Już pokazywałam wam ją na fanpage. Nie no wiem zero elementu zaskoczenia, ale nie poradzę szminki to taki zabawny drobiazg którym muszę się z wami dzielić od razu. No nie usiedziała bym, gdybym nie wymazała się nowym nabytkiem i nie pokazała wam efektu na ustach. Już wychwaliłam. Szminka jest dość ciekawą alternatywą dla lubiących mocne nawilżenie i mimo wszystko wyraźny kolor. I LIKE IT!
Więc jeśli jesteście ciekawe jak tam było w trakcie mojego dnia z szminką Beauties Factory czytajcie ciąg dalszy.
Konsystencja szminki do złudzenia przypomina Celiowskie Nudziaki. Jednak w odróżnieniu od Celi te szminki kryją. Są bardziej napigmentowane. Szminki Celi na moich ustach to porażka wizualna, lubię je za nawilżenie konsystencję zapach, ale posiadaczki ciemnych ust mogą sobie je darować. Tu było inaczej.
Co do właściwości nie mam zastrzeżeń. Pierwsze podejście zaliczam do udanych mimo popękanych jak cholera ust nie zrobiłam sobie nią krzywdy. Pięknie kryje moje ciemno malinowe usta, nawilża i nie zbiera się tak brutalnie w załamaniach na powierzchni ust jak Celia.
Co do trwałości nie przeskoczy szminek Hean, ma inną konsystencję i formułę. Szminki nawilżające nigdy nie były mega trwałe. Ale nie zauważyłam by wchłaniała się w usta jakoś strasznie szybko. 4 godziny bez poprawki. Jak dla mnie to nieźle. Żaś 6 godzin czułam na ustach ten nawilżający film jednak kolor już nieco zbladł i pouciekał w załamania.
Czas na cenę. Szminkę kupicie za 13,90. Czyli to mniej więcej te same pieniądze za które kupujemy szminki Hean. No kolor na usta na każdą kieszeń.
Z tego co się orientuję produkty Beauties Factory są dostępne tylko w sklepie
Więc, aby wejść w posiadanie szminki trzeba ją zamówić i doliczyć do tego koszty wysyłki. A z tego co wiem nie każda z was lubi zakupy przez internet. Ale na wasze szczęście ja do takowych nie należę więc czeka was masa kosmetycznych nowinek, nie tylko tych dostępnych w drogeriach i sieciowych sklepach.
No co ja spadam spać- Tak Tak pisałam tą notkę nocą. A wy powiedzcie mi tym razem jaki jest wasz wymarzony kolor szminki.
Pozdrawiam Klau.
podoba mi się kremowe wykończenie :) Lajk :P
OdpowiedzUsuńI.
Wow rzeczywiście ładna!
OdpowiedzUsuńFajny kolor:)
OdpowiedzUsuńBardzo ładna;)
OdpowiedzUsuńAleż pięknu kolor, cudownie podkreśla kształt ust. Cudo!
OdpowiedzUsuńnawet fajny kolor ;))
OdpowiedzUsuńBardzo ładny kolor i daje taki delikatny błysk świeżości. Zastanawiałam się nad nimi i chyba po Twojej recenzji się skuszę. Ja ostatnio zakupiłam Revlon 622- ciemna malina i jestem tym kolorem oraz samą szminką zachwycona; nie wysusza, znika po długim czasie równomiernie, w zależności od stopnia krycia uzyskuję różne efekty. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńjeśli mowa o masełkach revlona to chciejuję :d są rewelacyjne ponoć muszę się zaopatrzyć za jakiś czas:D
UsuńBardzo ładny kolorek : ) idealny na zimę : )
OdpowiedzUsuńŚliczny kolor :) Na ostatnim zdjęciu w opakowaniu widać, że to kolor mocno brzoskwiniowy :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam szminki z Beauties Factory - jak na razie nie mam do nich żadnych zastrzeżeń :)
OdpowiedzUsuńŚliczna
OdpowiedzUsuńTy no kolor fajny ;)
OdpowiedzUsuńPiękny kolor ,posiadam zaledwie jeden taki delikatny róż - innej firmy a ta szminka bardzo ciekawie się prezentuje :)
OdpowiedzUsuńGdyby ktoś był chętny zapraszam przy okazji na moje rozdanie blogowe :)
Pozdrawiam .
co tam szminka, USTA <3
OdpowiedzUsuńŚliczny ;)
OdpowiedzUsuńczyżby już jej nie było na cocolicie? ;o piękna!
OdpowiedzUsuńFajny kolor, lubię takie róże :)
OdpowiedzUsuńWow super kremowa musi być, piękna jest ;)
OdpowiedzUsuń