Współpraca współpraca i trochę nowości. Astor jest ciekaw naszych opinii więc pora wypowiedzieć się w temacie. Czy efekt na zdjęciu to Pogrubienie i Wydłużenie rzęs? Oceńcie same. A ja opowiem wam o przebiegu mojej przygody z tym tuszem.
Big & Beautiful Play it Big Mascara to jedna z tegorocznych nowości marki Astor.
Zdaniem Astor Mascara Big & Beautiful Play it Big Mascara wyróżnia się innowacyjną gęsta formułą. Może ona sprawiać wrażenie suchej, ale przez to pozwala malutkim włóknom dokładnie przylegać do rzęs, wydłużając je i zwiększając ich objętość. Taka konsystencja doskonale współgra z plastikową szczoteczką, która bardzo podkreśla, unosi i rozdziela rzęsy, które dzięki temu nie sklejają się.
Jak to się ma do rzeczywistości? Cóż szczoteczki tego typu nigdy nie współpracowały z moimi rzęsami w należyty sposób. Całkowicie uniemożliwiając rozczesanie powodowały sklejenie rzęs. Tak samo było w tym przypadku. Ale jak wiadomo szczoteczka to sprawa indywidualna. Każde rzęsy lubią inny rodzaj przeczesania i aplikacji. W moim przypadku takie szczoteczki to pomyłka. Szczoteczka jest dość duża nie wygodna przy tuszowaniu dolnych rzęs. Równie problematyczna przy przeczesywaniu górnych. Ryzyko poplamienia tuszem okolic linii rzęs to całkiem realne problemy z którymi spotkałam się w trakcie eksploatacji. Aby estetycznie na tyle na ile jest to możliwe wytuszować rzęsy należy patrzeć lekko w dół. Jestem przyzwyczajona do aplikacji tuszu przy patrzeniu wprost, bez konieczności dodatkowej gimnastyki.
Samo tuszowanie przebiegało dość dziwnie. Pojawiały się grudki. Włókna osypywały się w trakcie tuszowania tak samo fragmenty tuszu. Trwałość? Panda po 1 spacerze w lekką mżawkę mówi sama za siebie. Mimo iż pod wpływem wilgoci nie spłynął z moich rzęs fragmenty które zdążyły się już osypać wywołały efekt pandy.
Na poniższych zdjęciach możecie zobaczyć efekt na rzęsach. Efekty pozostawiam już waszej ocenie. Ja oczekuję czegoś więcej, ale z pewnością znajdą się osoby dla których taki efekt będzie wystarczający.
Wydaje mi się, że ten tusz polubi się z gęstymi rzęsami- moje do takich nie należą. I wyczesanie rozdzielenie ich szczoteczką o tak grubych włoskach jest niemożliwe.
Wybaczcie mi że się nieuczesałam. Ale znów zapuszczam sama nie wiem czego chcę od tych moich brwi ale co mi tam metrowe sobie sprawie.
Reasumując dla mnie efekt to za mało. Brak umiejętnego tuszowania to już możliwe moja wina. Ale sklejone przepełnione grudkami rzęsy to nie dla mnie.
Pozdrawiam Klau
Reasumując dla mnie efekt to za mało. Brak umiejętnego tuszowania to już możliwe moja wina. Ale sklejone przepełnione grudkami rzęsy to nie dla mnie.
Pozdrawiam Klau
kiedyś kiedyś miałam ten tusz tylko, że w fioletowej tubce i u mnie się nie sprawdził... męczyłam go strasznie
OdpowiedzUsuńTen makijaż coś mi przypomina ;)
OdpowiedzUsuńślicznie! :)
OdpowiedzUsuńchyba nie mój typ. :( tak dzisiaj od rana myślę, czy by się nie zająć organizacją łódzkiego spotkania, ale jest beznadziejna pora roku. dla osoby takiej jak ja - dojazd 50km do Łodzi, brak prawa jazdy (dopiero wiosną kurs zaczynam), zostają weekendy, w sumie soboty, bo jest wiecej PKSów, niż w niedziele, ale i tak jest mało i nie wyobrażam sobie czekania półtorej godziny na dworcu, jak to mi się ostatnio zdarzyło - i nie daj Boże deszcz by padał, to choroba gwarantowana. i nie wiem, czy wchodzić to, czy wstrzymać się do wiosny... ewentualnie dajcie znać, czy reflektowałybyście na Piotrków. :)
OdpowiedzUsuńtroszkę marny efekt jak dla mnie :P
OdpowiedzUsuńMam ją i też mi nie pasuje.:(
OdpowiedzUsuńPiękny makijaż, ale mi się spodobał. Niesamowicie!
OdpowiedzUsuńPewnie i tak kupię i wypróbuję na swoich rzęsach :)
OdpowiedzUsuńna pierwszych zdjeciach masz piekny makijaz, Klau ! Niestety tusz beznadziejny jak dla mnie, co mnie zresztą nie dziwi, gdyż wszystkie produkty tej marki są kiepskie..Jeszcze nie mialam od nich nic co by mnie zadowoliło...Chyba Mabyelline jest marką przodującą , z tych tańszych oczywiście. Z tej trójki klasy średniej- Astor, Maybelline, Rimmel- liderem jest wlasnie dwójeczka. Ale to tylko moja opinia, oczywiście ! Tak czy siak, makijaz boski Klau!
OdpowiedzUsuńnie przemawia do mnie niestety
OdpowiedzUsuńTen tusz to nightmare dla mnie. Ale pewnie ktoś się nim zachwyci. Z tuszami już tak jest mi nie pasi ale pasi Basi.
OdpowiedzUsuńJakoś nie byłam przekonana do Astora, ale chyba troszkę zmieniłaś moje zdanie ;) A make up naprawdę śliczny. Ta złota kreska bardzo mi się podoba ;) Pozdrawiam i zapraszam do siebie! ;)
OdpowiedzUsuńwww.jcmakeupdream.blogspot.com
Śliczny makijaż :)
OdpowiedzUsuńTen tusz to największe rozczarowanie! Raz chciałam zaszaleć z droższym tuszem i co? Nigdy więcej tego modelu!!!! Dziewczyny nie dawajcie się nabrać inie dajcie zarobić producentom którzy za taką kasę wciskają nam taki bubel. Same wady. Naprawdę
OdpowiedzUsuńCzyli podzielasz moje zdanie. Okropny jest ten tusz dla mnie.
UsuńWłaśnie kupiłam i mam ochotę wywalić go do kosza. Totalna masakra. W życiu nie miałam gorszego !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńAno ostrzegałam;/ Shit nad shity
Usuńtroche mnie wystraszylas... mam ten tusz ale jeszcze nie uzywalam, mam nadzieje ze nie spisze sie u mnie az tak fatalnie.. :(
OdpowiedzUsuńMam ten tusz i według mnie i na moich rzęsach daje mocno dzienny efekt, a ja pomimo wszystko wolę coś mocniejszego :)
OdpowiedzUsuń