Pamiętne podrażnienie i kojąca ulga AA moim ratunkiem

Kto pamięta moje stękanie? To największe, związane z poparzonymi powiekami? Krem pod oczy z AA poleciła mi Karola. Nawet nie wiecie jak byłam jej wdzięczna, gdy stopniowo pozbywałam się skorupki z powiek. Dziś nie będzie narzekania. Dziś opowiem wam o miłym zaskoczeniu. A te zdjęcia zrobione jeszcze w piękne słoneczne dni przypomną wam może na chwilę promienie słońca. Jeju ile ja bym dała za takie piękne światło. Chciała bym pokazać wam tyle rzeczy.
Jednak dziś nie będziemy rozmawiały o pogodzie za oknem ani o tym jak brakuje nam słońca. Dziś pogadamy o kremie pod oczy!



Krem pod oczy łagodząco wygładzający AA Energia Młodości Kwas Hialuronowy Koenzym Q10
Krem pod oczy łagodząco wygładzający AA Energia Młodości Kwas Hialuronowy Koenzym Q10
Zacznijmy sobie grzecznie od opisu i obietnic producenta:
Przełomowe odkrycie potwierdzające kluczową rolę mikrosfer lipidowych w procesie kompleksowej ochrony skóry pozwoliło opracować rewolucyjne receptury z opatentowanym mikrolipidowym systemem MLS (Micro Lipid System). Skuteczność systemu została potwierdzona w badaniach instrumentalnych.
* Test samooceny w grupie 30 kobiet (100% alergicy) po 4 tygodniach stosowania, wykonany w niezależnym laboratorium badawczym
** Badanie instrumentalne w grupie 20 kobiet, w tym także o skórze wrażliwej, po 4 tygodniach stosowania, formuła kremu na pierwsze zmarszczki na noc
Nanieść codziennie rano na oczyszczoną skórę twarzy, szyi i dekoltu.

AA Technologia Wieku 30+ to innowacyjna linia kosmetyków, w której  wykorzystano odkrycie Laboratorium Inżynierii Cząstek oraz dobroczynne działanie składników odpowiadających na potrzeby cery pragnącej cieszyć się młodością i gładkością przez długi czas. Wyselekcjonowane składniki aktywne dodadzą skórze energii, zapewnią ochronę przed powstawaniem pierwszych zmarszczek i utratą elastyczności, a wieloskładnikowy mikrolipidowy system MLS zapewni ochronę przed utratą nawilżenia oraz wpływem czynników zewnętrznych.

Innowacyjna technologia ochrony skóry - Micro Lipid System

Działanie:

zapewnia ochronę przeciwzmarszczkową - koenzym Q10 jako "eliksir młodości" aktywizuje energię komórkową, opóźniając procesy powstawania zmarszczek i starzenia się skóry

intensywnie nawilża - kwas hialuronowy, dzięki doskonałym zdolnościom wiązania wody, utrzymuje optymalne nawilżenie skóry, przywracając jej wyjątkową gładkość

poprawia elastyczność - prowitamina B5 ogranicza utratę wody z naskórka, chroniąc skórę przed przesuszeniem i utratą elastyczności

wzmacnia funkcje ochronne - wieloskładnikowy mikrolipidowy system MLS tworzy mikrobarierę, która zapewnia spoistość komórkową, zwiększając tolerancję skóry na wpływ czynników zewnętrznych będących przyczyną nadwrażliwości

Efekty:

poprawa nawilżenia 89%**

zapewnienie ochrony skóry 88%*

poprawa gładkości skóry 82%*

twarz świeża i pełna energii 76%*

Bezpieczeństwo dla skóry wrażliwej i skłonnej do alergii:

kosmetyki marki AA są testowane dermatologicznie i alergologicznie z udziałem osób o skórze wrażliwej i skłonnej do alergii, co stanowi o ich wyjątkowym bezpieczeństwie

każdy produkt przechodzi badania właściwości aplikacyjnych, które prowadzone są na grupie 30 osób, z czego 100% to alergicy

0% alergenów, parabenów, barwników

Stosowanie:

Moje wrażenia:
Konsystencja kremu jest dość lekka. Krem posiada bardzo delikatny przyjemny zapach. Wchłania się dość szybko.
Krem opakowano w klasyczną wygodną tubkę z dziubkowatym aplikatorem. Raczej nikt nie miewa problemów z takimi opakowaniami. Tu nie zacinają się pompki, ani nie zapychają otworki wylotowe.
Używałam go tuż po bolesnym w skutkach użytkowaniu żelu pod oczy z Flos-lek. Świetnie zbił podrażnienie z powiek, wspomagałam go drinkami z wapna.  W ciągu 2 tygodni całkowicie wróciłam do siebie. Przypomnę, że floslek podrażył mi powieki doprowadzając do złuszczania się skóry na powiekach. Krem fajnie nawilża. Ogólnie po nałożeniu na tak obolałe powieki poczułam ulgę. Byłam zachwycona tym ukojeniem. Kurcze nie da się opisać co ja wycierpiałam po tym Flosleku. Cieszę się, że posłuchałam Karoli i kupiłam go od razu. Plusem Kremów AA jest dostępność. Kupiłam go w niedzielę w zwyczajnym dużym Tesco.
Do szczegółowej opowieści o cierpieniu i bólu możecie wrócić zaczytując się w tę notkę. Taka mała Retrospekcja: KLIK

No dobrze, opowiedziałam już wam jak to było gdy walczyłam z piekącymi obolałymi powiekami i jak pomógł mi ten krem. Ale może skupmy się na obietnicy którą karmi nas firma.
Zdaniem AA krem doskonale wygładza oznaki starzenia się skóry, nawilża i poprawia gładkość skóry.
Nawilżenie potwierdzam, bez bicia i tortur. Moim zdaniem nawilża bardziej niż krem pod oczy Clareny z serii Eco. Obydwa przeznaczone są do skóry bardzo wrażliwej, alergicznej.
Nawilżenie zapewnia nam kwas hialuronowy. Krem AA przeznaczony jest dla osób w wieku 30+ więc siłą rzeczy musi mocniej nawilżać niż krem dla młodszych pań.
Niestety właściwości wygładzającej zmarszczki mimiczne nie jestem w stanie potwierdzić. Posiadam drobne kreseczki pod oczami, w cięższe dni, gdy jestem niewyspana i przemęczona uwidaczniają się jeszcze bardziej. Nie nazwała bym go więc kremem przeciwzmarszczkowym. Ten specyfik nie cofa zegara. Zapewnia jedynie należyte w danym wieku nawilżenie skóry, co skutecznie spowalnia proces starzenia. Owszem zaobserwowałam uelastycznienie skóry ale to zasługa nawilżenia!

Plusy:

łagodzi podrażnienia

fajnie nawilża

nie posiada drażniącego zapachu

wygodne opakowanie

przystępna cena i dostępność

uelastycznienie- za sprawą nawilżenia

Minusy:

włóżmy między bajki działanie wygładzające zmarszczki

Cena/pojemność: ok. 15 zł/ 15 ml

No to teraz powiedzcie wy mi czy ja jestem czepialska. Bo dawno nie wychwaliłam nic pod niebiosa, no może prędzej z kolorówki niż z pielęgnacji. Zima dziwnie działa na moją skórę. Z mieszańca zamieniłam się w suchara i wszystkie dotychczasowe specyfiki sprawdzające się u mnie doskonale stały się niewystarczającym źródłem wartości odżywczych dla mojej skóry. Sprawiłam sobie suple by w tym roku nie dać się grypsku. Jednak moja skóra woła jak małe dziecko "PIĆĆĆ".

Dzisiejszy dzień poświęcam blogowi. Wróciłam od Eli i z knajpy. Ela rozpieściła moje włosy. Pozbyłyśmy się moich sucharów. Spokojnie nie obcięła mnie na zero, nadal mam włosy. Ciut za ramiona. Zapuszczamy dalej. Dobra spadam pisać dla was kolejną notkę. Sporo ciekawych rzeczy wypróbowałam ostatnimi czasy więc pora podzielić się z wami wrażeniami.

Pozdrawiam Klau.