Pierwsze masło do ciała to również zasługa Klaudii. Wygrałam je w jej rozdaniu. Od wejścia na rynek kosmetyków The Body Shop z ciekawością śledziłam recenzje, jednak ceny nie skłaniały mnie zbytnio ku zakupowi. Ciekawość została zaspokojona stąd też w tym miesiącu przeczytacie jeszcze 2 recenzje produktów TBS.
Dziś przeciskamy przez kosmetyczny magiel The Body Shop, Pink Grapefruit Body Butter (Grejfrutowe masło do ciała do skóry normalnej), wszystkie z was ciekawe moich wrażeń zapraszam na dalszy ciąg notki.
The Body Shop, Pink Grapefruit Body Butter
Intensywny nawilżacz do ciała. Dzięki lekkiej konsystencji
szybko się wchłania, zmiękcza i wygładza skórę. Pozostawia skórę nawilżoną
przez 24 godziny i zapobiega przesuszaniu.
Skład: Water, Citrus Paradisi (Grapefruit) Seed Oil, Theobroma Cacao (Cocoa) Butter, Cyclomethicone, Glycerin, Glyceryl Stearate, Butyrospermum Parkii (Shea Butter), PEG-100 Stearate, Cetearyl Alcohol, Lanolin Alcohol, Phenoxyethanol, Fragrance, Limonene, Methylparaben, Propylparaben, Xanthan Gum, Linalool, Benzyl Alcohol, Disodium EDTA, Tocopherol, Hexyl Cinnamal, Citral, Sodium Hydroxide, Citronellol, Geraniol, Hydroxyisohexyl 3-Cyclohexene Carboxaldehyde, Yellow 6, Red 33.
Skład: Water, Citrus Paradisi (Grapefruit) Seed Oil, Theobroma Cacao (Cocoa) Butter, Cyclomethicone, Glycerin, Glyceryl Stearate, Butyrospermum Parkii (Shea Butter), PEG-100 Stearate, Cetearyl Alcohol, Lanolin Alcohol, Phenoxyethanol, Fragrance, Limonene, Methylparaben, Propylparaben, Xanthan Gum, Linalool, Benzyl Alcohol, Disodium EDTA, Tocopherol, Hexyl Cinnamal, Citral, Sodium Hydroxide, Citronellol, Geraniol, Hydroxyisohexyl 3-Cyclohexene Carboxaldehyde, Yellow 6, Red 33.
Cena: 65zł / 200ml, 35zł/ 50 ml
A co o TBS-owskim masełku myślę ja?
Zacznijmy od konsystencji. Ta opcja zapachowa nie przypomina do końca ciężkich gęstych maseł. Przypomina raczej jogurtowy krem do ciała. Dzięki temu szybko i łatwo się rozprowadza oraz wchłania. Można by te cechy wpisać w zalety tego produktu. Jednak wydaje mi się, że konsystencja dająca jasno do zrozumienia, że nie jest to bogaty w składniki odżywcze produkt. Dalsze doświadczenia przyczyniają się ku wysnuciu przeze mnie zdania na temat stopnia nawilżenia mojej skóry użyciu tego masełka. Nadaje skórze wilgotny lekko błyszczący wygląd- jak to każdy balsam czy krem do ciała. Szybko się wchłania jednak uczucie nawilżenia zastępuje lepka poświata spowijająca skórę co nieco zaniża komfort użytkowania.
Ogólnie rzecz biorąc poczucie nawilżenia znika po upływie kilku godzin. A moje suche ciałko nie staje się trwale zregenerowane czy nawilżone. Owszem to masło dla skóry normalniej, czyli nie wymagającej gruntownego nawilżenia. Skóry bezproblemowej i wręcz idealnej. Jednak oczekiwałam delikatnego nawilżenia trwającego cały dzień.
Jeśli chodzi o zapach Bóg mi świadkiem myślałam, że mam brzoskwiniowe masło. Serio zapach do złudzenia przypomina mi brzoskwiniopodobne nuty. Utrzymuje się na skórze długo i jest przyjemny, choć nie ukrywam moje oczekiwania względem zapachów kosmetyków TBS skłaniały się ku temu czym przyzwyczaiła mnie Orientana i L'Occitane- głównie za sprawą podobnej półki cenowej.
Posiadam miniaturową opcję wiec wylądowała u mnie w torebce zastępując krem do rąk. Masełko stało się moim umilaczem czasu w trakcie nudnawych zajęć i przerywnikiem w trakcie prac. Sprawdza się w tej roli doskonale. Znacznie milej wspominam nasze codzienne maziania niż smarowanie nim całego ciała.
Po przygodzie z grejfrutem zdecydowałam się na kolejne masło do ciała. Wybrałam malinę i skusiłam się tym razem na pełnowymiarowe opakowanie. Skuszona namowami Klaudii kupiłam też krem do rąk. Po mazianiu się upojnie pachnącym kremikiem z L'Occitane doszłam do wniosku, że nie daje mi ono tyle składników odżywczych o ile każdego dnia wołają moje zmęczone zimnem ręce. W tym miesiącu poczytacie też o masełku z Orientany. Dam wam wraz z tą notką znać, które masełko zdobyło moje serce.
Pozdrawiam Klau.
chciałabym spróbować ;)
OdpowiedzUsuńfajnie wygląda:)
OdpowiedzUsuńCzyli szału nie ma, jak na tę cenę. Ciekawa jestem jak sprawdziłyby się ich masła do skóry suchej.
OdpowiedzUsuńmam malinowe masełko i jest o wiele lepsze jeśli chodzi o walkę z sucharem
UsuńJa uwielbiam masła TBS :) W tej chwili mam wersję bodajże jakiejś odmiany mandarynkowej ;)
OdpowiedzUsuńNigdy nie było mnie stać na TBS, chociaż marzy mi się ich masło DUO :)
OdpowiedzUsuńLubię te masła z TBS, moja ulubiona wersja zapachowa to winna morela:)
OdpowiedzUsuńNie miałam, ale z chęcią bym wypróbowała :D
OdpowiedzUsuńSam zapach mnie już kusi, ale skoro słabo nawilża - odpuszczam :)
OdpowiedzUsuńmam ale chyba w starej wersji bo inaczej wyglada, ale tez jest grejpfrutowe i ja je uwielbiam ;D
OdpowiedzUsuńuwielbiam wszystko co grejpfrutowe :D
OdpowiedzUsuńszkoda, ze takie drogie :)
OdpowiedzUsuńależ ta Klaudia fajna ;)
OdpowiedzUsuńmisiuuu, no wiesz, masełko malinowe to mówiłam :P grejpfrucik peeling i kremik do rąk marycha. Święta trójca. Reszta to tak, żeby poużywać, ale tylko jak za free dostaniesz ;)
Je suis unе fеmmе ԁe trеnte-neuf années !
OdpowiedzUsuńЈe me nomme Nataliе.
Jе suis іngénieur chimistе . On dit
que je semble cool.
Feel freе to surf to mу ωеb-site - Formation marketing a distance