A co się będę pokarzę wam jak dziś wyglądam. Po wczorajszym fantastycznym dniu spędzonym z Agą nie mogłam się oprzeć by nie użyć kosmetyków które mi podarowała.
Przyznam wam się rzadko chodzę tak umalowana. Z tego tez powodu moja kochana Natalia powątpiewała w moje umiejętności. Muszę więc rzec "Wal się matko polko! Nie tylko ty jesteś mistrzynią tapety" HAHAH nie no taki joke. Bo jeszcze ktoś pomyśli że się nie lubimy:P
W sumie to coś dla ciebie Nat wiem że kochasz kreski więc uraczyłam się dziś dość ciekawym makijażem w załamaniu fiolet roztarty z czernią w zewnętrznym kąciku róż wymieszany z cholera wie jakim cieniem - coś pomiędzy różem a bordo o połysku pomarańczu- był słabo napigmentowany więc dodałam różu z palety Technic. Wewnętrzny kącik perłowy cień roztarty nieco z matową kością słoniową z essence- KOCHAM TEN CIEŃ.
Na dolnej powiece przy wewnętrznym kąciku perłowy cień - to coś pomiędzy bardzo jasnym mlecznym różem a bielą. ciut dalej zieleń z Technic wymieszana z takim dziwnym cieniem z pogranicza brązu z zielonymi drobinkami w podobnym odcieniu co wcześniej wymieniona zieleń pochodzi z jakiejś paletki cieni z Lovely.
Niestety połowa cieni jest nieznanego pochodzenia więc trudno mi będzie wymienić co tam mam.
Rzęs nie tuszowałam jakoś mi się nie chciało. Po dopracowaniu cieniowania namalowałam kreskę żelowym eyelinerem z essence 01 Midnight in Paris w kolorze czarnym. Po wykonaniu tych kroków dopracowałam nieco okolice pod oczami korektorem wolę zawsze po nałożyć go nieco. Niekiedy cienie mają skłonność do osypywania się- a nie mamy ochoty na lajpa pod oczami.
Zamiast rozświetlacza użyłam cienia do powiek Vibo. odrobina bronzera z Avonu. na ustach mam mix 2 błyszczyków Eveline Mega Shine Volume Lip Gloss i błyszczyka essence nie mam na nich numerów więc puszcze wam później zdjęcie produktów.
Podkładzik: mój obecny hit Soft Touch Mousse z essence.
A tak prezentowałam się w całości. Mam nadzieję, że spodoba wam się takie rozwiązanie wieczorowego makijażu. Uwielbiam fiolety zestawione z pomarańczą. Niestety nie posiadam matowych mocno napigmentowanych cieni ani genialnie wybijających kolory baz, jednak wydaje mi się że mimo wszystko tą odsłonę mnie możemy zaliczyć do tych mocniejszych. Do wykonania makijażu użyłam zaledwie trzech pędzelków: pędzla do rozcierania essence, pędzla do nakładania cieni z
Vibo z For Your Beauty. Wymieniając pędzle chciałam was podbudować. Osoby które nie posiadają ogromnych zbiorów pędzli mogą nadal wykonać dość ciekawy makijaż. Tak samo cienie których użyłam nie należą do drogich więc myślę że każda z was będzie w stanie któregoś wieczora pobawić się trochę z makijażem.
Na zakończenie chciałam dodać, że liczę na wasze komentarze i ewentualne sugestie w kwestii dopracowania moich umiejętności.
stunning makeup!!
OdpowiedzUsuńThanks :*
UsuńPieknie Ci to wyszło :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. A jak zawsze na spontanie robiony:) Czasem sama siebie zaskakuję.
UsuńPiękne połączenie :))
OdpowiedzUsuńCieszę, że Ci się podoba:)
Usuń