piątek, 21 września 2012

Rhea- Cień mineralny.

Mój pierwszy mineralny cień do powiek! Chwalę się wiem. Za pośrednictwem strony Uroda i Zdrowie otrzymałam do przetestowania cień mineralny  Rhea.  
Posiadanie mineralnych kosmetyków jest teraz na czasie. Wszystko co nie zawiera chemii jest good. Szkoda, świat kosmetyki przekonał się o tym dopiero po nafaszerowaniu nas całą tablicą Mendelejewa. Wracamy do natury i prostych rozwiązań, które o dziwo sprawdzają się doskonale.

Rhea cienie mineralne coffe

Cień który przyszło mi przetestować to Cafe. Jak dla mnie to bardziej czekolada, co ja tam wiem. Może zdefiniujmy troszkę ten produkt.
 Cień do powiek w postaci sypkiej o satynowej konsystencji, bardzo drobno zmielonymi drobinkami o zabarwieniu brązowym.



 Skład: 

* Mica (CI 77019), Iron Oxides (CI 77491, CI 77492, CI 77499), Titanium Dioxide (CI 77891) * Mogą zawierać również (w zależności od koloru): Zinc Oxide (CI 77947), Ferric Ferrocyanide (CI 77510), Ultramarine Pink (CI 77007), Manganese Violet (CI 77742), Silica, Carmine (CI 75470), Ultramarine Blue (CI 77007), Chromium Oxide Greens (CI 77288)



Kosmetyki mineralne są polecane osobom z problemami alergicznymi, trądzikowymi, z cerą nadwrażliwą, reagującą podrażnieniami na zwykłe kosmetyki. Także po zabiegach medycyny estetycznej tj. głębokie peelingi, mikrodembrazja.
Są bardzo delikatne, nie podrażniają skóry, nie zatykają porów. Czyste minerały są hipoalergiczne. Chronią przed promieniowaniem UV na poziomie SPF 20.

Nasze kosmetyki nie zawierają:
- środków zapachowych
- środków konserwujących
- talku
- silikonów



Na tych zdjęciach możecie zobaczyć z bliska jak prezentuje się cień do powiek. Jak widzicie zawiera bardzo drobne mikro drobinki rozświetlające o różnym zabarwieniu widzę tu żółć czerwień szarość niebieski nawet jakieś zielone drobinki. Zdziwiła mnie miękka konsystencja- przypomina mi dość wilgotne cienie do powiek. Jest aksamitny w dotyku, co za tym idzie przyjemnie aplikuje się go na powierzchnie wrażliwych powiek.
Bardzo miło mi się z nim pracowało. Już jakiś czas temu nauczyłam się posługiwać cieniami sypkimi jednak ten dość często osypuje się w trakcie aplikacji. Współpracuje doskonale z moim pędzelkiem z Donegal z włosia z sobola- sztywne zwarte włosie dość ostre. Ten pędzel nadaje się jedynie do wklepywania cieni.
I właśnie ten sposób aplikacji był idealny. Wklepałam cień w miejsca w których miałam chęć na trochę brązu następnie roztarłam miękkim pędzlem. Całkiem przyjemnie rozcierał się na powiece. W sumie nie wiedziałam czego oczekiwać po tym cieniu. W trakcie aplikacji nawet przy lekkim pyleniu nie szczypały mnie oczy. W trakcie dnia nie łzawiłam, nie piekły mnie zewnętrzne kąciki- tam najczęściej ulegam podrażnieniom.
Więc ogólnie, gdyby nie osypywanie się cienia było by idealnie.



