Jakimś cudem i zrządzeniem losu udało mi się zdobyć Revitacell do przetestowania. Paczka trafiła do mnie już we wtorek jednak z powodu wędrowania z miejsca na miejsce i mojej absencji w domu położyłam swoje łapki na Revitacell dopiero dziś.
O produktach Revitacell wspominałam już w wcześniejszym wpisie [KLIK]
Opisałam w nim nieco obietnice producentów i skład kosmetyków.
Revitacell to dobrze wypromowana medialnie seria kosmetyków z komórkami macierzystymi pochodzenia zwierzęcego.
Cieszę się, że znalazłam się w grupie 123 osób które jako pierwsze przetestują jedną z kuracji. Przekonamy się czy obietnice producentów i silna akcja marketingowa idą w parze z wysoką jakością i skutecznością produktu.
Revitacell Stam Cells eyelashes therapy NHAC Bicervin MIC-1- kuracja do rzęs ma wzmocnić moje rzęsy i stymulować je do naturalnego wzrostu. Opakowanie to klasyczna mascara z żelową substancją. Jak widzicie na załączonym obrazku Substancja czynna czyli MIC-1 znajduje się na drugim miejscu w składzie. Mam nadzieję, że Polski wynalazek przyczyni się do poprawy kondycji moich rzęs.
Dziś rozpoczynam testowanie tego produktu. Zobaczymy jak poradzą sobie z moimi rzęsami komórki macierzyste. I czy produkt jest wart swojej ceny. Akcja marketingowa podaje sugerowaną cenę produktu określając wartość kosmetyku sięgającą tysiaka złotych. Uważam że jest to cena zawyżona na rzecz promocji. Wątpię by ktokolwiek kupił odżywkę do rzęs za takie pieniądze- pod warunkiem, że plan sprzedażowy koncentruje się na polskim rynku kosmetyków.
Plan na dziś:
Zrobię kilka zdjąć moich rzęs abyście pod koniec kuracji mogły przekonać się o namacalnych skutkach terapii.
Pożegnamy się dziś z Revitacell przynajmniej na blogu i wrócimy do tematu za dwa tygodnie lub miesiąc.
Moje podejście:
Jestem nastawiona sceptycznie. To chyba nic dziwnego. Świat kosmetyki estetycznej co jakiś czas karmi nas wieściami o cudownych środkach, które mają całkowicie odmienić nasze podejście do pielęgnacji.
Myślę, że jestem idealnym testerem dla tej kuracji. Moje rzęsy nie należą do bujnych ani zbyt długich, a samo nastawienie ukierunkowuje moją obserwację na wyszukiwanie wad.
Ponadto mam dla was krótką zapowiedź naszych przyszłych poczynań. Pod lupą wyląduje tym razem Delia i kilka nowych kosmetyków.
Pozdrawiam Klaudia.
czekam na efekty:) obserwuje
OdpowiedzUsuńczekamy na efekty ! :)
OdpowiedzUsuńTylko żeby Ci rogi nie wyrosły :P Aga
OdpowiedzUsuńJuż mam przecie jednego wielkiego na czole toć ja jednorożec :D
UsuńCzekam cierpliwie na recenzje ;D
OdpowiedzUsuńciekawi mnie niesamowicie to serum z kwasem hialuronowym...
OdpowiedzUsuńZa pare tygodni dam wam znać jak sobie radzi Aga przetestuje lakiery pewnie zaserwuje wam jakieś szalone mani. Ja się nieco przypielęgnuję.
Usuńchętnie obejrze efekty, bo słyszałam że działa cuda :)
OdpowiedzUsuńTeż mi by się coś przydało do wzmocnienia rzęs. :)
OdpowiedzUsuńP.S. Przy okazji zapraszam do siebie na konkurs jakbyś miała ochotę. :)
no ja jestem ogromnie ciekawa tej odzywki ;)
OdpowiedzUsuńale cena 1000zł to masakra jakaś i chyba ktoś źle zasugerował tą cenę, bo zestaw kosmetyków, czyli pewnie 3 tych, które proponuje Revitacell jest właśnie takiej wartości ;)
Cena sugerowana w trakcie akcji marketingowej z pewnością nie ma nic wspólnego z realną wartością. Po rozdaniu 123 sztuk do testów mieli otworzyć internetową dystrybucję z tego co widziałam na stronie nadal nie ma sklepu. Więc czekają na wyniki promocji na blogach.
UsuńObstawiam że cena nie przekroczy 400 zł
Nie no cena na pewno jest niższa niż 1000 zł :) Nikt by im tego nie kupił... Ale z niecierpliwością czekam na efekty :)
OdpowiedzUsuńzależy jeśli firma obrała za target rynki zagraniczne to produkt może mieć taką cenę u nas tylko część kobiet pozwoli sobie na takie kosmetyki- ale zapewniam są w Polsce kobiety które stać i kupią sobie coś takiego.
UsuńGratuluje Kochana, widziałam na Abacosun też Cię wybrali - szczęściaro :-)
OdpowiedzUsuńNo fajnie, czekam zatem na relacje ze stosowania, ciekawa jestem działania :-)
Mam jakąś dobrą passę jestem w szoku:D
Usuń