Snakeskin manicure.

Dziś paznokciowo o dziwo w moim wykonaniu. Taki wybryk z mojej strony. Czasem i mi coś się w tym zakresie uda więc postanowiłam się pochwalić i opowiedzieć wam co takiego na tych moich paznokciach tym razem mam.

Otóż na paznokciach mam dwa lakiery z czego jeden jest dla mnie totalną nowością. Pewnie mnie wyśmiejecie, że nie miałam pojęcia o lakierach Delii.

Nawet nie wiecie jak byłam zaskoczona, że Delia Cosmetics produkuje lakiery i w tak szalonej gamie kolorystycznej. Co najmilsze lakiery produkowane są w niedalekiej okolicy naszej cudownej szaroburej Łodzi. 

Delia to moje tegoroczne odkrycie- ale o tym porozmawiamy w wielu postach, ponieważ przyszło nam przetestować dość sporo kosmetyków tej marki- od lakierów po pielęgnacje. Sama zakupiłam też krem z kozim mlekiem i moim ukochanym olejkiem migdałowym. Czeka was więc dość długi wieczorek zapoznawczy z kosmetykami tej firmy.

Czemu jestem tak zachwycona? Otóż moje drogie Panie kosmetyki tej marki są niesamowicie tanie i zaskakują swoją jakością. 

Od kiedy jesteśmy z wami skupiamy szczególną uwagę na to co mają nam do zaoferowania sklepowe półki i nie chcemy prezentować tylko drogich kosmetyków. Jak wiadomo zasobność kieszeni jest różna i liczy się tylko jakość i zadowolenie.

Moje zadowolenie sięga zenitu. Biorąc pod uwagę cenę.

Wróćmy do tematu. Ostatnio trochę zaszalałam i znudziłam się neonowymi ciepłymi kolorami. Dorwałam kupiony w zeszłym miesiącu lakier z essence nr 38. Kolor jak dla mnie morski z dużą dawką migoczących drobinek i różnej wielkości brokatu. Wszystko fajnie jednak czegoś mi tu brakowało. Więc dodałam migoczący srebrno niebieskim brokatem lakier z serii Las Vegas Delia Cosmetics nr 506. Lakier z essence jest jednym z niewielu które trafiły mi się z ich szafy który bez problemu pokrył jedna warstwą moje paznokcie. 

 Aby nadać efekt wężowej łuski naniosłam warstwę lakieru z Delii następnie pokryłam go ponownie  lakierem z essence.  Mega połyskujący efekt.  Duże drobinki lakieru Las Vegas  pokryły się delikatną poświatą  stały się turkusowe.  Jak dla mnie bomba.

Użycie brokatowego mixu lakierów  zapewnia ogromną trwałość. Paznokcie wyglądały bez zmian przez bity tydzień. Zero odprysków. Lakieru z essence używałam już wcześniej w pojedynkę stąd też przeświadczenie że trwałość tego mani zawdzięczam lakierowi z Delii. To prawdopodobnie za sprawą obecności  dużych brokatowych płytek. Często używałam topów z tego typu brokatami i  zapewniały trwałość manicure.

Jedynym minusem lakieru z Las Vegas jest jego duszący rozpuszczalnikowy zapach.

Cena lakierów:

essence 6,99

Delia Las Vegas 4,90

No i co kochane podobają się te moje wężowe skórki?

Jak tam u was z znajomością produktów Delii?

Co polecacie? Co was zawiodło?

Pozdrawiam Klaudia.