Chyba muszę się przyznać. Mam obsesję na punkcie produktów do ust. TAK mam usta dość duże i dość niezłe lubię więc w jakiś sposób je zaakcentować. Tinty to chyba ulubione produkty do ust jakie posiadam. Błyszczyki? Zbyt transparentne, szminki- niekiedy kłopotliwe w aplikacji w biegu- zwłaszcza jeśli mowa o intensywnych kolorach. Tinty to inna bajka. Trwały kolor to coś rewelacyjnego.
W odróżnieniu od pozostałych Tintów które posiadam Eveline oferuje moim ustom nawilżenie. Dopiero po wchłonięciu mamy do czynienia z trwałym zabarwieniem ust. Podoba mi się to rozwiązanie, bo wodne tinty wymagały dodawania odrobiny balsamu nawilżającego.
Czas na chwilę prawdy. Eveline obiecuje nam 16 godzin koloru na ustach. Cóż mija się nieco z prawdą. Tint trzyma się ust zaledwie 6-7 godzin.
W ramach podsumowania i konfrontacji z pozostałymi tintami ustawię go na 3 miejscu tuż za Bell i The Body Shop. Cieszy mnie zainteresowanie polskich firm kosmetycznych tintami i ich potencjałem. Cóż do niedawna mogłyśmy przebierać tylko w zachodnich markach. Co się okazuje Polskie produkty wcale nie są takie złe. A ich niskie ceny skłaniają nas ku zakupowi. Tint Eveline to koszt mniej więcej 15 zł.
Moje uwielbienie dla tintów wzrosło wraz z zaliczeniem kilku imprez ostatnimi czasy. Jak wiadomo w trakcie imprezy mało kto bawiąc się dobrze myśli o opuszczaniu przyjaciół w celu poprawienia makijażu. Kocham mocne intensyne kolory na ustach a niestety w trakcie picia "napojów" szminki ścierają się z ust tworząc paskudne plamy.
Tint to numer jeden w niezbędniku imprezowiczki!!!
Pozdrawiam Klau =)
Wcale się nie dziwie, że lubisz podkreślać usta. Są piękne :)
OdpowiedzUsuńja ostatnio tobiłam recenzję tintu z Bell, a tego z eveline jeszcze nie widziałam
OdpowiedzUsuńrzadko kiedy maluje usta
OdpowiedzUsuńŚwietny kolor, a te 6h to i tak niezły wynik :)
OdpowiedzUsuńteż go mam, w tym samym kolorze ;)
OdpowiedzUsuńbardzo polubiłam! :))
Mam go :) Pięknie wygląda na Twoich ustach :)
OdpowiedzUsuńkolor piękny :)
OdpowiedzUsuńNa ustach pięknie wygląda:)
OdpowiedzUsuńIdę zobaczyć jakie inne kolory mają dostępne! Mam Bell, ale brakuje mi jakiegoś delikatnego koloru..
OdpowiedzUsuńjasobie dopiero pierwszego kupilam;p
OdpowiedzUsuńjak zwykle na Tobie bomba a na mnie trąba. Za każdym razem jak jestem w Rossku to je oglądam i... nie kupuję. a potem patrzę na Twoje focie i pytam się "why oh why"
OdpowiedzUsuńGłupolu ja mam tylko wielkie wary mniejsze usta też są ładne fajne i mają wyjebisty urok w sobie
Usuńmam go i uwielbiam! :)
OdpowiedzUsuńale bajeczny kolooor :)
OdpowiedzUsuńfantastyczny kolor no i usta.....mrau
OdpowiedzUsuńfajnie, że jest nawilżający, tego właśnie nie lubię w tintach, że wysuszają.
OdpowiedzUsuńMocno nasycony kolor ;) Mnie by te 7 godz trwałości wystarczyło ;)
OdpowiedzUsuńŚliczny kolorek a na Twoich ustach prezentuje się rewelacyjnie!
OdpowiedzUsuńWygląda super;)
OdpowiedzUsuńkolorek rewelacja:D
OdpowiedzUsuńWspaniałości !!!
OdpowiedzUsuńUsta jak marzenie, TiNTOM muszę się przyjrzeć z bliska, gdyż szczerze mówiąc, nigdy nie stosowałam ...
A ja przez Was dziewczyny i Wasze porównanie poszłam, kupiłam Bell i jestem kurna zadowolona! Mam małe usta i nie lubię mocnych kolorów, ale... wygoda!!! Bell mi się nie ściera gdy potrzebuję na dłużej, wygląda oryginalnie i jest git! :) Dzięki dzięki! :)
OdpowiedzUsuńOj ciesze się bardzo że ta moja walka z Tintami komuś się przydała. Ale fakt to jest chyba moje odkrycie zeszłego roku i w życiu nie pozbędę się ich z kosmetyczki
Usuń