sheer Tint
Hej!!
Jak pewnie już wiecie, jakiś czas tem Klaudia została ambasadorką Carmex'a. Dzięki niej udało mi się zagarnąć jeden z produktów tej firmy. Posiadam już zwykły sztyft Carmexa, ale byłam ciekawa innych produktów jakie są w ofercie. No i trafiłam na Carmex Moisture Plus w kolorku Pink Sheer Tint.
sobota, 22 września 2012
Moja przygoda z Olejami-Nie tylko do włosów i naturalnymi kosmetykami z Rosji.
Przygodę z olejowaniem zaliczam do najprzyjemniejszych kosmetycznych eksploracji tego roku. Jeszcze w lutym cierpiałam z powodu wypadających przesuszonych włosów. Dziś jestem posiadaczką małej czuprynki, którą lubię, której się nie wstydzę. Jestem posiadaczką cienkich włosów dość rzadkich, więc możecie sobie wyobrazić moje cierpienia, gdy ta marnawa fryzurka traciła coraz więcej włosów.
Dziś moje włosy trzymają się głowy i są nawilżone. Zawdzięczam to zmianom w pielęgnacji włosów i wytrwałości.
Moim pierwszym olejkiem do olejowania włosów był Rossmanowski olejek Alterra. Skusiłam się za sprawą dobrych recenzji innych dziewczyn. Dzielnie smarowałam nim skórę głowy i włosy na całej długości. Mieszałam wtedy nasz pachnący olejek z aptecznym olejkiem rycynowym. W taki sposób złagodziłam nieco podrażnienia skóry głowy. W tym czasie dokonałam też rewolucji szamponowej i skusiłam się na BIOWAX-y. Przy podrażnionej skórze głowy mycie tym szamponem to jak przykładanie zimnego okładu do poparzenia. CUDO.
piątek, 21 września 2012
Rhea- Cień mineralny.
Mój pierwszy mineralny cień do powiek! Chwalę się wiem. Za pośrednictwem strony Uroda i Zdrowie otrzymałam do przetestowania cień mineralny Rhea.
Posiadanie mineralnych kosmetyków jest teraz na czasie. Wszystko co nie zawiera chemii jest good. Szkoda, świat kosmetyki przekonał się o tym dopiero po nafaszerowaniu nas całą tablicą Mendelejewa. Wracamy do natury i prostych rozwiązań, które o dziwo sprawdzają się doskonale.
Cień który przyszło mi przetestować to Cafe. Jak dla mnie to bardziej czekolada, co ja tam wiem. Może zdefiniujmy troszkę ten produkt.
Cień do powiek w postaci sypkiej o satynowej konsystencji, bardzo drobno zmielonymi drobinkami o zabarwieniu brązowym.
czwartek, 20 września 2012
Przypominamy o rozdaniu:)
Od wyników rozdania na naszym blogu dzieli nas 10 dni.
W związku z tym pora przypomnieć o zabawie.
Spóźnialskim zapominalskim przypominamy. I czekamy na wasze zgłoszenia.
Zgłoszenia prosimy składać TUTAJ
Moja pomarańczowa miłość!
To chyba nudne. Oglądać wiecznie ciemne smokey. Może ożywimy Manhattan odrobiną jesiennych promieni słońca? Tak wiem jesień tylko u nas jest tak piękna. Wiec czas na barwy polskiej jesieni za oceanem. Świerze soczyste kolory to chyba to co lubimy najbardziej. My nie dajemy się jesiennej aurze ani szarości za oknem!
Poza tym ja i Arsenic kochamy pomarańcze to macie tu troszkę koloru.
Ogólnie ciepło się zrobiło na tej mojej buzi. Mamy tu sporo cieni.
Do wykonania tego pomarańczowego szału użyłam:
Złotego pigmentu Kobo
Pomarańczowych cieni z palety Sleek Paraguaya
Czerwono różowo jakiegoś tam cienia z palety Sleek PPQ
Perłowej czerwieni z palety 120
Brązu z palety Sleek Au Naturell
Żelowego eyelinera Essence
Białej kredki Pierre Rene
Tuszu do rzęs Golden Rose 3D
środa, 19 września 2012
wtorek, 18 września 2012
Zakupy przez internet za nami pora na konfrontację Paleta 120 cieni
Z góry za ten post podziękujcie Ewelinie. Udostępniła mi paletę do przetestowania. Paleta była ze mną dość długo. Ponad 2 tygodnie męczyłam ją bezustannie, niestety z marnym skutkiem. Różnorodność kolorów powodowała masowe wytwarzanie krasnych makijaży, którymi chwalić się nie będę bo nie zaliczam ich do udanych.
Nie miałam siły robić 120 swatchy, ale obfociłam kolorki które moim zdaniem zasługują na uwagę. Chyba zwariowała bym strzelając zdjęcia każdemu z nich. Biorąc pod uwagę że mój aparat lubi płatać figle pewnie musiała bym zapamiętywać które zdjęcie wyszło nieciekawie i szukać na palecie koloru który przepuściłam. Nie, Nie, NIE! tak utrudniać sobie życia nie zamierzam. Ale macie tu zestaw zdjęć. A ja w dalszym ciągu notki zabiorę się za opowieści.
poniedziałek, 17 września 2012
Jesienną porą lubię zielenie
No co zimno jest już więc jesiennie. Chyba nie zamierzacie kursować z neonami na powiekach?
Ja przechodzę na tryb brązów- z dodatkiem rzecz jasna. Dziś mam dla was kilka zdjęć ostatnich wyczynów pod znakiem " szukam idealnego makijażu dla Magdy" Czeka mnie szykowanie takiej wrednej baby więc muszę coś stworzyć by ta jej złośliwość z twarzy nie biła tak mocno.
Nie no zgrywam się. Magda poprosiła mnie o przygotowanie makijażu na wesele. Zamierza zaprezentować się w zielonej sukience i tak mnie naszło.
Chciałam złotego pyłu rozświetlenia migoczących drobinek a wyszło jak widać to nic innego jak perłowa żółć. Eh moje zbiory kolorówki są jednak ubogie. Pomysłów w głowie tona a nie dość że umiejętności jeszcze brakuje to materiałów do wykonania również.
niedziela, 16 września 2012
So Sweet Blog Award- Czyli czas na naszych ulubieńców!
Oj nominowano nas już trzykrotnie! Dziękujemy z całego serca. Nawet nie wiecie jak wiele to dla nas znaczy! Blogowanie na początku było naszą wspólną zabawą. Teraz to jedynie i wyłącznie wy napędzacie nas do dalszej pracy. Codzienne notki i masa zdjęć to wasza zasługa. Gdyby nie tyle ciepła i pozytywnego odbioru naszej obecności w blogosferze wymarły byśmy pewnie po tych naszych pięknych 5 miesiącach.
Nie pamiętam już kto jako pierwszy nas otagował W gąszczu komentarzy gdzieś mi to umknęło. Dwa skarbki dały o sobie znać dziś przypominając nam o tym tagu jedna gołąbeczka zagubiła mi się w komentarzach. Zostałyśmy "nominowane" Przez Kropkę i Lexi. Osoby przez nas wymienione nie zobowiązujemy do odpowiedzi na TAG. Wiem, że nie każdy lubi takie zabawy. Ale dziękujemy, że z nami jesteście!
Zacznę może od mojej skarbnicy wiedzy, czyli od Aleksandry! Lubię nie tylko samą jej działalność blogową, ale również wkład w youtub-owe ciekawostki. Dezynfekowanie pędzli- dziękuję, Dezynfekowanie kosmetyków- dziękuję. Dużo fajności i cała oprawa, czy sposób prezentowania ciekawostek i kręcenia filmików- całkowicie w moim stylu.
http://arsenicmakeup.blogspot.com
Najsłodszy Miś blogosfery. Kropek mały słodki skrzacik, który zawsze znajduje dla nas chwilę. Wzbudzasz ogromną sympatię maleństwo. Życzę sukcesów i mam nadzieję, że skutecznie rozwiniesz skrzydła. Poświecę się mogę dostać przypadkiem piórkami po oczach- a co mi tam.
http://kr00pka.blogspot.com
Kaśka, najcudowniejsza istota o niesamowitym poczuciu humoru. Dużo pasji w tej osóbce, ogromnych chęci. Nie poddawaj się rób to co kochasz, bo my kochamy cię nawet za twoim zdaniem nieudane makijaże. Dla mnie i Agi zawsze są wspaniałe. Więcej pewności siebie.
http://impresjeiekspresje.blogspot.com
U tej Pani wygrałam pierwsze w życiu rozdanie. Oj pamiętam moje zaskoczenie i tą skrzętnie zapakowaną paczuszkę zaopatrzoną w karteczkę z uśmiechem. Pierwsza blogowa radość. Pozdrawiam jej psa "Bigosa". Odwiedzam z sentymentu, ale czytać też lubię. Bardzo często gdy się nudzę znajduję w blogrollu coś ciekawego do przeczytania.
http://somethingtodoff.blogspot.com
Ta Pani reklamy nie potrzebuje. Ale uwielbiam nasze poranne pogaduchy, szczerość dobre serce i oh ah. Przez tyle lat uskuteczniamy to produkowanie się piśmienne, że już nie wyobrażam sobie porannego narzekania bez Marty. I uwielbiam to co robisz, ale ty to wiesz.
http://trustmyself-make-up.blogspot.com/
Uwielbiam twoje paznokciowe wariacje. I cieszy mnie bardzo, że z nami jesteś. Do tej pory zachwycam się mani z zabawy Inspired by Places.
http://blogmoniszona.blogspot.com
Za to że jesteś tak pomysłowa i czasem przez Ciebie chce mi się jeść. Uwielbiam te twoje ślubne gadżety. Jesteś niesamowita.
http://my-pink-plum.blogspot.com/
Bo nikt nie poddaje się depilacji z takim oddaniem! HAHA Ktoś kto nauczył mnie zważać na pojemności opakowań przy opisach- weszło mi w krew!! teraz tylko składów nie chce mi się przepisywać:P
http://sauria80world.blogspot.com/
Tez z powodu sympatii z czasów naszych początków- właśnie wpakowałam cię do blogrolla bo mi się chowasz ostatnio!
http://subiektywna-ja.blogspot.com/
A tej pani ktoś musi dać kopa. Bo ostatnio nas zaniedbywała. Też wielki sentyment i dużo śmiechu w trakcie naszych rozmówek na FB.
http://coralblush19.blogspot.com
Na zakończenie wielka gaduła. Umilacz wieczorów Wierna komentatorka. Za to chce się kogoś odwiedzać. Kiedy widzisz, że ktoś daje coś z siebie. Klaudia <3
http://wakeup-your-makeup.blogspot.com/
Wyszło niestandardowo, ale szczerze. Gdybyśmy miały wymieniać wszystkie blogi do których wracamy chyba tydzień pisały byśmy tą notkę.
Aga i Klaudia
L'Oreal Perfect Clean Intensives Waschpeeling - żel peelingujący dla wszystkich rodzajów cery
Hej, dziś chcę pokazać Wam produkt który nie jest dostępny na polskim rynku, a szkoda bo napewno znalazł by swoje wielbicielki. Mowa tu o L'Oreal Perfect Clean Intensives Waschpeeling. Peeling przeznaczony jest do wszystkich rodzajów skóry. Oto jak się prezentuje:
Dostałam go od jednej z blogerek, ale spokojnie możecie kupić go na allegro :)
Dostałam go od jednej z blogerek, ale spokojnie możecie kupić go na allegro :)
sobota, 15 września 2012
Bell- Wspomnienie lata eyeliner, wodoodporne cienie i lakier do paznokci
Lato za nami. Studenci korzystają jeszcze z chwil wolności. A szczęściarze którym uda się jeszcze wyjechać w ciepłe zakątki mają szansę jeszcze zaszaleć w tym sezonie. Nam pozostaje już tylko dobieranie stonowanych jesiennych kolorów by dostosować się do aury. Więc jeśli czeka was wyjazd i wygrzewanie się na plaży, mamy dla was swatche i recenzję dwóch dostosowanych do plażowania produktów firmy Bell.
