Polki kochają palety Sleek, w krótkim czasie marka zrobił tak wielką furorę wśród kosmetykomaniaczek że postanowiłam sama skusić się na coś takiego. Narzekając i stękając Natalii udało mi się zagarnąć jej paletę.
Chciałam przekonać się "na własnej skórze" czy rzeczywiście są takie wspaniałe. I z dużą dozą ciekawości przechwyciłam "podstępem" paletę Sleek- Bad Girl.
Sam pomysł stworzenia palety 12 cieni to dla mnie coś wspaniałego. Jest estetycznie opakowana nie zajmuje dużo miejsca, bez problemu można ją przewozić w torbie. Poręczna z dużym lusterkiem, więc nawet w trakcie dnia możemy poprawić swój makijaż.
Cienie są mocno napigmentowane, więc bardzo wydajne. muśnięcie wystarcza by zabarwić skórę na kolor widoczny w opakowaniu.
Paleta zawiera cienie perłowe i matowe. Perły nasycono dużą ilością mieniących się drobinek. Są bardzo kremowe i przyjemne w aplikacji. Perłowe cienie lubią syntetyczne pędzelki, więc jeśli planujecie wykonać połyskujący makijaż nie zapomnijcie o użyciu takich akcesoriów.
Niewątpliwym plusem jest pigmentacja. Drogeryjne cienie często zawodzą nas w tak dramatyczny sposób. Ile razy zdarzyło się wam kupić cienie o pięknych kolorach jednak po aplikacji na powiekę okazało się że są one wyblakłe i całkowicie odmienne od tego co prezentuje opakowanie.
Matowe cienie nie różnią się stopniem nasycenia kolorów jednak konsystencją. Są suche, tępe. Aplikacja przypomina nacieranie się mąką. Bardzo nie lubię takich cieni. I to zaważyło o mojej nieco negatywnej recenzji na temat palety Sleek- Bad Girl.
Zestaw kolorów zawarty w palecie Bad Girl to bez wątpienia idealne zestawienie dla wyznawczyń smokey eye. Dużo ciemnych mocno nasyconych kolorów i zaledwie dwie perły za pomocą których możemy rozświetlić kąciki lub łuk brwiowy. Mi brakuje tu jedynie jasnego matu do rozjaśnienia łuku i do rozcierania pozostałych kolorów.
Myślę że głównym zamysłem tego zestawienia kolorystycznego było pójście w stronę Rock Look.
Dziwne uczucie towarzyszące wykonywaniu makijażu matowymi cieniami z tej palety może zrazić osoby szczególnie uczulone na jakość aplikacji.
Oryginalnie zapakowana paleta zawiera w środku folijkę oddzielająca cienie od lusterka, na której widnieją nazwy kolorów. Zaczynając od najjaśniejszego: Innocence, Gullible, Blade, Gun Metal, Underground, Noir,
Intoxicated, Envy, Obnoxious, Abyss, Twilight, Rebel.
Co myślę o tej palecie?
Zestawienie kolorystyczne jako całość jest dla mnie zdecydowanie za ciemne jeśli chodzi o codzienny makijaż. W ciągu dnia jestem zwolenniczką minimalizmu i Nude Look. Czyli kamuflażu niedoskonałości i bardzo delikatnego zarysowania twarzy. Jednak wieczorem można zaszaleć. Paleta Bad Girl z pewnością długo ze mną zostanie bo wykonując makijaż wieczorowy używam zaledwie paru cieni. Mówiąc wprost od 1 do 2.
Odstraszają mnie maty, jestem miłośniczka matowych makijaży i tu poważny minus tej palety.
Cena też mnie zaskakuje. Ta o której dziś rozmawiamy przybyła do mnie w kosmetyczce Natalii z UK. Zakupiła ją za 10 funtów u nas te same palety dostępne są za 27,90 + przesyłka. Jak wiadomo to co dobre tylko na allegro. Czemu palety Sleek są tam droższe?
Jestem ciekawa pozostałych bo przyznam się bez bicia to moja pierwsza paleta tej marki. Marzą mi się kolorowe Acid, Curacao no i oczywiście te matowe nóweczki. Maty to mój konik.
Czy też macie podobne zdanie na temat matowych cieni z tej palety? Które palety Sleeka przypadły wam najbardziej do gustu? Czy Sleekomania jest uzasadniona?
A tu szybki makijaż który pokazywałam wam na naszym FANPAGE
Makijaż jest niesamowicie łatwy do wykonania więc postanowiłam w weekend zrobić dla was tutorial, również za sprawą kępek rzęs które przykleiłam w celu umocnienia spojrzenia.
