Witajcie kochani!
Tez macie dość tych zwykłych mydlanych żeli pod prysznic? Bo ja tak! Postanowiłam to zmienić wraz z żelami Original Source. Firma ma bardzo ciekawe i oryginalne zapachy żeli pod prysznic, płynów do kąpieli i mydeł w płynie. Możemy znaleźć tu miętę, czekoladę czy też przeróżne soczyste owoce.
Mnie zaintrygował jeden z nich - połączenie czekolady i pomarańczy która kojarzy mi się z delicjami E.Wedla. Smak i zapach z dzieciństwa który pamiętam ze świąt, bo tylko wtedy się je jadło, a teraz mamy je na codzień w sklepach.
Opis producenta:
Chocolate&Orange - Aromat pomarańczy i nieodgadniona tajemnica czekoladowej słodyczy czekają aż je odkryjesz! Takie delicje znajdziesz w butelce żelu pod prysznic Original Source Chocolate&Orange, który zamieni prozaiczny codzienny prysznic w chwilę relaksu do której chce się potem wracać i wracać. Zaakceptuj go lub odrzuć.
Sposób użycia, skład i opis produktu:
Cena:
9,99 zł ( ja kupiłam w promocji za 6,99 zł)
Pojemność:
250 ml
Moja opinia:
Żel kupiłam z czystej ciekawości, nie patrząc na skład, cenę itp. itd. po prostu spontaniczne zakupy w jednej z sieci drogeryjnych. Wrzuciłam do koszyka i zamieszkał w mojej łazience. Opakowanie bardzo praktyczne, nie wyślizguje się z ręki podczas kąpieli. Otwarcie bardzo ułatwia dozowanie produktu który dzięki silikonowemu otworkowi wylewamy tyle żelu ile potrzebujemy bez zbędnego rozlewania na około nas czy też zaraz po zamknięciu opakowania. Sprawdza się świetnie w podróży, mi służy pod prysznicem na siłowni, kiedy jestem wycieńczona po ćwiczeniach, na których wypociłam swój niechciany tłuszczyk. Kąpiel z tym żelem to naprawdę odskocznia od dnia codziennego. Przepiękny oryginalny zapach czekolady i pomarańczy otula moje ciało, relaksuje mój umysł i skupiam się tylko na zapachu nie myśląc o niczym innym. Pięć minut totalnego odpoczynku. Konsystencja żelowa o zabarwieniu przeźroczystej brunatnej klejącej cieczy :) zabrzmiało jak opis nie powiem czego heh :P Jak widzicie zawiera SLS, ale nie dajmy się zwariować jest to środek silnie myjący i spieniający, a po dokładnym spłukaniu ze skóry nic nam złego nie zrobi, przecież nie jemy żelu pod prysznic, tylko się nim myjemy. Nie widze tutaj jakiś strasznie mocnych środków myjących choć przyznam, że na składach znam się średnio. Należy pamiętać aby dokładnie opłukać ciało z żelu, mnie on na pewno nie uczula ani nie podrażnia. Żel jest mega wydajny, wystarczy tylko kropla wielkości ziarna fasoli aby umyć całe ciało. Cena także nie jest wygórowana, poza tym bardzo często są promocje w Naturze czy też w Rossmanie. Jeszcze co do opakowania to jest ono ekologiczne, nadające się do recyklingu. Jeśli chodzi o mycie to jestem z niego zadowolona.
Plusy:
niska cena
duża wydajność
niesamowity zapach czekolady i pomarańczy
nie uczula i nie podrażnia wrażliwców takich jak ja
dostępny w sieciowych drogeriach często w promocyjnych cenach
Minusy:
zawiera SLS - ale pamiętajcie nie dajmy się zwariować to tylko żel.
