Witajcie
Dziś troszkę o cieniach pod oczami i o tym czym je ostatnimi czasy maskuję. Na tapetę wystawiamy Maybelline Affinitone Concealer. Mój jest w kolorze 03 Sand. Produkt zakupiłam podczas rossmanowskiej promocji która odbywała się w styczniu, ale dopiero niedawno mogłam go dokładnie przetestować, aby podzielić się z Wami swoją opinią.
Tak więc zapraszam na ciąg dalszy.
Kilka słów od producenta:
Długotrwały korektor do twarzy maskuje wszelkie
niedoskonałości i mankamenty urody. Specjalna formuła zawiera pigmenty kryjące,
które są beztłuszczowe i nie zapychają porów. Produkt świetnie kryje cienie i
opuchnięcia pod oczami, a jego aplikacja jest niezwykle łatwa, ponieważ
kosmetyk posiada wygodną końcówkę.
Cena:
ok. 20 zł
Pojemność:
7,5 ml
Moja opinia:
Produkt znajdziemy w opakowaniu przypominającym błyszczyk, wraz z gąbkowym aplikatorem. Wewnątrz znajdziemy kremowy, lekki korektor który dzięki wygodnej aplikacji możemy nałożyć na miejsca które chcemy mocniej zatuszować, ukryć przed światem. Ja swojego korektora używam pod oczy, oraz wokół nich ponieważ mam cienie, a raczej sińce pod oczami, co będziecie mogły zaobserwować na zdjęciach poniżej. Sprawdza się także znakomicie na zmiany skórne, czyli krostki które od czasu do czasu, z mniejszym lub większym wysypem pojawiają się na mojej twarzy. Korektor idealnie stapia się ze skórą, nie pozostawiając plam. Możemy nałożyć go zarówno przed nałożeniem podkładu, jak i po. Korektor lepiej zagruntujemy nakładając na niego sypki puder. Korektor utrzymuje się dość długo na twarzy - około 8h. Jest niezwykle wydajny, wystarczy kropeczka, aby zatuszować wypryski. Nie roluje się w załamaniach i nie powiększa zmarszczek pod okiem. Ładnie nawilża skórę pod oczami, nie narażając jej na nadmierne wysuszenie. Cena jest niewygórowana, a produkt wydajny.
A poniżej metamorfoza mojego oka przed nałożeniem korektora, w trakcie i po:
A Wy czym maskujecie swoje cienie pod oczami?
Buziaki - Aga
planuje kupić korektor z marki Flormar kilka osób bardzo pozytywnie wypowiadało się na ich temat
OdpowiedzUsuńja nigdy jeszcze nie mialam idealnego korektora. ale tez nigdy nie mialam tegp:)
OdpowiedzUsuńchciałabym rzec to samo :) w kremie jeszcze nigdy nie zakrył moich sińców, a korektory w sztyfcie bądź co bądź nie są zbyt przyjazne dla tej sfery.
UsuńPodobnie jak Ty mam ogromny problem z cieniami/sińcami pod oczami, mam to od dziecka w spadku po mamie, do tego jestem okropnie blada wiec bez korektora, podkładu i pudru wyglądam po prostu na chorą. Nie raz znajomi, którzy widzieli mnie bez makijażu pytali czy jestem chora, czy mam anemię :P
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że znalazłam już swój KWC jeśli chodzi o korektor, od stycznia używam L'Oreal Touche Magique.
a mnie się skończył korektor z Rimmela - w sztyfcie i płynny. Byłam nawet zadowolnam chociaż ten płynny miał troszkę niewygodny aplikator-pędzelek. Myślę, że mnie przekonałaś do tego, cena mi odpowiada i już kilka dobrych recenzji przeczytałam :)
OdpowiedzUsuńMam go i jestem z niego zadowolona :-) :-)
OdpowiedzUsuńJa mam miss sporty liquid consealer :)
OdpowiedzUsuńEfekt jest super, czaję się na niego już jakiś czas :)
OdpowiedzUsuńŁadnie zamaskował cienie. Ja mam Bell mineralny, ale szykuję się na Loreala True Match:)
OdpowiedzUsuńJa znalazłam właśnie idealny lkorektor na cienie pod oczami - Collection 2000 :) Co prawda trzeba polować na niego na allegro, ale warto - pięknie kryje, idealny na spore sińce, a ja takie mam.
OdpowiedzUsuńJa używam i polecam korektory Bell, które moim zdaniem sprawdzają się świetnie, na poziomie droższych kosmetyków. Wcześniej używałam MultiMineral w płynie, teraz przerzuciłam się na Korektor z serii BB.
OdpowiedzUsuńfajnie wygląda ;)
OdpowiedzUsuńJa się z Afinitonkiem nie polubiłam. O ile ich podkład jest świetny i lekki, tak ten korektor pod dwóch godzinach zaczynał się ważyć i bardzo wysuszył moje "worki".
OdpowiedzUsuńOd dwóch miesięcy jestem wierna Rimmelowi - Match Perfection Concealer, jego krycie nie jest mocne jednak po przypudrowaniu cały dzień tkwi pod moimi oczętami:)
ja mam aktualnie wake me up i jestem bardzo na tak ! :)
OdpowiedzUsuńu mnie dawno nie było na twarzy korektora, muszę to zmienić :D
OdpowiedzUsuńmam ochotę go wypróbować :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten korektor!
OdpowiedzUsuńHahah - kupiłam dziś Affinitone w promocji, mimo że mam już swojego świętego grala w postaci Collection 2000. Skusiła mnie cena 17,99 zł, a poza tym skończył mi się korektor, który zawsze nosiłam w torebce, więc Affinitone będzie do poprawek, bo jest ciemniejszy niż Collection 2000 odcień Fair, więc powinien się nadać również na niedoskonałości ;)
OdpowiedzUsuńŁadnie się stapia. Ostaniu cienie maskuje korektorem z Collection 2000 ;)
OdpowiedzUsuńteż go mam i u namiętnie używam :)
OdpowiedzUsuńMój ulubiony lekki korektor
OdpowiedzUsuńBardzo fajny wpis. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJak widać samych kosmetyków jest cała masa i zapewne każda z nas ma jakieś swoje ulubione. Ja jestem wielką zwolenniczką tych z firmy https://eveline.pl/ i to właśnie ich najwięcej używam. Aczkolwiek jak dobrze spojrzę na kosmetyczkę to niestety sama nie wiem co w niej posiadam.
OdpowiedzUsuń