piątek, 25 maja 2012

AVON SUPER SHOCK mascara and eye-liner gel - recenzja


Hej JNiestety Klaudia przegania mnie w ilości wpisów ale czas mi zbytnio nie pozwala na częste pisanie. Czasem są chęci ale niestety brak weny nie ułatwia mi stukania na klawiaturze. Obiecuję poprawę i postaram się choć trochę dogonić Klaudię – co będzie bardzo trudne. A więc zaczynamy J
 Dziś kolejna odsłona kosmetyków AVON. Tą recenzję poświęcę odmiennie od poprzednich wpisów kolorówce avonu. Dwa produkty z jednej serii AVON SUPER SHOCK. Jeden z nich to tusz do rzęs drugi to kredka żelowa. Oba produkty zakupiłam z zaciekawieniem i nadzieją że będą tymi jedynymi i nie zamienię ich już nigdy na inne kosmetyki. Moje oczy jak wiecie są wrażliwe dlatego też nie każdy produkt mi odpowiada.  Musi się dobrze nakładać  i utrzymywać tak aby nie podrażniał mi oczu a także szybko zmywać aby demakijaż był sprawny i bezbolesny. 

Avon super shock

Szukam produktu który podkręciłby moje proste jak kołki rzęsidła.  Są dość długie więc nie potrzebne mi ich wydłużenie w codziennym makijażu (na większe wyjścia zawsze mogę założyć sztuczne). Co do grubości przydałoby się je pogrubić ale nie jest to konieczne. Zawsze mam problem z dobraniem tuszu.  Większość tuszy skleja mi rzęsy już po nałożeniu jednej warstwy, kruszy się pod oczami i nie podkreśla ich tak jakbym chciała. Często używam zalotki bo bez niej ani rusz aby kołki zmieniły się w zalotne wachlarzyki.


AVON SUPER SHOCK


Zakupiłam tusz do rzęs SUPER SHOCK z zupełnej ciekawości w kolorze BLACK. Chciałam sprawdzić jak sprawdzi się na moich wymagających rzęsach.  Wiele dziewczyn ją zachwala więc pomyślałam „może i dla mnie to będzie namber łan?”  Producent zapewnia nam że nasze rzęsy będą natychmiast po nałożeniu 15x grubsze, bez żadnych grudek.  Opakowanie standardowe jak każdej innej masakry. Szczoteczka jest dość duża, gruba gumowa  co dla mnie jest plusem bo włoski się nie sklejają . Moim zdaniem jest ona za duża ponieważ przy dokładnym tuszowaniu rzęs moje średniej wielkości oczy brudzą się na około. Co przez to także nie docieramy do końca naszych rzęs, a to wygląda niezbyt ładnie kiedy mamy jaśniejsze rzęsy niż tusz.  Po pierwszym otwarciu byłam cholernie niezadowolona. Tusz był bardzo wodnisty i ciężko się nakładał. Postanowiłam wpuścić do niego trochę powietrza, zakręciłam go i poczekałam około tygodnia aby troszkę stwardniał. Po tygodniowej przerwie używania otworzyłam go ponownie i okazał się wręcz idealny. Rzęsy nie były posklejane, pięknie pogrubione i długie. Ale niestety po tygodniu używania szybko się zesechł, zaczął kruszyć już przy nakładaniu i nie nadawał się już tak naprawdę do dalszego użycia. Po nałożeniu rzęsy były jak jedna wielka klucha. Nawet ostry metalowy grzebyczek z inglota nie dawał sobie z nim rady. Zawiodłam się na nim. Myślałam że to będzie to coś ale szczerze mówiąc jest to przeciętny tusz za niską cenę ( ok 20 zł) który po 3 tygodniach nadaje się do kosza na śmieci. I tak skończyła się moja przygoda z tym tuszem.
AVON SUPER SHOCK

AVON SUPER SHOCK

Jakiś czas temu polowałam na kredkę do oczu która będzie miękka. Taką która przyda się i na dolną linię wodną a także górną powiekę oka. Moje oczy jak już wspomniałam są bardzo wrażliwe, skłonne do zaczerwienienia dlatego też szukam czegoś bardzo delikatnego a zarazem mocnego, co trzyma się przez cały dzień bez rozmazywania i osypywania na twarz. Oglądając katalog mignęła mi żelowa kredka z SUPER SHOCK. Mówię, co mi szkodzi skoro żelowa to pewnie super miękka czyli taka, która nie będzie mi kaleczyła powieki podczas malowania. Skosiła mnie cena (ok. 18 zł o ile pamiętam). Minusem jest tylko to że nie jest wykręcana, a w zwykłej kredce do  temperowania. Mam złe doświadczenie z takimi miękkimi kredkami ponieważ zawsze mi się złamie  w trakcie ostatniego ruchu temperówką i wtedy dostaję szału. Połowa produktu idzie do kosza. Jakość kredki jest powalająca. Mięciutka o mocnym kolorze (ja wybrałam czarną ale są też w kolorach srebra złota i owocowego fioletu – może jeszcze się skuszę na inne kolory), pięknie się rozciera dając efekt smokey eyes.  Długo utrzymuje się na oku, nie rozmazuje się, nie mamy efektu pandy. Jeśli chcemy tylko lekko podkreślić linię rzęs musimy ją mocno zatemperować ponieważ  jest dość gruba. Świetna kredka która chyba pozostanie na stałe w mojej kosmetyczce. 

AVON SUPER SHOCK

AVON SUPER SHOCK

Podsumowując: tuszu nie kupię za żadne skarby bo do moich rzęs się nie nadaje, natomiast kredka jest niesamowita i nie zamienię jej na żadną inną. A Wy jakie macie doświadczenie z serią SUPER SHOCK? Czekam na wasze opinie. Pozdrawiam Agucha.

4 komentarze:

  1. ja wole Oriflame niż Avon ;) dawno nic nie miałam z tej drugiej firmy.

    możesz napisać coś więcej o tych keratynowyh kapsułkach, o których wspomniałaś w komentarzu u mnie?
    Pozdrawiam i życzę miłego dnia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. szykuję wpis na ten temat więc niedługo dam pełne info. póki co jestem po 2 zastosowaniu więc też nie jestem w stanie powiedzieć zbyt wiele.

      Usuń
  2. Nie lubię kosmetyków kolorowych z Avonu, żadnych jakoś mam z nimi same złe wspomnienia :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja sobię chwalę kosmetyki z AVONU miałam złe wspomnienia sprzed kilku lat, ale tera zachwycają :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za zainteresowanie naszym blogiem.
Każdy komentarz jest dla nas niezmiernie ważny
i napędzający do dalszego prowadzenia bloga.
Pozdrawiamy i zapraszamy ponownie.
Klaudia i Aga

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...