Jesienną porą lubię zielenie

No co zimno jest już więc jesiennie. Chyba nie zamierzacie kursować z neonami na powiekach?

Ja przechodzę na tryb brązów- z dodatkiem rzecz jasna. Dziś mam dla was kilka zdjęć ostatnich wyczynów pod znakiem " szukam idealnego makijażu dla Magdy" Czeka mnie szykowanie takiej wrednej baby więc muszę coś stworzyć by ta jej złośliwość z twarzy nie biła tak mocno. 

Nie no zgrywam się. Magda poprosiła mnie o przygotowanie makijażu na wesele. Zamierza zaprezentować się w zielonej sukience i tak mnie naszło. 

 Makijaż nie jest zły jednak zawiodły mnie cienie. Tym razem przykrości sprawił pigment KOBO. Złoto które widzicie na powiece to właśnie on. Zalicza się do perłowych cieni sypkich- jednak brakuje mu tego wspaniałego blasku jaki chciałam uzyskać na powiece.
Chciałam złotego pyłu rozświetlenia migoczących drobinek a wyszło jak widać to nic innego jak perłowa żółć. Eh moje zbiory kolorówki są jednak ubogie. Pomysłów w głowie tona a nie dość że umiejętności jeszcze brakuje to materiałów do wykonania również.

 No ale jakoś sobie radzimy. Makijaż prezentuje się bosko u rudzielca jakim w tym momencie jestem. Nie pokazywałam wam jeszcze efektów farbowania, pod koniec tych wywodów pozwolę wam podziwiać moją rudość która przerosła moje oczekiwania. Chciałam bardziej naturalnego efektu czegoś w podobie poprzedniego koloru jaki miałam na głowie. No na szczęście wiem jak uzyskać taki efekt i przy kolejnym wojowaniu z koloryzacją jakoś sobie poradzę.

 Przez kurację Revitacellem nadal nie radzę sobie z tuszowaniem rzęs.  więc widzicie efekty. Muszę sprawić sobie jakiś lepszy tusz poza tym. Jak na coś trafię lub coś mnie trafi w drogeriach to dam wam znać.

 Do wykonania tego makijażu użyłam:
Białego i brązowego cienia z Sleek AU NATURELL
Zielenie to 1 cień z palety 120 i zieleń z 4 kolorowej paletki Sensique Glamour palette nr 107
Złoty pigment Kobo
Czarna kredka z Miss Sporty


Minimalizm prawda. Czasem zadziwiają mnie opisy użytych kosmetyków przy niektórych makijażach. Niekiedy powstają w postach wypracowania. Ja lubię użyć mniej niż więcej.
Makijaż klasycznie wgrałam tez na MakeupBee. Jeśli wam się podoba zostawcie <3

https://www.makeupbee.com/look.php?look_id=60031

A tu moje włosy w świetle dziennym farba: Garnier Color Selection nr 6,46 Bursztynowa Czerwień. Oraz niemiła niespodzianka po 3 myciach kolor z końców włosów sprał się tworząc różnicę co najmniej 1 tonu.

Farby Garniera robią się coraz gorsze chyba przerzucę się na L'oreal.

No to co droga widownio czekam na wasze komentarze dla autora najciekawszego mam stojącą w tle drewnianą paletę :D
Pozdrawiam Klau.