Witajcie
Dziś troszkę o mało mi znanej firmie Lumene od której otrzymałam podkład Triple Stay Matt Makeup w kolorze 3 Perfect Beige. Jak wiecie ja już mam swoje KWC w podkładach ale zawsze szukam czegoś lepszego bądź tak dobrego jak mój ulubiony podkład z Lancome w troszeczkę niższej cenie. Czy ten podkład dorówna mojemu ulubieńcowi? Przekonajcie się same czytając dalej
Opis producenta:
TRIPLE STAY - Matt Makeup marki Lumene.
Długotrwały podkład matujący.
Przeznaczony dla cery mieszanej i tłustej. Beztłuszczowy podkład skutecznie
wyrównuje niedoskonałości cery i matuje. Długotrwała, kryjąca formuła zapewnia
skórze idealny wygląd przez cały dzień. Wyciąg z maliny moroszki dodatkowo
chroni przed czynnikami zewnętrznymi i przedwczesnym starzeniem się naskórka.
Pigmenty zawarte w podkładzie minimalizują widoczność otwartych porów. Produkt
nie zawiera parabenów i olejków.
aplikuj palcami lub pędzlem do podkładu delikatnie rozcierając, a
następnie wklepując.
Pojemność:
30 ml
Cena:
43 zł
Skład:
Skład:
Moja opinia:
Podkład znajdziecie w poręcznej tubce z zabezpieczeniem przed użyciem co widać na zdjęciu powyżej. I to właśnie kocham w Lumene bo większość ich produktów zawiera takie zabezpieczenia. Mam wtedy pewność że nikt przede mną nie maział się nim. Mój podkład jest w kolorze 03, niestety jak dla mnie jest troszkę za ciemny i przyda się pewnie nie raz w lato, kiedy moja skóra zmieni lekko odcień na bardziej skąpany słońcem. Jak każdy podkład w tubie niestety nie będę w stanie wykorzystać go do końca a co za tym idzie będę musiała go kiedyś przeciąć i wydłubać resztki podkładu palcami. Jeśli chodzi o wnętrze tuby to jest to dość płynny, ale treściwy podkład który ma przyjemny pudrowy zapach i dość mocne krycie. Przeznaczony jest dla osób z tłustą cerą, czyli najzwyczajniej w świecie matuje, ale mat nie jest zbyt płaski a bardzo naturalny. Mat utrzymuje się na mojej skórze dość długo, około 5h czyli wcale nie aż tak źle. Zobaczymy jak poradzi sobie latem. Co do wydajności wystarczy tylko kapka podkładu aby rozprowadzić go na całej twarzy. Produkt ogólnie zadowalający i godny polecenia. Niestety niezbyt popularny i trudno dostępny w drogeriach. Szukajcie go w necie jest tego pełno. Ponadto nie zawiera olejków i parabenów, czyli dodatkowo nie obciąża naszej tłustej cery. Jak na podkład za cenę 43 zł jest to naprawdę wypasiony produkt.
5 Groszy od Klau:
W moim przypadku podkład całkowicie zawiódł, mam również cerę mieszaną ale po 3 do 4 godzin podkład całkowicie ścierał się z okolicy ust. Przez różnice kolorystyczną między skórą a barwą podkładu prześwity były bardzo widoczne i dość uciążliwe. Jedyny plus to brak odczuwalnego zapchania porów. Cóż Ja i podkład Lumene nie polubiliśmy się na tyle by mówić o sobie pozytywnie.
Poza tym dla moich przebarwień i różnych cudownych zmian na skórze ten podkład ma zbyt niski poziom krycia. Cóż po wigilijnej grypie obsypało mnie licznymi dziadostwami.
5 Groszy od Klau:
W moim przypadku podkład całkowicie zawiódł, mam również cerę mieszaną ale po 3 do 4 godzin podkład całkowicie ścierał się z okolicy ust. Przez różnice kolorystyczną między skórą a barwą podkładu prześwity były bardzo widoczne i dość uciążliwe. Jedyny plus to brak odczuwalnego zapchania porów. Cóż Ja i podkład Lumene nie polubiliśmy się na tyle by mówić o sobie pozytywnie.
Poza tym dla moich przebarwień i różnych cudownych zmian na skórze ten podkład ma zbyt niski poziom krycia. Cóż po wigilijnej grypie obsypało mnie licznymi dziadostwami.
Plusy:
lekka konsystencja
dobrze rozprowadza się na skórze
pudrowy i matowy efekt
mat utrzymuje się około 5h
Minusy:
trudna dostępność
trudna dostępność
Tak po małej edycji i dodaniu 5 groszy od siebie, znów muszę stwierdzić, że nasze opinie mijają się szerokim łukiem i każda z nas odczuwa kontakt z kosmetykiem inaczej. Dlatego tu pytanie: Czy waszym zdaniem recenzje kosmetyków nie mijają się trochę z celem? W końcu każda z nas ma inną skórę i potrzeby. Czy sugerujecie się opiniami przed zakupem? Czy raczej interesują was swatche?
