Jak pogoda wpływa na to co robię

 Właśnie takie rzeczy robię gdy zaświeci słońce. Wariuję chcę koloru. Chłonę go, a on pochłania mnie- symbioza i czysta radość. Dziś za oknem tona słońca, na mojej twarzy uśmiech, a przed wami wyniki moich zabaw. Znacie mnie już troszkę i wiecie, że nic nie poprawia mi humoru bardziej niż malowanie przepełnionych kolorem makijaży.

Czego użyłam:
W ruch poszły 3 palety Sleek:
matowa paleta Sleeka Brights, Darks- morski cień, perłowa biel z Bad Girl
Biała kredka Kobo
I nieokreślony tusz do rzęs. Cóż wytarły się napisy więc za cholere nie wiem co to.
Na ustach:
Szminka w pomarańczowym odcieniu Pierre Rene nr 02
Błyszczyk Gosh nr 01 Soft Coral
Policzki:
Sleek Life is a peach

A tu przełamując mat dodałam na miejsce błękitu pigment KOBO o ciekawym satynowym wykończeniu.

Wyszło cukierkowo, radośnie i świeżo za sprawą błękitu i morskości. Brzoskwiniousta ja kicająca w szarej bluzie z kapturem. Oj totalny relax.
Obmyślam kolejny makijaż. Nabrałam zapału po udziale w sesji zdjeciowej- rzecz jasna nie w roli modelki lecz wizażysty. Masa energii pomysłów i chęci- to też za sprawą słonecznego poranka.

Pozdrawiam Klau.