Wracając do naszego wypadu. O dziwo Aga nic nie kupiła! Wybredna to bestia, szukała biżuterii na wesele. Kosmetyków nie przygarniała nawet ciuszków. Za to ja przyszalałam.
Na zdjęciu możecie zobaczyć nowe nabytki w postaci:
żelu pod prysznic The Secret Soap Store - pomarańcza kurkuma.
krem tonizujący My Skin Essence w kolorze light
Vitaka olej kokosowy- odżywka do włosów
Flos-Lek żel pod oczy ze świetlikiem i herbatą
Puszek do pudru sypkiego
pędzle Sunshade Minerals- to akurat zamówienie jednak doszły w piątek więc się chwalę
oraz
3 bluzki z Pretty Girl.
No dobra zacznijmy może od żelu pod prysznic. Wspominałam wam już o nim przy okazji recenzji masła do ciała i żelu pod prysznic [KLIK]. Pisałam wam że zakochałam się w tym żelu pod prysznic. Zapach pomarańczy jest jednym z moich ulubionych. Jeśli czytają nas Łodzianki zapraszam do Rossmana w naszej pięknej Manufakturze. możecie je właśnie tam dostać. Niestety oferta nie zawiera maseł do ciała. Możecie dostać żele, olejki, płyny do kąpieli, peeling i bodajże sól do kąpieli.
Krem tonizujący Essence znajdziecie w SuperPharm. No zobaczymy jak się spisze.
Jak pisałam w wcześniejszych postach szukam czegoś pod oczy niestety w oko wpadł mi tylko Flos-Lek który chyba i tym razem mnie podrażnia. Tym razem bez aloesu. Obstawiałam że to powód. Pierwsze użycie znów zaowocowało rozgrzaniem skóry wokół oczu- nie na długo jednak na opakowaniu obiecują chłodzenie więc coś jest nie tak. Napisałam w tej sprawie posta na fanpafe Flos- Lek. bo nie mam pojęcia co może mnie podrażniać i co jest przyczyną takich odczuć.
VITAKA olej kokosowy. Miałam to cudo zamówić. Jednak gdy znalazłam w manu stragan z kosmetykami do włosów Khadi, Vitaka i inne cuda to już wiecie co się ze mną działo. Pisałam nie raz że moje włosy to koszmar. Od początku roku wojuję z nimi. Z dość pozytywnymi rezultatami na szczęście. Mimo iż cena kosmetyków na tym straganie odbiega znacznie od tych dostępnych w sprzedaży wysyłkowej wydałam to 30 zł. Pierwsze użycie za mną - wrażenia? - miłe zaskoczenie.
Kupiłam też w Golden Rose puszek do pudru sypkiego już kiedyś opowiadałam wam o tuszowaniu rozszerzonych porów za pomocą umiejętnego pudrowania. Pora przejść do czynu i zreferować wam jak to działa.
Pędzle Sunshade Minerals zamówiłam w niedzielę. Niestety przez ten wolny dzień w środku tygodnia trafiły do mnie dopiero w piątek. Są niezwykle urocze i mięciutkie. Jola i Agnieszka chyba mogą potwierdzić ich miziające właściwości. O pędzlach dowiecie się więcej za jakiś czas. Dam im trochę czasu zanim się wypowiem. Zaliczą kilka kąpieli i ekstremalnych akcji makijażowych.
Kupiłam 3 bluzki w Pretty Girl po taniości z wyprzedaży - nic specjalnego jednak cieszy. Dla zainteresowanych ubraniowym shopingiem w PG jest teraz promocja przy zakupie 2 ubranek 3 najtańszą z wybranych macie za złotówkę. I tu właśnie wybredność Agi dała o sobie znać - Ciocia Klau rzekła przy kasie: " Maleńka wybierz sobie coś" Na co Aga: "Nie chcę nic mi się nie podoba".
Jeśli będziecie miały ochotę możemy pokazywać wam też nasze ubraniowe polowanka.
Poza tym zakupiłam:
Farbkę do barwienia tkanin w kolorze granatu. Mam w planie uratować spodnie które niefortunnie poplamiły się wybielaczem. Obecnie są szare postanowiłam zmienić ich kolor. W razie niewypału nic nie tracę. W obecnym stanie nie nadają się do niczego. A szkoda bo to świetne garnitówrówki bez bieżnika z kantów. Jakoś w tygodniu zamierzam przeprowadzić akcję. Więc jak coś dam wam znać jak potoczyła się akcja ratunkowa.
Szamponik Atlerra. Po lustracji łazienki z przykrością oświadczam że wszystkie znajdujące się w niej obecnie szampony w stanie pełnym zawierają SLS. O nich też wam opowiem kiedy wreszcie najdzie mnie wena. Włosomaniaczka chyba ze mnie powoli wyrasta. No jeśli pielęgnacja zostanie ulepszona nie mam nic przeciwko. Niestety w tym miesiącu szampony Alterry bez promocji 9,99 zostało w Rossmanie.
