Tusz ma za zadanie podwójnie wydłużyć i pogrubić rzęsy. Ja w tuszach raczej szukam podkręcenia, czasem też wydłużenia, ale mam dość długie i grube rzęsy więc nie potrzebuję ich mocniej pogrubić. Ale darowanemu koniowi w zęby się nie zagląda, więc mówię co mi tam a może jednak to będzie mój hit i wyrzuci z pierwszego miejsca mojej kosmetyczki MaxFacora 2000Calorie?
Skład
produktu:
Dobrze
zaprojektowana skuwka tuszu wydostaje przez szczoteczkę odpowiednią ilość
produktu, nie rozlewając go na boki. Szczoteczka dość długa, syntetyczna i ułożona
w stożek. Niestety malowanie nią to totalna porażka, nie jest odpowiednio
wyprofilowana i moja powieka jest zapaćkana tuszem na około. Niestety nie
rozdziela też rzęs tak jak powinien, skleja je niemiłosiernie. Trzeba się
naprawdę napracować przy nich aby uzyskać świetny efekt. Moje rzęsy są bardzo
wymagające i wiele tuszy sobie z nimi nie radzi, ten też sobie nie poradził
niestety. Jeśli chodzi o pogrubienie to efekt jest niezły, wydłużenia jakość
zbytnio nie zauważyłam, może dlatego że mam dość dlugie swoje rzęsy.
Zauważyłam
też efekt lekkiego podkręcenie który nie utrzymuje się zbytnio długo.Tusz nie
kruszy się w ciągu dnia i nie rozmazuje i to chyba jedyny plus jaki zauważyłam.
Demakijaż jest znośny, z tuszem poradzi sobie każda woda micelarna, a gdybyście
jej nie miały pod ręką, to na pewno żel do mycia twarzy usunie go bez problemu.
Tak
wyglądają moje rzęsy przed pomalowaniem tuszem:
A tak po aplikacji Clinique:
Cena produktu to jakieś 100 zł za 8 gram. Gdybym go miała kupić, to byłoby to najgorzej wydane 100 zł w moim życiu. Po tuszu z górnej półki cenowej spodziewałam się większego efektu, natomiast daje on takie same podkreślenie rzęs jak tusz z Essence czy też Maybeline. Ostatnio testuję tusz MIYO i powiem Wam że jest o niebo lepszy od Clinique. Pewnie dziewczyny które go używają poczują lekkie rozgoryczenie czytając moją opinię, trudno. Dzielę się po prostu swoimi uwagami na temat tego produktu. Myślę że osoby o cienkich krótkich i rzadkich rzęsach mogłyby być z niego zadowolone, ja niestety nie jestem.
A Wy jak
oceniacie firmę Clinique? Czekam na opinie – Aga.
Piękne rzęsy i brwi :)Jakiś faktycznie nie za specjalny
OdpowiedzUsuń:)
ahh jak zawsze kochana :* efekt mizerny bo tusz mizerny :( gdybym miała go kupić to bym sobie pluła w twarz
UsuńJa mam miniaturę High Impact Mascara i też mnie nie zachwyca.
OdpowiedzUsuńNie dałabym tyle za tusz, polecam Ci własnie Maybelline :) Pozdrawiam i zapraszam do siebie :) Byłoby mi miło jakbyś zaobserwowała :))
OdpowiedzUsuńa który maybelline? bo miałam colosal i tez mi nie podchodzi. one by one średniawy wysechł po niecałym miesiącu
UsuńFaktycznie jak na tak drogi tusz, efekt jest dość mizerny :(
OdpowiedzUsuńfajny efekt :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie ;D
racja Aga, tusz jest fatalny..;/ Ja dzisiaj własnie kupiłam Maybelline Illegal Lenth czy jakos tak, ten z mikrowłóknami ...ale jest beznadziejny...ciągle poszukuje dobrego tuszu i ciągle nic..;/ NAT
OdpowiedzUsuńmoże nam rzęsy się postarzały i już nic na nie nie działa
Usuńa próbowąłaś starego MF 200 calorii? ja kocham ten tusz chyba jedyny który mi pasuje
Usuńwidzę że nie tylko mi ten tusz nie przypadł do gustu a raczej do rzęs ;)
OdpowiedzUsuńrzeczywiście żaden fenomenalny efekt nie powstał po nałożeniu go za taką cenę!
OdpowiedzUsuń