Za sprawą współpracy z Bell otrzymałyśmy paczuszkę skarbów do przetestowania z letniej serii Glam Wear neon Colour.
piątek, 14 września 2012
czwartek, 13 września 2012
Flos-Lek-UWAGA TO UCZULA!
Wiecie czasem na płotach, czy przy furtkach wiszą takie dość zabawne tabliczki Uwaga! Zły pies, Uwaga pies gryzie! Ja chyba stworzę tabliczkę z napisem Uwaga ten kosmetyk uczula. Moje przeżycia z żelami pod oczy tej firmy są koszmarne. Zaczęło się od żelu podarowanego Agnieszce [KLIK]- Czemu go wydałam- a dlatego, że piekły mnie po nim powieki. Zapewnienia na opakowaniu o łagodzeniu podrażnień i gwarantowanej uldze to mity, które wpisuję do notesu z dobrymi dowcipami.
Jestem posiadaczką wrażliwej skóry wokół oczu, poprzez wrażliwą skórę mam na myśli skłonną do podrażnień od kosmetyków kolorowych, i wszelkiej maści kremów pod oczy.- Protesty w komentarzach co do siania paniki zostaną chyba zażegnane. Poniższa opinia opiera się na moich osobistych odczuciach w trakcie stosowania. I tak wiem jak działa świetlik na skórę wokół oczu- stosowałam apteczne maści z świetlikiem, które działały na nią doskonale.
Jednak po jakimś czasie skusiłam się na kolejny żel, no brzmi absurdalnie jeden cię podrażnia to czemu drugi ma tego nie robić. Otóż ja znam działanie maści z świetlikiem, ja wiem jak to powinno działać i ja wiem, że takie specyfiki doskonale radzą sobie z zmęczonymi oczami. Cóż żele Flos-Lek nie mają nic wspólnego z aptecznymi maściami pod oczy i co najlepsze musiałam się o tym przekonać dwukrotnie by wszcząć alert.
Flos-Lek Żel do powiek i pod oczy ze świetlikiem i Herbatą. "przynosi ulgę, łagodzi świąd i pieczenie okolic oczu.
środa, 12 września 2012
Biedronkowa zdobycz - Garnier Skin Naturals Essentials Intensive Hydration DAY
Hej, dziś troszkę o pielęgnacji naszych twarzyczek. Przychodzę do Was z moją zdobyczą Biedronkową. Oto ona:
Choć nie mam jeszcze 30 lat - niestety niedługo to nadejdzie - postanowiłam zakupić ten krem przede wszystkim dla głębokiego nawilżenia mojej skóry która ostatnio cierpi na niedobór wody po kąpielach słonecznych. Lato po woli od nas odchodzi a moja skóra wręcz błaga o regenerację na jesień, tak więc rozejrzałam się za kremem i oto jest. Jak już zapewne pamiętacie mam naczynkową cerę, ale to nie tylko jeden mankament mojej cery, jest także mieszana i tu pojawia się problem. Jak znaleźć krem który będzie jednocześnie nawilżał, nie podrażniał i nie zostawiał tłustego filmu na twarzy? Ciągle szukam tego jedynego a tylko metodą prób i błędów mogę go odszukać więc z każdym wykończonym słoiczkiem kremu jednej firmy sięgam po drugie opakowanie ale już innej firmy. Dlaczego? Dlatego że ten poprzedni kompletnie mi nie podpasował, i nie ma znaczenia tu cena czy marka. Zauważyłam że te droższe kremy wpływają gorzej na moją skórę twarzy niż te tańsze, chyba dlatego że mają zbyt dużo perfum w swoim składzie. Nie wiem czemu kobiety zachwycają się np Clarins? Dla mnie ta firma to tylko ładne opakowania, piękne szklane słoiczki a w środku naperfumowany bubel jakich mało. Ale nie o Clarins tu mowa a o Garnierze. Garnier też nie ma zbyt dobrych opinii na rynku kosmetycznym, ale to chyba jedna z niewielu firm która stała się dość tania i dużo kobiet sięga po nie w drogeriach. Niestety nasze polskie kosmetyki choć są dobrych jakości ostatnio przesadziły troszkę z cenami, chyba za sprawą Nas wszystkich - blogerek które bardzo chwalą to co polskie. A szkoda bo coraz mniej osób będzie po nie sięgać. Tak więc sięgamy po Garniera który rozchodzi się jak świeże bułeczki kusząc proomocjami. Ale dość tej paplaniny i moich przemyśleń czas na krem który obecnie posiadam. Garnier Skin Naturals Essentials Anti- Age 30 + Krem dla ochrony młodości skóry na dzień.
