Hejjjj. Dziś chciałabym przedstawić wam moje ostatnie zakupy
które zrobiłam pod presją bloggerek..
Pierwszy produkt to kompleksowa odżywka 8w1 do paznokci Eveline. Jeśli chodzi o
tą firmę to bardzo ją lubię wiele razy próbowałam ich tuszy do rzęs i byłam
totalnie zadowolona co do efektów na moich rzęsach za naprawdę niewielką cenę
10 złotych. Mam zamiar niedługo powrócić do kilku z nich więc zrobię wam za
jakiś czas ich recenzję. Ostatnio odkryłam wspaniały preparat do usuwania
skórek z tej firmy który urzekł mnie swoim działaniem. Chcę też poświęcić mu
osobny post.
Odżywkę 8 w 1 stosuję 4 dzień i jak na razie z tego co
zauważyłam nie ma za wielkich efektów – wg producenta będzie ona widoczna po 10
dniach kuracji. Trzeba stosować preparat regularnie. Postanowiłam tego dokonać
co jest nie lada wyczynem ale o efektach opowiem wam nieco później jak skończę
kurację i wkleję zdjęcia przed i po. Odżywka dostępna jest w Rossmanie za cenę 10,49 zł.
Kolejnym produktem który zakupiłam jest naturalny
dezodorant CRYSTAL. Słyszałam o nim wiele pochlebnych opinii.
Miałam zakupić go przez allegro ale przez przypadek wpadł mi w oko w rossmanie
i bez zastanowienia został wrzucony do
koszyka. Jest hypoalergiczny nie zawiera
parabenów ani szkodliwego aluminium. Bezzapachowy w 100% naturalny zawierający
kryształ soli zwany ałunem. Na razie go
nie używam bo chcę skończyć zwykły
antypespirant który mam w swojej łazience. Po jakimś czasie stosowania skrobnę
recenzję na jego temat. Cena to 24.49 zł. Podobno ma mi wystarczyć na cały rok.
Zobaczymy czy tak będzie.
Jeśli chodzi o recenzje tych dwóch produktów to chciałabym
przełożyć to na kolejny post ponieważ używam tych kosmetyków od kilku dni i
ciężko mi jest powiedzieć na dzień dzisiejszy co o nich sądzę.
Kolejną rzeczą na
którą się napaliłam to mineralny podkład matujący LANCOME
TEINT IDOLE SILKY MAT. Wparowałam do
Douglasa aby sprawdzić co to za cudo które wiele osób poleca. Widząc cenę (195
zł za 30 ml produktu) stwierdziłam że najpierw muszę go wypróbować a później może zastanowię się nad kupnem. Tak więc poprosiłam panią ekspedientkę aby
dała mi próbkę produktu. Kocham Douglasa
za to że nie robią problemów z próbką i zawsze pomogą w doborze koloru.
Dostępne są w 5 kolorach, ja wybrałam kolor o nr 02 - Lys Rose.
Na drugi dzień po odebraniu próbki musiałam go wypróbować na
swojej skórze. Nałożyłam go bez bazy ani kremu ponieważ sam w sobie zawiera SPF
15. Poza tym zauważyłam że jak nałożę jakąkolwiek bazę na moją buzię pod
podkład to większość z tych produktów się roluje. Nakłada się bosko mimo bardzo
płynnej konsystencji . Sądziłam że skoro
jest płynny to będę musiała nakładać go palcami czego strasznie nie lubię ale
chciałam sprawdzić ile produktu zużyję przy pomocy pędzla i po raz kolejny
byłam zaskoczona. Wystarczy malutka kropla podkładu na pędzel aby rozprowadzić
go po całej twarzy WOW.
Po nałożeniu skóra jest aksamitna, matowa i świeża. Tak jakbyśmy
spały cały dzień, oznaki zmęczenia w ogóle nie są widoczne. Doskonale radzi
sobie z przebarwieniami skóry.
Pojedyncze wypryski też pięknie się pokrywają. Można nałożyć kilka warstw produktu a nie ma wrażenia
maski. Z powiększonymi porami też daje sobie radę a cienie pod oczami są prawie
niewidoczne. Dla lepszego efektu lepiej użyć korektora. Po całym dniu brak świecenia, podkład nie
spływa, nie uwydatnia suchych skórek. Wieczorem wygląda tak jakby był nałożony przed pięcioma minutami.
Jedyne co mnie w nim odstrasza to cena i alkoholowy zapach produktu. Ciągle
jestem na niego nakręcona i codziennie budzę się z myślą aby go zakupić. A wy
co sądzicie o tym podkładzie? Czy któraś z was go używa/używała? Buziaki i do
następnego razu –Aga.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękujemy za zainteresowanie naszym blogiem.
Każdy komentarz jest dla nas niezmiernie ważny
i napędzający do dalszego prowadzenia bloga.
Pozdrawiamy i zapraszamy ponownie.
Klaudia i Aga