Do wykonania tego makijażu użyłam:
podkład: Rimmel WAKE ME UP nr103
puder Rimmel STAY MATTE nr 004
bronzer Golden Rose TERRACOTTA Stardust nr 103
2 cienie z paletki Sleek Bad Girl- perłowy fiolet i jasna szarość
kredka Golden Rose Emily nr 111
tusz MIYO BIG FAT LASHES
szminka INGLOT nr 866
blyszczyk essence STAY WITH ME nr 07
kępki rzęs DONEGAL
Wraz z tutorialem dowiecie się czegoś więcej na temat kępek rzęs i sposobie ich aplikacji.
A tu szybki makijaż który pokazywałam wam na naszym FANPAGE
Do wykonania tego makijażu użyłam:
podkład: Rimmel WAKE ME UP nr103
puder Rimmel STAY MATTE nr 004
bronzer Golden Rose TERRACOTTA Stardust nr 103
2 cienie z paletki Sleek Bad Girl- perłowy fiolet i jasna szarość
kredka Golden Rose Emily nr 111
tusz MIYO BIG FAT LASHES
szminka INGLOT nr 866
blyszczyk essence STAY WITH ME nr 07
kępki rzęs DONEGAL
Wraz z tutorialem dowiecie się czegoś więcej na temat kępek rzęs i sposobie ich aplikacji.
Chciałam podziękować naszym stałym czytelniczkom i rosnącym gronie obserwatorów oraz przyjaciół na naszym Fanpage na Facebook-u. Cieszy nas bardzo że jesteście z nami i ciekawi was co mamy do powiedzenia. Biorąc pod uwagę że jesteśmy nowicjuszkami w świecie kosmetycznych blogów jest was z nami już tak wiele. Doceniamy i cieszymy się z każdej nowej obserwatorki i każdego komentarza. Tak motywujecie nas do dalszych działań w tej dziedzinie.
Zapraszamy obserwatorki do bycia z nami na naszym Fanpage https://www.facebook.com/KosmetyczneRemedium zawsze łatwiej się tam komunikować.
Pozdrawiam Klaudia:*
super ci wyszedł ten makijaz, Klau. I boze, kobieto ty powinnas ZAWSZE malowac tak wyraziscie usta. Faceci będą mdleli na ich widok, mowie ci ! Recenzja spoko, masz racje co do cieni.ja tam je lubiłam bo ogolnie lubie ciemne makijaze,sama wiesz..poza tym, wyjatkowo ci w nich do twarzy. buziaki NAT
OdpowiedzUsuńsą super ale te maty tak tępe nieprzyjemne w nakładaniu są. Ale dla pigmentacji wszystko się zniesie
Usuńi się osypują/ ale obiecaj, ze chociaz dwa razy w tygodniu zrobisz sobie tak usta !naprawde w szoku jestem jak cudownie wyszlo :)
OdpowiedzUsuńwiesz co dziś jak robiłam ten makijaż nie sypały się. Bo innego pędzla użyłam bardziej zwartego sztywnego w sumie jak coś do korektora i wklepywałam na początku cień by zbudować kolor. później roztarłam pędzlem do blendowania i wyszło całkiem całkiem
UsuńKocham sleeki ale akurat ta paleta do mnie nie trafia...
OdpowiedzUsuńmam ją ale najmniej lubię z moich 5 paletek :)
OdpowiedzUsuńpodobają mi się oczy :) a usta jakie krwiste, lubię to! :D
OdpowiedzUsuńmoja jedyna czerwona szminka nieźle co
Usuńusta przepiękne!:)
OdpowiedzUsuńA to za sprawą odkrycia takiego cudu jak pędzelek do ust.
Usuńkusi mnie ta paletka
OdpowiedzUsuńJa również zastanawiałam się nad kupnem tej paletki jak i innych z tej firmy ale puki co na planach się konczy...
OdpowiedzUsuńMakijaż bardzo fajny:)
Obserwuje i zapraszam do siebie:)
Ja nie mam jeszcze żadnej paletki Sleek ale czuję na nie coraz większe parcie. Najbardziej chciałabym najnowsze maty bo przydadzą mi się w kuferku;)
OdpowiedzUsuńWkońcu znalazłam czas by przysiąść do kompa i muszę powiedzieć, że PODOBA mi się bardzo ten makijaż, oczy superowe ale usta to po prostu strzał w dziesiatkę!!! bosko ta czerwień prezentuje sie u Ciebie, piękne ponętne wargi, faceci oszaleją!! Buziaki, Jola :]
OdpowiedzUsuńPS: na 18 sierpnia chciałabym się zapisać na ten piękny makijaż :]
Usuń