Nareszcie powróciłam do projektu finish który już chyba dawno się zakończył a ja jestem w lesie. Powodem moich ostatnich braków wpisów typowo lakierowych była złość na moje paznokcie. Łamały się przecudownie często i piłowałam je na zapałkę. Oto moje wytłumaczenie, ale już niedługo zasypię Was lakierowymi postami aż będziecie miały mnie dość. Dziś wariacja z pękaczami. Posiadam tylko jeden taki lakier który jest już totalnym staruszkiem i ciężko się z nim pracuje, ale czego nie robi się dla Kamilowego projektu.
Zastanawiałam się na jaki kolor podkładu mam dziś ochotę i wybrałam szarość, czyli przytłumiony kolor jesieni. Niestety ona zbliżyła się już wielkim krokiem a niedługo pociągnie za sobą chłód, deszcz i wszystko czego nie lubię. Jestem ciepłolubna i jesień jest dla mnie nie do przyjęcia nie mówiąc o ziemi.
Szary lakier Bell zakupiłam podczas Biedronkowego sierpniowego szału zakupowego i od tej pory jeszcze nie widniał na moich pazurkach. Lakiery Bell Air Flow to świetne lakiery które utrzymują się aż do 7 dni na paznokciu. Za to je ubóstwiam. Jeśli chodzi o recenzję to odsyłam Was do posta którego stworzyła Klaudia mając w swoich łapkach kolor neonowego różu [klik].
A tak oto prezentuje się dzisiejszy szaraczek. Pędzelek ma bardzo cienki ale bardzo wygodny w użyciu. Niestety lakier jest dość rzadki więc dwie warstwy to minimum. Dobrze się zmywa i nie barwi paznokcia.
Tak wyglądają dwie warstwy lakieru na moich nieznośnych paznokciach:
A tak prezentuje się moja wariacja na temat wykończenia cracle:
Bardzo minimalistyczne ale mam nadzieję że efektowne. Oczywiście użyłam pękacza Golden Rose Grafitti w kolorze black.
Dziś chyba tak ostatnimi czasy Klaudia, nie mam weny na pisanie więc zapraszam na oglądanie zdjęć:
I jeszcze zbliżenie na serdecznego pękacza:
I kolejna fotka:
i następna:
Ponownie zapraszam Was do podglądania zabawy innych blogerek które uczestniczą w Projekcie Finish na blogu Kamili, link znajdziecie tutaj.
Z kolejnym i ostatnim wykończeniem będzie ciężko ponieważ nie posiadam ani magnetycznego lakieru ani lakieru typ flakes, więc nie wiem co dla Was zmaluje. mam totalną pustkę w głowie. I jak Wam się podoba dzisiejsza wariacja pazurkowa? Czekam na Wasze opinie.
Buziaki - Aga.
Jak był szał na pękacze to bardzo je lubiłam, ale z czasem mi przeszło i teraz zupełnie do mnie nie przemawia taki manicure. O tyle dobrze, że u Ciebie jest tak minimalistycznie i nie wymalowałaś wszystkich paznokci ;) Szarak jest super! <3
OdpowiedzUsuńŚwietnie prezentuje się ten szary lakier :)
OdpowiedzUsuńKurcze, aż żałuję, że będąc w biedronce nie zakupiłam nic z Bell :/
OdpowiedzUsuńA kusił mnie róż i wlaśnie lakiery :P
piękny kolor - uwielbiam szarości, no i fajna wariacja z pękaczowym paskiem, bardzo mi się podoba Twoja wersja :)
OdpowiedzUsuńserdeczny pękacz niezwykle sympatyczny ;) fajne połączenie kolorów, Pozdrawiami zapraszam na rozdanie! ;)
OdpowiedzUsuńJakby ślad opon :D Fajne :) Mam ten lakier z Bell :)
OdpowiedzUsuńprzejechałam sobie po palcach mini rowerkiem :D
Usuńnie lubię tych lakierów crackle. tu podoba mi się to, że właśnie tak niewiele go tu jest i wygląda to naprawdę fajnie. jak na wszystkich paznokciach takie coś widzę, to wygląda to dla mnie jakby ktoś tam ekhm... rzucił pawia...
OdpowiedzUsuńostatnio firma Bell odwala kawał dobrej roboty, bo ich lakiery radykalnie zmieniły jakość.
OdpowiedzUsuńale pękłaś ;)
OdpowiedzUsuńMinimalizm z pękaczem to jest to :)
OdpowiedzUsuń