Zamiennik z Pierre Rene za 6,99 czemu nie.
No i na koniec lakier z MIYO całkiem przyjemne stare złoto. Tak dla odmiany po tej fazie neonów które wkrótce odstawię na rzecz czegoś stonowanego- No jesień prawda?
No i po naszych rozmowach na naszym Fanpage przedstawiam wam mój niedzielny obiad.
Kurczak zapiekany w dzikim ryżu. Taki sobie kolejny wynalazek mojego autorstwa.
Jakoś tak temat jedzenia zawiązał się na fanpage pod zdjęciem mojego obiadu więc macie przepis. Nic specjalnego ale cieszy. Do mistrzyń gotowania nie należę.
2 udka z kurczaka
1 cebula,
papryka- pół żółtej pół
czerwonej
pietruszka
sok z limonki
trochę oleju
dziki ryż
Przyprawy:
Oregano
Bazylia
papryka słodka
papryka ostra
Vegeta
pieprz czarny
pieprz ziołowy
przyprawa do kurczaka
czosnek
cury
zioła prowansalskie
kostka rosołowa wołowa
Klasyk: zioła i przyprawy mieszamy z
olejem smarujemy tym mięsko zostawiamy w lodówce na 2 h. Pieczemy
mięso w piekarniku w temp 100 stopni, aż się zarumieni i nabierze
złotej skórki.
Paprykę kroimy w kostkę, cebulę w
piórka. Wkładamy do tego samego naczynia w którym zaprawiałyśmy
kurczaka. Zalewamy wrzątkiem i wrzucamy kostkę rosołową. Dodajemy
posiekanej pietruszki. Do sparzonych owoców dodajemy ryż. Mieszanka
czeka na dalsze działania aż do momentu zapieczenia naszego
kurczaka. Gdy kurczak jest gotowy wlewamy na blachę nasz mix
dobroci. Ryż z kurczakiem pieczemy do momentu
aż ziarenka ryżu napęcznieją. Ja dodaję trochę ketchupu dla
kwaskowatego smaku lub świeże pomidory. Przygotowanie takiej potrawy ma
minusy:D Obiad robię od rana czyli od 11 jest 14 i nadal czekam na
ryż :-D Jeśli macie taki luźny dzień i macie
chęć przycudować to udanej zabawy.
W tym tygodniu czeka was sporo makijaży, troszkę recenzji pielęgnacyjnej.
Na zakończenie zestaw pytań co czytających:
Które z zakupionych kosmetyków znacie? I co o nich sądzicie?
Też zaliczyłyście sobotnie zakupy?
Co było w niedzielę na obiad? ;-P
Pozdrawiam Klaudia
mm pychotka :D
OdpowiedzUsuńKusi mnie ten żel, musi być boski :D Kremy tonujące nie dla mnie niestety, ale ciekawa jestem w sumie tego Essence (przypomniałaś mi też, że powinnam się wybrać w końcu do Natury po parę rzeczy, po drodze kogoś obrabuję...). Ja mam ten żel z aloesem i powiem Ci, że chłodzenia w ogóle nie czuję, za to czasami faktycznie lekkie pieczenie... nie czaję o co chodzi.
OdpowiedzUsuńChcę zobaczyć bluuuuzki!!
Fajny ten lakier, może sobie sprawię na jesieni ;) Mam jeszcze kilka odcieni na oku, ale zobaczymy, jak będzie z kasą.
No i... naucz mnie gotować! Kurczak wygląda świetnie, mniaaam <3 Ja dzisiaj robiłam schabowe roladki i co? Przysmażyły mi się ciut za bardzo :P:P
haha<3 ja to od ciebie przypalone zjem nawet !
Usuń:D Nie no, w miarę dobre były, hmm, takie... chrupiące ;D
Usuńłe to ja się na nie piszę:D A brat będzie??:P:P:P
Usuńnie widziałam tego kremu tonizującego z essence wiec jutro chyba przejdę się i jak znajdę to kupię;)
OdpowiedzUsuńa kurczakiem narobiłaś mi smaka!
skitrali troszkę te kremy i cuda essence ale są :D
UsuńPycha obiad :D Czekam na recenzję pędzli :)
OdpowiedzUsuńTo tak za parę tygodni :))
UsuńTeż bym chciała znaleźć gdzieś Vatikę w sklepie. Ale z racji tego, że u mnie w mieście nic nie ma chyba będę zmuszona ją zamówić ;)
OdpowiedzUsuńtaniej cię to wyniesie ja zapłaciłam 30 zł
UsuńJa szukałam ostatnio flosleku w tubce i nigdzie go nie było:/ Jeszcze pokaż nam ubrania:)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście poszalałaś na zakupach :) Fajnie wygląda ten zestaw pędzli, napiszesz o nim coś więcej?
OdpowiedzUsuń