Do kufrzastej notki zbieram się już od jakiegoś czasu. Wiem, że kochacie takie organizacyjne posty. Cóż mistrzynią organizacji przestrzeni ani perfekcyjną panią domu to ja nie jestem. Bałaganiarz ze mnie i tyle. Klau nie potrafi żyć w uporządkowanym sterylnym świecie. Cóż to chyba u nas rodzinne mój dziadek i tata to totalne bałaganiarze i chyba czym skorupka za młodu nasiąknie...
Jednak usilnie staram się choć część tych swoich pierduł gdzieś umieścić w taki sposób, by były pod ręką, ale jednak schowane. Mimo kufra i 3 półek organizacyjnych w moim magicznym pokoju nadal moje biurko żyje własnym życiem. Pędzle kosmetyki telefony i inne akcesoria walają się wszędzie.
Kufer był dość przemyślanym zakupem. Czasem zdarza mi się maznąć kogoś makijażem na jakieś okolicznościowe wydarzenia typu wesela sylwestry czy co tam kto lubi. możliwość przenoszenia z miejsca na miejsce zbiorów to fajna sprawa. Jednak kufry to nie lekka sprawa zwłaszcza te zapełnione.
mimo dość sporych wymiarów mój kufer jest już dla mnie za mały.... cholera nie chciało mi się mierzyć więc naszperałam się by wyszukać w necie jego wymiary- zabawna sprawa z tym lenistwem w efekcie spędziłam więcej czasu szukając niż spędziła bym w trakcie dokonywania pomiaru...
Wymiary:
- zewnętrzne: 38,5cm x 25cm x 29cm
- wewnętrzne komory głównej: 37,5cm x 24cm x 15,5 cm
- wewnętrzne przegródek: 9cm x 34,5cm x 3,5 cmNa dnie przechowuję palety podkłady róże pudry korektory utrwalacze fixery i inne dziwactwa. upycham tam też etui z pędzlami. Ostatnio coraz ciężej mi idzie to zasuwanie szufladek i zamykanie kufra...Szufladki to już kredki tusze szminki błyszczyki, cienie w postaci sypkiej bazy pod cienie no i różne małe drobiazgi.
Mój przyjaciel kufer w formie wersji wypełnionej waży z dobre 6 kg o ile nie więcej- nigdy nie miałam wyczucia w ręce do określania wagi. Jak wiedzie jestem nikłej postury więc widok takiego patyczaka z czymś o takich gabarytach i wadze to dość zabawna scena. I muszę przyznać dobre rady koleżanek blogerek to niekiedy bardzo cenne i trafne spostrzeżenia. Dziewczyny radziły mi zakup dużego kufra na kółkach. W tym momencie muszę przyznać wam rację. Wszystkiego przybywa a przestrzeni brakuje.
No jak wspominałam w tej notce nie będę tylko marudziła na swój kufer pokarzę wam co robiłam przez ostatnie tygodnie. Poza hardym balowaniem zabrałam się za rysunki. muszę wyrobić sobie rękę i chyba przysiądę do tego na poważnie. mam takie swoje marzenie o którym wie Barwa:*
No może kiedyś wykonam.
Strzeliłam też mani inspirowane jaszczurkami. Takie sobie małe niby ombre z zielenią brązem i złotem w roli głównej.
Znów zbieram się do akcji swatch dla was. Sporo nowinek posiadłam więc trzeba pozwolić wam pomacać oczkami to co mam tu w zbiorach.
Pozdrawiam Klau.
ten kuferek jest genialny jednak nei wiem czy chciałobym mi się codziennie wyciągać z niego wszystko :) a znając życie już nie miałabym czasu na włożenie tego ponownie do środka :D
OdpowiedzUsuńfajny ten kufer masz :)
OdpowiedzUsuńja ze swoją kolorówką mieszczę się w 4-szufladkowej komódce, małej
tzn z tymi kolorowymi co na bieżąco używam ;) ale marzę, żeby tak pozużywać aby mieć wszystkie kolorowe właśnie tam
bez większych zapasów itp ;)
mi się marzy ten większy na kółkach:P albo toaletka z prawdziwego zdarzenia
UsuńFajny ten kuferek :) Ale najbardziej mi się to ombre podoba:)
OdpowiedzUsuńJa od tygodnia zbieram się w sobie i szykuję do porządków w swoim kufrze, ale jakoś mi nie wychodzi:P
OdpowiedzUsuńkuferek całkiem pokaźny :)
OdpowiedzUsuńja mam taki jak nTy tyle ze różowy i na rzeczy do tipsów.:)
OdpowiedzUsuńkosmetyków bym chyba w nim nie pomiesciłą:P
Piekne rysunki!
ja pomieściłam ale część;/ a dziewczyny radziły bierz ten duży , ale nie Klau wie lepiej i ma...
UsuńMam podobny kuferek :D ale u mnie na razie kosmetyki mieszą się i mam jeszcze trochę wolnych szufladek :)
OdpowiedzUsuńŁadne pazurki :) fajne ombre :)
Dopiero rozglądam się za kufrem i póki co nie znalazlam nic ciekawego (w moich granicach cenowych) :(
OdpowiedzUsuńmi się ten z inglota podoba ale ciężki skurczybyk jest ponad 3 kg pusty waży
Usuńpancerny chyba jest czy coś...
Ale fajne rysunki! Chętnie pooglądałabym jeszcze:)
OdpowiedzUsuńa kuferek świetna sprawa... może byłoby to rozwiązanie dla rozrzucacza kosmetykowego :)
mi chyba taka organizacja za bardzo zdezorganizowała życie :) wolę mieć wszystko pod ręką. nie mam zwyczaju odkładania na miejsce, więc raz dwa zrobiłabym sajgon w całym pokoju :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Świetnie to wygląda, chyba będę musiała pomyśleć nad takim :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie przymierzam się do zakupu kuferka i nie mogę się zdecydować:))
OdpowiedzUsuń