Stosowałam go bez użycia baz pod cienie do powiek. Kolor był przyjemny identyczny jak widzicie na zdjęciu powyżej po roztarciu nieco zanikał- no jak to zwykle bywa przy rozcieraniu.  Trzyma się oka jak dla mnie doskonale. A napisze wam jeszcze jaki podkład miałam na sobie  testując ten cień. Malowałam się podkładem KOBO Smoothing Makeup. Ten podkład lubi zbierać się w załamaniu jeśli nie jest dobrze przygruntowany, czasem nawet po pokaźnym przypudrowaniu lubi płatać figle. Więc myślę że to dość istotna informacja. Jak wiecie lubię przyciemnione załamanie więc właśnie ten brąz trafił w miejsce narażone na rolowanie się cieni. I tu miła niespodzianka wałka nie było.
Cień utrzymał się na mojej powiece w stanie nienaruszonym przez cały dzień, jeśli chodzi o makijaż ucierpiał jedynie  tusz, który akurat tego dnia postanowił nieco się wykruszyć. 



Za pomocą tego cienia wykonałam taki oto skromny dość stonowany makijaż.
Na powiece możecie zobaczyć 3 cienie z palety Sleek Paraguaya oraz nasz mineralny cień do powiek. Na żywo to wyglądało znacznie intensywniej. Może to potwierdzić mój kolega który wpadł na pogaduchy i gdy mnie zobaczył ubraną na czarno stwierdził, że jedyne czego mi brakuje to skórzana kurtka. To wyglądało dość mocno.  Cóż podziękujmy mojemu aparatowi za jedzenie kolorów, mam nadzieję, że pójdzie mu w cycki. 


jesienny makijaż za pomocą kosmetyków mineralnych

Plusy:
Nie podrażnia,
Jest trwały- utrzymał się na moich powiekach cały dzień.
Nie należy do najdroższych 18,99 to chyba umiarkowana cena jak za cień mineralny.
Ma aksamitną konsystencję przyjemnie się z nim pracuje.
cena 18 zł za mineralny cień o pojemności 3 ml 


Minusy:

Nieumiejętna aplikacja gwarantuje osypywanie się cienia w trakcie nanoszenia go na powieki.
Nie każdy lubi cienie w formie sypkiej.
Dostępność- można je zakupić jedynie za pośrednictwem internetu. www.rhea.com.pl


jesienny makijaż za pomocą kosmetyków mineralnych


Klasycznie na koniec zestaw pytań do szanownych czytających lub tych leniwych oglądaczy. 

Jak tam wasze doświadczenia z cieniami mineralnymi i kosmetykami mineralnymi?
Co polecacie? Co waszym zdaniem nie zasługuje na miano kosmetyku mineralnego? 
Jak radzicie sobie z aplikacją kosmetyków?
No i oczywiście co myślicie o moim makijażu?


Pozdrawiam Klaudia. 

24 komentarze:

  1. podoba mi się w makijażu, który jest świetny! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super ;p a uzywasz jakiejsc bazy pod cienie ? ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tym przypadku- tego makijażu nie jechałam na podkład :D trzoszkę się osypywały ale poradziłam sobie jakoś

      Usuń
  3. Piękny ten cień i ślicznie się prezentuje w makijażu:)
    Ja jeszcze nie mam doświadczeń z kosmetykami mineralnymi, chociaż podkład, korektor i kilka pędzli leżą w komodzie z kosmetykami. Chyba muszę do nich dojrzeć;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi właśnie marzy się podkład i korektor. Ale to nie w tej pięciolatce.

      Usuń
    2. Ja mam podkład rozświetlający a jeszcze (moja skóra dopiero się przesusza) potrzebuję matujący, a korektor wydaje mi się za ciemny więc chyba tylko to mnie powstrzymuje od wypróbowania.

      Usuń
    3. No niedopasowanie nie liche;/ Ja mam też problem z podkładami bo sporo leży i się kurzy rozświetlajacych właśnie a ja mieszaniec w końcu

      Usuń
    4. Dostałam je na spotkaniu bloggerek więc nie miałam wyboru. Cieszę się, że w ogóle udało mi się wymienić podkład na jaśniejszy bo trafiła mi się bardzo ciemna wersja.
      Ja próbki i podkłady, które mi nie pasują wykorzystuję do makijaży na bloga. Pudrem brązującym doprasowuję sobie szyję, żeby nie było kontrastu i na zdjęciach wychodzi ok. Ma to same zalety bo kosmetyki się zużywają a ja nie muszę się w nich pokazywać światu;)

      Usuń
    5. A ja wszczynam Apel POPROSZĘ SPOTKANIE BLOGEREK W ŁODZI!