wtorek, 11 września 2012
poniedziałek, 10 września 2012
Wyniki KONKURSU "Wygraj CARMEX"
Cieszy
mnie bardzo wasz odzew i liczba zgłoszeń konkursowych. Po ciężkich
naradach z Agnieszką wybrałyśmy trzy osoby, które dzień
dzisiejszy mogą już śmiało zaliczyć do baaardzo udanych.
Wszystkie zgłoszenia zostały poddane weryfikacji.
Niestety nie wszystkie osoby zgłosiły się do konkursu poprawnie.
Każdy
z wybrańców losu otrzyma zestaw składający się z dwóch
kosmetyków do pielęgnacji ust.
Wybrańcy losu zostali wylosowani- najprostszy sposób świata strzelałyśmy cyferki i jakoś tak trafiło na numer dodanego zgłoszenia. Ostatnia zwycięska osóbka wygrała za sprawą aktywności na naszym fanpage.
Wybrańcy losu zostali wylosowani- najprostszy sposób świata strzelałyśmy cyferki i jakoś tak trafiło na numer dodanego zgłoszenia. Ostatnia zwycięska osóbka wygrała za sprawą aktywności na naszym fanpage.
Wiec
aby nie przedłużać i nie trzymać was w niepewności podam
nazwiska zwycięzców:
Nat
Mach
Katarzyna Grayek
Paulina Toczak
Paulina Toczak
By
uniknąć problemów z uzyskaniem danych do przesyłki zwycięscy
ponadto zostaną poinformowani drogą mailową o wygranej.
Przesyłka
zostanie nadana, gdy uda mi się zebrać adresy wszystkich
szczęśliwców- A to tak z czystego wygodnictwa by uniknąć
konieczności wędrowania na pocztę osobno z każdą paczką.
O
terminie wysyłki poinformuję was również drogą mailową.
Pozostałym uczestnikom dziękuję za udział w konkursie i zapewniam, że to nie ostatni konkurs na naszym blogu.
Szans na zdobycie nagród będzie więcej. Więc trzymajcie się ciepło, obserwujcie i bądźcie aktywni.
Przypominamy również o nadal aktywnym konkursie na naszym blogu
http://kosmetyczneremedium.blogspot.com/2012/08/konkursowo-na-naszym-blogu.html
Przypominamy również o nadal aktywnym konkursie na naszym blogu
http://kosmetyczneremedium.blogspot.com/2012/08/konkursowo-na-naszym-blogu.html
Pozdrawiamy Agnieszka i Klaudia.
niedziela, 9 września 2012
Don't be Boring makeup
A zrobiłam takie sobie coś. I postanowiłam puścić to w świat. Nie tylko na blogu, tez na MakeupBee. Puściłam ten makijaż jako zgłoszenie do konkursu o tematyce powrotu do szkoły. No można delikatnie, ale można też kolorowo. Jeśli już są uparciuchy niech się bawią. Nie każdy musi wyglądać jak królowa Angielska. Jest dość kolorowo ale mimo wszystko świeżo. Bez przegięcia w żadną stronę.
A wiec jeśli się podoba kliknijcie luva, poprzeglądajcie inne prace pewnie coś wpadnie wam w oko. Tona inspiracji tam siedzi. A jak wiadomo Mistrzem to ja nie jestem są lepsi.
sobota, 8 września 2012
Astor Polska- Konkurs Marta Przeszła dalej!
Sieję plotki ! Bo właśnie gadałam z Trustką przez tel i wiem, że nasza wredotka dała radę!!!!!! Nie mogłam się powstrzymać i macie newsa z ploteczkami z Warszawy!