A jak tam u Was z produktami do mycia ciała? Dokładnie czytacie składy czy jest Wam to obojętne i patrzycie tylko na ładne opakowanie i zapach który nie odrzuca? Czekam na Wasze opinie:)
Pozdrawiam - Aga.
jak dla mnie to sredni produkt w fajnej i bardzo wygodnej tubce, aaa ten "niekapek" to również fajna sprawa ;)
OdpowiedzUsuńJakiś czas temu dokładnie studiowałam składy, ale odpuściłam ;)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię żele OS- aktualnie używam mango&macadamia a w szafce czeka totalny, słodki 'zamulator' malina&wanilia :D Zapach, który Ty opisujesz też mi się bardzo podoba, ale póki co mam żel do kąpieli z Luksji właśnie o takim zapachu i muszę go wykończyć :)
Buziaki,Magda
PS.Zapraszam na nową notkę :)
oo malina i wanilia :))) moje dwa ulubione zapachy :))) chyba muszę się na niego przyczaić :P
UsuńZwracam uwagę na skład ale czasami zwycięza piękny zapach i śliczne opakowanie :-)
OdpowiedzUsuńOriginal Source nie ma chyba jeszcze balsamów :D Albo o czymś nie wiem. Ja go uwielbiam, towarzyszył mi całą zeszłą zimę. Malinkowo waniliowy też jest super. Pachnie jak lizak Chupa Chups. Obłęd <3
OdpowiedzUsuńdokładnie, nie ma balsamów, chyba jakiś chochlik wkradł się w mojego posta :) chodziło mi o żele pod prysznic, płyny do kąpieli i mydła w płynie :)mała poprawka ;) dzięki za czujność
UsuńZrobiłaś edit notki? ;) Bo dalej jest ten fragment o balsamach, a nie mydełkach :D
Usuńpoprawione :)
UsuńDokładnie, jeśli chodzi o żel, to często wygrywa u mnie zapach! A z tej serii są różne piękne zapaszki :) niekapek fajna sprawa, powinien być w każdym żelu :)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o żele pod prysznic to rzadko kiedy patrzę na skład, przecież to się po prostu spłukuje :) A jeśli mowa o OS to uwielbiam je wszystkie za zapachy :)
OdpowiedzUsuńW patrzeniu na składy nie chodzi wyłącznie o to, czy zaszkodzą Tobie. Spłukane dokądś płyną, zastanawiałaś się może kiedyś - dokąd? Żele OS mają w składzie Cocamide DEA szkodliwą chemicznie dla środowiska, poza tym że silnie podrażnia i może być karcerogenna. Marną więc pociechą są ich ładne zapachy.
UsuńOczywiście, że się zastanawiałam. Mogę nawet rozrysować dokładny schemat + etapy oczyszczania ścieków :) Nie ma co panikować, ponieważ gorsze świństwa na co dzień ludzie pakują do swoich domowych odpływów jak płyny do mycia podłóg, proszki do prania itp. Taka ilość jaka znajduje się w żelu pod prysznic jest minimalna i ma żaden wpływ na środowisko.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
Usuńja też używam tego malinowo-waniliowego, zapach jest obłędny :) szkoda tylko, że nie pozostaje na skórze :)
OdpowiedzUsuńW żelach pod prysznic niestety zapach zwycięża!:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam te żele ponad wszystko! :) one nawet potrafiły przegnać moją miłość to TBS :)))))
OdpowiedzUsuńZamierzam kupić, bo zapach mnie powalił jak powąchałam w Rossmannie :]
OdpowiedzUsuńużywam tych żeli, ale ten zapach nie podoba mi się. powąchaj sobie żel mint-chocolate. nie wiem, czy Ty też to jadłaś, ale jak ja byłam dzieckiem, to dziadek kupował mi takie "pałeczki czekoladowe" z nadzieniem miętowym - identyczny zapach. :)
OdpowiedzUsuńU mnie jeśli chodzi o kosmetyki przeznaczone do pielęgnacji ciała wygrywa zawsze zapach jestem zapachowym ćpunem. I też nie chcę dać się zwariować. Bo ok często zawierają parafinę jakieś tam inne specyfiki ale co z tego na tyłku mnie nie wysypie pryszczami od zapchania ani na nogach. Umiar ciało to nie twarz twarz jest wrażliwsza- a jak już wiecie moja jest bardzo
OdpowiedzUsuńA ja patrzę głównie na skład, zapach można dodać do każdego detergentu i jak Ci brakuje ładnych zapachów to polecam zielonyklub.pl gdzie można kupić dowolne aromaty, bezpieczne dla Ciebie i dla środowiska.
