No co zimno jest już więc jesiennie. Chyba nie zamierzacie kursować z neonami na powiekach?
Ja przechodzę na tryb brązów- z dodatkiem rzecz jasna. Dziś mam dla was kilka zdjęć ostatnich wyczynów pod znakiem " szukam idealnego makijażu dla Magdy" Czeka mnie szykowanie takiej wrednej baby więc muszę coś stworzyć by ta jej złośliwość z twarzy nie biła tak mocno.
Nie no zgrywam się. Magda poprosiła mnie o przygotowanie makijażu na wesele. Zamierza zaprezentować się w zielonej sukience i tak mnie naszło.
Makijaż nie jest zły jednak zawiodły mnie cienie. Tym razem przykrości sprawił pigment KOBO. Złoto które widzicie na powiece to właśnie on. Zalicza się do perłowych cieni sypkich- jednak brakuje mu tego wspaniałego blasku jaki chciałam uzyskać na powiece.
Chciałam złotego pyłu rozświetlenia migoczących drobinek a wyszło jak widać to nic innego jak perłowa żółć. Eh moje zbiory kolorówki są jednak ubogie. Pomysłów w głowie tona a nie dość że umiejętności jeszcze brakuje to materiałów do wykonania również.