Tu macie linka do bloga Marty- z resztą dobrze go znacie!
http://trustmyself-make-up.blogspot.com/
Tu macie linka do bloga Marty- z resztą dobrze go znacie!
http://trustmyself-make-up.blogspot.com/
piątek, 7 września 2012
Zatrzymaj słońce- Sleek Paraguaya
Oj niecierpliwe jesteście i to bardzo. Zeszłotygodniowy zakup doczekał się sesji fotograficznej i nawet wczoraj pokazanego makijażu. Ja uwielbiam takie ciepłe oranże. A teraz zobaczymy czy wam się spodoba. Prosiłyście o swatche więc są. Cholera nic się przed wami nie ukryje.
Sleeki są przednie dołączyłam do sleekomaniaczek. Lubię zabierać je z sobą na jakieś wypady cienie nie wymagają baz jeśli umiejętnie je aplikujecie. Paraguaya nie irytuje mnie osypkami jak paleta Bad Girl. Przyjemne ciepłe kolorki- to takie usilne pragnienie zatrzymania lata. Lubie połączenie pomarańczowego makijażu i szarych ubrań nie wiem czemu jakoś to do mnie przemawia.
Sleeki są przednie dołączyłam do sleekomaniaczek. Lubię zabierać je z sobą na jakieś wypady cienie nie wymagają baz jeśli umiejętnie je aplikujecie. Paraguaya nie irytuje mnie osypkami jak paleta Bad Girl. Przyjemne ciepłe kolorki- to takie usilne pragnienie zatrzymania lata. Lubie połączenie pomarańczowego makijażu i szarych ubrań nie wiem czemu jakoś to do mnie przemawia.
czwartek, 6 września 2012
środa, 5 września 2012
Daily rutine czyli jak dbam o swoje włosy na codzień
Hej, dziś zapowiadany jakiś czas temu post o tym jak dbam o swoje włosy. Oczywiście nie będę się rozpisywać o szamponach ponieważ nie przywiązuję do nich jakiejś większej uwagi. Mają one tylko oczyścić dobrze moje włosy i nic poza tym. Ponadto o szamponach już jakiś czas temu pisałam jakie mam teraz w użyciu (możecie poczytać o nich tutaj).
Dziś natomiast chcę pokazać Wam moją pielęgnację czyli odżywki maski płukanki jakich używam codziennie od jakiegoś czasu.
Oto produkty jakich używam:
wtorek, 4 września 2012
Szybkie zakupy sprawdzonego żelu i nowonabytej wody micelarnej La Roche-Posay
Hej dziś taki szybki zakupowy haul poświęcony moim ulubionym produktom którym jestem wierna od jakiegoś czasu. Mowa tu o firmie La Roche Posay którą możemy kupić w aptekach. Są to dwa produkty - żel do mycia twarzy La Roche Posay Effaclar oraz płyn micelarny z wodą termalną La Roche Posay.
Etykiety:
demakijaż,
fizjologiczne pH,
La Roche Posay,
płyn micelarny,
skóra wrażliwa,
twarz
poniedziałek, 3 września 2012
Podejmujemy wyzwanie 30 dni dla rzęs.
Inicjatywa Arsenic bardzo mi podpasowała. Biorąc pod uwagę, że testowałam Revitacell i mam w planie wykończenie opakowania i wiem co niedawno kupiła Aga- Odżywkę do rzęs Eweline doszłam do wniosku, że za pomocą tej Akcji skonfrontujemy 3 metody ratowania rzęs. Naturalną i tanią- tą metodą zajmie się Arsenic, tańszą drogeryjną- Tu do akcji przechodzi Aga i oczywiście tą kosztowną z wyższej półki- i tu pojawię się znowu ja. Punktem kontrolnym obserwacji zmian moich rzęs będzie ostatni etap regeneracji za pomocą Revitacell. No mam spore fory jednak podejrzewam, że rezultaty wyzwania mogą nas nieco zdziwić. Za 30 dni zaprezentujemy wam efekty. Myślę, że to dobry pomysł. I dopiero takie warunki testowa pozwolą mi w pełni ocenić działanie promującej się właśnie odzywki do rzęs Revitacell.