Pozdrawiamy - Aga i Klau.
podoba mi się jego odcień :) ja lubię czytać opinię o kosmetykach na blogach, bo często się zdarza ,że potem coś kupuje ;)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio od kiedy z Agą równolegle testujemy to samo mam takie odczucie że patrzymy na jeden przedmiot i jego działanie zupełnie inaczej i stąd moje obawy czy 2 zupełnie odmienne opinie są przydatne.
UsuńJa jeszcze go nie otwierałam, czeka na trochę słońca, wtedy myślę, że być może się u mnie sprawdzi, a jesli nie... to będzie kichą:)
OdpowiedzUsuńWydaje się idealny dla mnie, też muszę mieć lepiej kryjące, matujące i nie zapychające porów podkłady. Używam Revlon do skóry mieszanej, ale chyba za bardzo wysusza moją twarz! :( Przyjrzę się temu podkładowi, dzięki! Pozdrawiam, Blogging Novi.
OdpowiedzUsuńJa także mam cerę mieszaną, więc pewnie w okolicach ust też by mi się ścierał :(
OdpowiedzUsuńnie znam produktu :) ciut za drogi :) uzywam podklad matujący z Lirene i jak narazie swietnie sie sprawuje :)
OdpowiedzUsuńWypróbowałam go i bardzo polubiłam. Odcień jest ciut ciut za ciemny, ale daje rade :)
OdpowiedzUsuńwiadomo ze recenzje moga sie roznic bo kazdy z nas jest inny, i wszystko inaczej sie nadaje u kazdego. aczkolwiek jesli 100 osob pisze ze jest super, no to jednak cos w tym moze byc... warto w recenzji pisac jaka jest nasza cera, czy mamy problemy czy nie, bo to napewno tez rzutuje na opinie, no i przede wszystkim na czym nam zalezy.. Bo przeciez kazda z nas zwraca uwage na co innego :)
OdpowiedzUsuńz tym podkladem sie widzialam, aczkolwiek slyszalam juz o nim :)
Nie specjalnie podoba mi się jego opakowanie... Wole buteleczki z pompką ;)
OdpowiedzUsuńJa dostałam odlewkę Time Freeze z Lumene i jestem nim oczarowana, a Twoja recenzja utwierdza mnie w przekonaniu, że mój kolejny podkład będzie pochodził właśnie z tej firmy :)
OdpowiedzUsuńMam ochotę na ten podkład od kiedy pojawił się w sieci, muszę poszukać u siebie w drogeriach i obczaić odcienie :)
OdpowiedzUsuńJa go bardzo polubiłam. Matujący to on nie jest i trzeba uważać bardzo przy aplikacji, bo może narobić plam, ale poza tym to fajny :)
OdpowiedzUsuńWpadam na chwilę a tu takie zmiany :)
OdpowiedzUsuńa ja go uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńA ja uważam, że każda recenzja ma cel, trzeba racjonalnie podejść i wiedzieć, że nie każdemu może dany kosmetyk spasować. Ten post jest tego świetnym przykładem, ale nie zmienię zdania, że recenzje bardzo chętnie czytam, ale oczywiście najlepiej wypróbować samemu :)
OdpowiedzUsuńNo proszę - nie znałam tego podkładu, a po Waszych dwóch różnych opiniach mam mętlik w głowie - wypróbować czy nie?
OdpowiedzUsuńU mnie wygląda to tak, że najbardziej zależy mi na swatchach, choć i one nie zawsze są "wiarygodne", bo dochodzi różnica rodzaju światła, jakość zdjęć itp. Jednak, gdy jakiś kosmetyk mnie interesuje, wyszukuję jego recenzji na różnych blogach i na KWC wizażu i sugeruję się też tym jakie opinie przeważają. Więc recenzje jednak nie mijają się z celem ;)
Ciekawy blog, na pewno znajdę tu wiele przydatnych postów.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie :)
Nadal jeszcze go nie wypróbowałam, trochę boję się tego koloru, bo ja jednak wybieram o tej porze jaśniejsze kolory... Też mam cerę mieszaną, więc jestem ciekawa po której stronie się opowiem ;)
OdpowiedzUsuńopinie czytam, jeżeli coś ewidentnie nie pasuje kilku osobom, to omijam. jeśli uczula - nie potrzebuję zbyt wielu potwierdzeń w innych recenzjach :) wiadomo, każdy jest inny, ale jak coś jest dziadowskie - to jest u wszystkich :)
OdpowiedzUsuńa podkład ciekawy, ja mam akurat bardzo dobry dostęp - pełne półki, jak tylko jestem w rodzinnym domu :) także może kiedyś się skuszę.
pozdrawiam, A