OdpowiedzUsuńTe żele bazują głównie na zapachach i agresywnej kampanii reklamowej pokierowanej tak, że użytkownikom jest obojętne czy Cocamide DEA jest szkodliwa dla środowiska czy nie, czy powoduje raka skóry, czy nie. SLS, wągry i wyszuszenie to nie wszystko co nam może dać tani żel.
hah aż zasepleniłam z podniecenia. Wysuszenie* :P
UsuńJesteś okropna! Przypomniałaś mi o wągrach. Ale fakt faktem tani żel nie obsypie mnie wągrami na tyłku pamiętajmy że to żel do ciała nie myję nim twarzy:P trochę mnie wysuszy to mam od czegoś masło balsam olejek:D wyżyję.
OdpowiedzUsuńA co teraz raka nie wywołuje? konserwanty chemia jest już w wszystkim ja tylko mam nadzieję że nie zmutuję. Rocznik czarnobyla może ma jakąś osłonę na mutację
Ja jestem po operacji ratującej życie , miałam (mam nadzieję) szczęście bo nowotwór był w stadium przejściowym. Gdy słyszę , że coś może spowodować raka zapala się u mnie czerwone światełko. Nie można ograniczyć ryzyka do zera ale napewno w jakimś tam stopniu można
UsuńNie popadajmy w paranoję :)
UsuńZastanówmy się, jak może nam zaszkodzić związek, który mamy na skórze zaledwie przez kilka sekund (no bo przecież nikt nie siedzi nażelowany kilka godzin)i jest bardzo dobrze rozpuszczalny w wodzie :)
Uważam, że bardziej powinnysmy zwracać uwagę na produkty, które mają duzo dłuzszy czas kontaktu ze skórą.
Ja go nie miałam. Teraz mam OS limonkowy :) Może następny będzie ten. U mnie to różnie bywa. Często zwracam uwagę na skład, ale zapach też ma znaczenie :)
OdpowiedzUsuńno to ruszyła teraz fala pogromczyń składów hahahaha wiedziałam że wywołam burzę tym postem :P Aga
OdpowiedzUsuńuwielbiam go :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię żele OS, mają rewelacyjne zapachy :)
OdpowiedzUsuńUżywałam niedawno Spearmint a w szafce czeka ten opisywany przez Ciebie i wanilia z maliną :)
Ja nie patrzę na składy żeli pod prysznic, do tej pory (odpukać) jeden mnie strasznie wysuszył i ponownie go po prostu nie kupię ;)
Wątpię, żeby był dla mnie odpowiedni, ale chyba się skuszę tylko po to, by go wąchać ;) Pozdrawiam i zapraszam do siebie! ;)
OdpowiedzUsuńwww.jcmakeupdream.blogspot.com
uwielbiam zapach pomarańczy i czekolady, jest ten duży taki z luksji, chyba bardziej opłacalny, bo jest go litr ;)
OdpowiedzUsuńja jak kupuje zel zawsze patrze na zapach. Od kad mam bloga zaczelam rowniez przegladac sklad, ale nie jest on dla mnie najwazniejszy
OdpowiedzUsuńNapewno przyjemny zapach :)
OdpowiedzUsuńJa nie zwracam uwagi na składy - łapię się na cudowne zapachy i fajne opakowanie. No i korzystne ceny. Żel widziałam w Rossmannie ale jest bardzo mały i zapewne nie starczyłby mi na zbyt długo. ;)
OdpowiedzUsuńMnie jakoś te żele nie kuszą nie miałam ani jednego;)
OdpowiedzUsuńJa mam na niego ochotę od dłuższego czasu :))
OdpowiedzUsuńŚwietna sprawa. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń