Dziś trochę magii na naszym blogu. Nie macie zbyt dużo
pieniędzy na eyeliner w wymarzonym odcieniu? A może nie możecie znaleźć eyelinera w ulubionym kolorze? Jest na to
sposób, wystarczy tylko zakupić magiczny Avon Color Trend i każdy cień
zamienicie w niepowtarzalny eyeliner który zmieni wasze oczy nie do poznania.
Na produkt natknęłam się przypadkowo przeglądając jeden z
katalogów Avonu – firmy którą na pewno każda z Was zna, więc nie ma sensu żebym
się o nim rozpisywała. Szczerze
powiedziawszy nie lubię serii Color trend ponieważ są to dość tanie kosmetyki
kolorowe o byle jakiej jakości i składzie – ładnie wyglądają, przyjemnie pachną
ale brak jakiegokolwiek efektu. Pomyślałam sobie fajna rzecz ten eyeliner, może
warto spróbować takiej magicznej różdżki i przekonać się czy oczaruje moje oko.
Produkt wygląda jak eyliner w żelu z pędzelkiem zakończonym
aplikatorem- gąbką z przeźroczystą
żelową mazią w środku. Bardzo poręczne
czarne opakowanie z gumową rączką na pędzelku ułatwiającą trzymanie go w rękach
- wielki plus dla producenta. Koszt
takiej zabawki to niecałe 13 zł w ofercie specjalnej jednego z katalogów.
Myślę, że cena nie jest wygórowana jak na takie cudeńko.
Skład:
Tak wygląda opis producenta na temat użytkowania:
Moja opinia i użytkowanie produktu:
Postanowiłam go sprawdzić z napigmentowanym cieniem i wbiłam
się w szok. To naprawdę działa – wystarczy tylko namoczyć aplikator w
bezbarwnym żelu, następnie umoczyć
końcówkę w cieniu i tworzyć niepowtarzalną kreskę na oku. To takie proste, a tak magiczne. Produkt bardzo dobrze nakłada się na oko i
schnie w miarę szybko, ale nie ekspresowo dzięki czemu możemy spokojnie malować
bez obawy, że zaschnie w połowie tworzenia bezbłędnej linii na oku. Jedynym
minusem jest to, że jeśli bezpośrednio aplikatorem przejedziemy po cieniu do
powiek, to miejsce w które wsiąkł żel, będzie twarde jak kamień i cień można
wyrzucić do kosza.
Najlepiej jest wykruszyć na kawałek szkiełka lub plastikowej
nakrętki troszkę cienia do powiek ( jeśli macie go w kamieniu). Najlepiej do
tego nadaje się pilniczek którym nie zrobimy krzywdy naszemu cieniowi do powiek.
I dopiero wtedy rozprowadzić go z żelem z aplikatora bezpośrednio za
pomocą gąbeczki zawartej w produkcie. Jeśli macie sypki cień to wtedy nie ma
problemu, wysypujecie cień na płaską powierzchnie i tak jak poprzednio
mieszacie z bezbarwnym eyelinerem. Produkt
utrzymuje się dość długo na oczach, ale nie jest wodoodporny, mimo to nie
ściera się podczas dnia i wygląda bardzo naturalnie i nienachalnie. Demakijaż
jest bardzo przyjemny w przeciwieństwie do innych eyelinerów w żelu nad którymi zawsze muszę się namęczyć
aby cały zszedł z mego oka. Produkt nie podrażnia moich wrażliwych oczu.
Nie próbowałam
używać go na linię wodną, ponieważ bałam się że może mnie uczulić ze względu na
delikatne oczy. Jak dla mnie ten produkt to strzał w dziesiątkę, szczególnie
dlatego że nie posiadam zbyt dużo eyelinerów i cieni ponieważ nie maluję
codziennie oczu w dość mocny sposób. Moje malowanie ogranicza się do podstaw i
tylko na większe okazje maluję całą powiekę oka. Jak na eyeliner za prawie 13
zł jest super alternatywą dla osób takich jak ja.
Tak prezentuje się eyeliner plus cień MIYO na moich oczach ( z góry przepraszam za moje brwi które ciągle zapuszczam aby nadać im prawidłowy kształt):
Co wy na takie magiczne cudo? Macie je w swojej kosmetyczce?
A może używacie innego eyelinera w żelu w wersji clear i wyczarowujecie piękne
kolorowe kreski? Czekam na opinie i przykłady kosmetyków, ponieważ nie
spotkałam się z takim produktem u innej firmy.
Pozdrawiam Agnieszka.
Pozdrawiam Agnieszka.
ładnie wygląda na powiece, ja szukam czegoś jeszcze bardziej napigmentowanego :)
OdpowiedzUsuńPrzecież on jest przezroczysty i pigmentacja zależy od cienia jaki wybierzesz? Czytajcie może co?
UsuńNo, no ciekawy gadżet :)
OdpowiedzUsuńTak samo działa Duraline z Inglota :) Bardzo przydatna rzecz :)
OdpowiedzUsuńTylko duraline nie ma poręcznego pędzelka i jest w dużym opakowaniu wykończyć duraline to wyczyn:D
UsuńE tam, ja mam kilka tygodni i pół butelki poszło ;P Rozcieńczam nim gęste podkłady (kobo w słoiczku, dermacol) używam jako bazy pod cienie, do kresek z cienia, do rozrabiania żelowych linerów i poszło ;P
UsuńWygląda na to, że to taki duraline, tylko dużo wygodniejszy w użyciu! Kupię, jak tylko będę miała okazję, kocham kreski :)))
OdpowiedzUsuńLubię serię z color trend :)
OdpowiedzUsuńczy cudo czy nie, jak nie umiesz zrobić kreski, to nie użyjesz :P czytaj: przeczytałam, zajawiłam się, pomyślałam i mi przeszło :P
OdpowiedzUsuńwprawa maleńka- mi tez pofalowane wychodzą :D kiedyś nam się uda
Usuńwprawa?! Ejjj, nie widziałaś moich 'prób' :D na blogu mam link do filmiku jak koles maluje dziewczyne- używa eyelinera. Ja też tak używam :D
UsuńHAHAHHA czub ja jak tego cholernego skośnego pędzelka używam jest ten sam efekt muszę sobie sprawić albo zażyczyć sobie na urodziny jakiegoś mega pędzla do eyelinera bo KIEPSKO TO WIDZĘ
Usuńa to jakiego szukasz?
Usuńjakiegoś wygodnego cienkiego bo skośny chyba nie jest mi pisany- w sumie tego z essence uzywam więc co ja tam o skośnych pędzlach wiem.
Usuńja miałam kiedyś z inglota, ale tak mi było wstyd, że nie umiem że go oddałam =.=
Usuńja polecam pędzelek do eyelinera z Catrice - cienka końcóweczka służy mi już rok i nie zamienię go na żaden inny <3 no chyba, że znajdę jakiś cieńszy ;)
Usuńa sam kosmetyk bardzo ciekawy, ale raczej nie dla mnie, bo ja używam tylko czarnego eyelinera i sporadycznie brązowej kredki ;)
PS. jak dla mnie masz bardzo łdne brwi! :D moje to tragedia i nie umiem z nimi nic zrobic :/
pozdrawiam! :D
ja zapuszczaam je na nowo nadal nie są idealne ale już bliżej niż dalej
UsuńCiekawy sposób aplikacji :)
OdpowiedzUsuńcałkiem fajny gadżet ;)
OdpowiedzUsuńBajer jest,ale jak nakładam na mokro cień to też taki efekt mam.;)
OdpowiedzUsuńa trwałość?
Usuńładny kolor. :)
OdpowiedzUsuńmuszę koniecznie dorwać gdzieś konsultantkę Avonu. super rozwiązanie z tym bezbarwnym linerem, uwielbiam kolorowe kreski, a że mam mało kolorowych eyelinerów w przeciwieństwie do cieni, to na pewno mi się przyda. :)
OdpowiedzUsuńPrzyglądałam mu się już kilka razy i jakoś nigdy mnie nie przekonał do końca. Niby fajna sprawa ale dalej nie słyszę w głowie cichutkiego wołania "mamusiu kup mnie" ;)
OdpowiedzUsuńPróbowałam tylko takich zabach z Duralinem, ale z nim jest tyyyle roboty, że mi się odechciało :D Faktycznie, to cudo wydaje się być poręczniejsze i szybsze i w ogóle ;)
OdpowiedzUsuńoo a to ciekawe.. :D ogólnie nie przepadam za avon'em, ale moze by sie skusic..?
OdpowiedzUsuńMam go i ja i dziadostwo wyschło mi po czwartym podejściu :(
OdpowiedzUsuń