      No ja też wykańczam w ten sposób te niedopasowane bo co z tym zrobić...

      Usuń
    6. Takie spotkanie to super sprawa:) Nigdzie nie znajdziesz tylu ludzi z którymi można normalnie non stop rozmawiać na temat makijażu jak na takim spotkaniu;)

      Nie widzę innej możliwości ich zużycia. Największą zaletą jest dla mnie jednak wykorzystywanie próbek w ten sposób bo w przeciwnym razie nie miałabym możliwości wypróbowania żadnego podkładu, bo niestety wszystkie próbki dodawane do zakupów są dla mnie tragicznie za ciemne:(

      Usuń
    7. No właśnie dlatego marzy mi się takie fest spotkanko w ŁDZ

      Usuń
  4. Zupełnie nie znam produktów tej firmy, może kiedys się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. no dobra, moje przynajmniej polecą w dobre ręce :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. <3333 I te ręce jak się do nich dopadną to wiesz co to będzie? Tak jak przy 1 podejściu do palety 120 makijaż ala kupa na twarzy:D

      Usuń
  6. Nie mam jeszcze nic z kosmetyków mineralnych, pewnie skuszę się na coś.:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wiesz przecież, że ja polecam tylko i wyłącznie pigmenty z kolorowka.com :) Używam od lat, są świetnej jakości i kosztują grosze. Próbka 5 ml kosztuje niecałe 6zł i nie mogę jej zużyć przez ponad dwa lata. I najważniejsze, te pigmenty są bardzo różnorodne - matowe, perłowe, jedwabiste, wykurw... aa dobra, łapiesz już ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to ja chcę tira na urodziny mam niedługo ok?:D ta kawka z mleczkiem mi się podoba a ta mika co zrobiłaś złota kreskę jara mnie jak jasna cholera:D:D:D

      Usuń
  8. Wygląda pięknie! Bardzo podoba mi się ten kolor, jednak należę do tych osób, które nie przepadają za cieniami sypkimi. Jak dla mnie za dużo z nim zabawy. Ale trzeba mu przyznać, że efekt daje piękny :)))

    Buziaki, Magda
    PS.Dodaję do obserwowanych, chcę być na bieżąco!

    OdpowiedzUsuń
  9. kolor jest super, uwielbiam takie brązy na oku :)
    ja nie bardzo lubię sypkie cienie, mam za mało cierpliwości i nie lubię jak mi się coś obsypie na twarz ;)
    pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Haha, rozbrajasz mnie :D

    Śliiiiczny on jest! Prawdziwa kawa <3 I ten makijaż bardzo ładny :>> Ja się przekonuję raz po raz do tych mineralnych cieni - mimo trudnej z początku obsługi, to jednak się fajnie trzymają, nawet bez bazy ;> A tej firmy jeszcze nie znam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no przyklejają się do powieki. też tu bazy nie używałam i trzymało się cały dzień

      Usuń
  11. ja bym chciała przetestować z ich oferty Fuchsia :))
    fajny, twarzowy makijaż, zaobserwuję :)

    OdpowiedzUsuń
  12. ładny, nasycony kolor :) choć ja nie potrafię obsługiwać sypkich cieni i chyba nigdy tego nie opanuję :P

    OdpowiedzUsuń
  13. Z jednej strony przyjemny kolor z drugiej mnie nie porywa

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za zainteresowanie naszym blogiem.
Każdy komentarz jest dla nas niezmiernie ważny
i napędzający do dalszego prowadzenia bloga.
Pozdrawiamy i zapraszamy ponownie.
Klaudia i Aga

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...