Witam. Dziś przedstawię Wam mój
ulubiony podkład jaki dotychczas udało mi się znaleźć. Moja cera jest dość
wymagająca ponieważ jest naczynkowa, często pojawiają się na niej
zaczerwienienia oraz lekkie przebarwienia i nie obce są jej pojedyncze wypryski. W ciągu
dnia dość szybko zaczyna się świecić w strefie T (czyli czoło , nos, broda) i
przesuszać na policzkach. Jakieś ponad półtora roku temu szukałam podkładu, który zaspokoił by wszystkie potrzeby mojej twarzy, czyli walczył z powstawaniem
sebum, matowił cerę, a jednocześnie sprawiał że wygląda promiennie, świeżo a przede wszystkim naturalnie. Z racji tego że moja skóra jest mieszana nie
może być to podkład, ani za lekki, ani za ciężki, który zatykałby pory.
Postanowiłam wypróbować kremowy podkład w żelu RIMMEL MATCH PERFECTION
GEL.
Producent zapewnia nas o
natychmiastowym efekcie doskonałej
cery. Podkład ma dopasować
się do struktury i odcienia naszej skóry, a także sprawić by makijaż
wyglądał naturalnie z lekkim rozświetleniem.
Posiadam dwa odcienie tego produktu w kolorach. Ciemniejszy
o nr 200
– soft beige oraz jaśniejszy o nr
100 – ivory. Ten ciemniejszy sprawdza się w lato kiedy jestem po dość
intensywnych kąpielach słonecznych, natomiast jaśniejszy w trakcie zimy kiedy
tak bardzo twarz nie jest wystawiana na słońce.
Często mieszam oba podkłady ze sobą, wtedy odcień jest bardziej
naturalny.
Konsystencja produktu jest troszkę inna niż wszystkich
innych podkładów. Wg rimmela jest to żel – ja bym to określiła jako
kremowo-żelową papkę. Aplikacja jest
dziecinnie prosta. Pięknie rozprowadza się na twarzy nawet bez uprzedniego
nałożenia kremu z filtrem czy bazy pod podkład.
Nie pozostawia smug ani plam na skórze.
Nakładając go po raz pierwszy możecie się trochę wystraszyć ponieważ
zaraz po nałożeniu skóra strasznie się świeci jakbyście wklepały w nią tłusty
krem nivea. Ale po paru minutach podkład
zaczyna współgrać z naszą twarzą i
pojawia się piękna matowa buźka z drobnym rozświetleniem w postaci drobinek
zawartych w produkcie. Ja osobiście
jestem zwolenniczką nakładania tego produktu pędzlem, ale przy pomocy palców
też jest nieźle. Utrzymuje się dość długo na naszej twarzy, ale nie oszukujmy
się - po całym dniu w z 30 stopniowym
upale na pewno nie będzie już tak idealnie.
Nakładając na niego sypki puder fixujący bądź jakiś puder w kompakcie na
pewno przedłużymy jego świeżość .
Drobinki zawarte w podkładzie nadają zdrowy świeży wygląd
naszej cerze. Mi aż tak bardzo na tym nie zależy ponieważ mam
mieszaną cerę która świeci się samoistnie. Krycie podkładu jest dość
dobre. Na pewno poradzi sobie z przebarwieniami i lekkimi zaczerwieniami ale z
gigantycznym wulkanem który wyrasta jak grzyb po deszczu nie wiadomo skąd i po
co na pewno nie da sobie rady. Wypryski niestety musicie potraktować jakimś
korektorem. Ten podkład nie ma z nimi szans. Demakijaż jest szybki i przyjemny. Myślę że wystarczy
woda micelarna, mleczko do demakijażu
bądź zwykłe umycie twarzy w wodzie z dodatkiem żelu myjącego bądź mydła
( jak kto woli).
Jest to jeden z
niewielu podkładów który utrzymuje moją twarz w dobrej formie przez większość dnia. Nie kruszy się, nie roluje przy nakładaniu.
Szybko można go odświeżyć przykładając do twarzy specjalne bibułki do zebrania
sebum z twarzy bądź przyłożenia chusteczki higienicznej a później oprószenia
twarzy jeszcze raz pudrem sypkim czy też
w kamieniu.
Podsumowując świetny
podkład który matuje, nieźle kryje i nadaje skórze promienny i zdrowy wygląd.
Cena około 25 zł. Pozdrawiam cieplutko –Agnieszka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękujemy za zainteresowanie naszym blogiem.
Każdy komentarz jest dla nas niezmiernie ważny
i napędzający do dalszego prowadzenia bloga.
Pozdrawiamy i zapraszamy ponownie.
Klaudia i Aga