Oczywiście możecie dołączyć do zabawy i podjąć wyzwanie. Z pewnością nikomu to nie zaszkodzi, a odrobina wytrwałości i systematyczności przyczyni się do poprawy kondycji naszych rzęs. Więc nie mamy nic do stracenia możemy tylko zyskać.
Aby dołączyć umieście baner zabawy na pasku bocznym z linkiem do postu wprowadzającego na blogu Arsenic:
http://arsenicmakeup.blogspot.com/2012/09/wyzwanie-30-dni-dla-rzes.html?showComment=1346668220689#c4598404472770284339
I dajcie pomysłodawczyni znać, że chcecie barć udział.
Podzielimy się na końcu spostrzeżeniami efektami kuracji. Kto wie może któryś z sposobów okaże się lepszy od tych drogich. No to co ja uciekam smarować rzęsy. A wy zgłaszajcie się do zabawy.
Pozdrawiamy Aga i Klau.
Oczywiście możecie dołączyć do zabawy i podjąć wyzwanie. Z pewnością nikomu to nie zaszkodzi, a odrobina wytrwałości i systematyczności przyczyni się do poprawy kondycji naszych rzęs. Więc nie mamy nic do stracenia możemy tylko zyskać.
Aby dołączyć umieście baner zabawy na pasku bocznym z linkiem do postu wprowadzającego na blogu Arsenic:
http://arsenicmakeup.blogspot.com/2012/09/wyzwanie-30-dni-dla-rzes.html?showComment=1346668220689#c4598404472770284339
I dajcie pomysłodawczyni znać, że chcecie barć udział.
Podzielimy się na końcu spostrzeżeniami efektami kuracji. Kto wie może któryś z sposobów okaże się lepszy od tych drogich. No to co ja uciekam smarować rzęsy. A wy zgłaszajcie się do zabawy.
Pozdrawiamy Aga i Klau.
Back to school look- czyli wracamy do szkoły
Żegnajcie wakacje witaj wrześniu. Tak tak wiem powrót do szkoły to koszmar. Jednak warto się nieco przygotować do ponownego wkroczenia w szkolne szeregi. Dziś pogadamy o makijażu, najczęstszych błędach i niezbędniku uczennicy.
No czasy szkolne wspominam miło. Dość aktywnie za sprawą uczęszczania do szkoły sportowej. Pamiętam zabawne sytuacje które miały miejsce w szkole. Mam dość ciemną oprawę oczu- ciemne powieki - coś miedzy brązem a bordo, ciemne malinowe usta. Pamiętam jak polonistka przegoniła mnie z klasy do toalety w celu zmycia makijażu, gdy ja takowego na swoim licu nie posiadałam. Zrobiłam taki oto skromny makijaż przy użyciu palety Paraguaya.
Zaznaczyłam wam od razu strzałkami cienie których użyłam, żeby było wam łatwiej jeśli najdzie was na odtworzenie tego makijażu.
No czasy szkolne wspominam miło. Dość aktywnie za sprawą uczęszczania do szkoły sportowej. Pamiętam zabawne sytuacje które miały miejsce w szkole. Mam dość ciemną oprawę oczu- ciemne powieki - coś miedzy brązem a bordo, ciemne malinowe usta. Pamiętam jak polonistka przegoniła mnie z klasy do toalety w celu zmycia makijażu, gdy ja takowego na swoim licu nie posiadałam. Zrobiłam taki oto skromny makijaż przy użyciu palety Paraguaya.
Zaznaczyłam wam od razu strzałkami cienie których użyłam, żeby było wam łatwiej jeśli najdzie was na odtworzenie tego makijażu.
niedziela, 2 września 2012
sobota, 1 września 2012
Zakupy grupowe, bo razem zawsze raźniej.
Jakiś czas temu namówiłam moje słodziaki na małe wspólne zakupy. Rzecz jasna przez internet. I coś czuję że moje dziewczyny się rozkręcają. Tym razem skromnie ale z ogromnym zadowoleniem na twarzy prezentuję wam moje ostatnie zdobycze oraz skarby Eweliny i Agi. Skromniutko ale cieszy.
Subskrybuj:
Posty (Atom)