Witajcie
Dziś zakupowy post z którym zbierałam się dość długo, ponieważ brak światła i czasu nie pozwolił mi na to, aby zaprezentować Wam wszystko to co zakupiłam. Kilka z tych produktów jest już dość dobrze przetestowanych na mojej skórze, więc niebawem pojawią się recenzje. Postanowiłam nie umieszczać cen w tym poście - boję się trochę podliczeń. Nie pokażę Wam też rzeczy które są niekosmetyczne, bo nie wiem czy chciałybyście zobaczyć moje nowe nabytki w szafie, skoro prowadzimy bloga kosmetycznego. Od jakiegoś czasu zastanawiamy się z Klaudią czy nie założyć bliźniaczego bloga o tematyce modowej. Co o tym sądzicie?
Ale wracając do mojego zakupowego szału kosmetycznego, przedstawiam Wam moje nowe nabytki.
Postanowiłam podzielić produkty na grupy tematyczne, aby nie zanudzać Was ilością zdjęć.
Tak więc zaczniemy od podstaw pielęgnacji kobiecego ciała:
Do mojej głębszej pielęgnacji dołączyły dwie naturalne maski które pomagają mi walczyć z niedoskonałościami skóry i jej przetłuszczaniem się. Poniżej algowa maska czyli spirulina z CosmoSpa. Niestety zdjęcie dość niewyraźne, ale podczas głębszej analizy postaram się uwiecznić opakowanie nieco lepiej.
A powyżej zielona glinka także z CosmoSpa, która jest moim odkryciem ostatniego okresu. Kocham ją, nie tylko jako maskę na twarz, ale także na całe ciało i włosy.
Do mojej dogłębnej pielęgnacji dołączyła także mikstura która służy mi jako tonik do twarzy. Mowa tu o olejku pichtowym z sosny, oraz nafcie kosmetycznej z wyciągiem z czarnej rzepy - na zdjęciu poniżej. Pomaga nie tylko oczyszczać i tonizować moją buźkę, ale przede wszystkim walczy z wągrami które pojawiają się ostatnimi czasy na moim nosie i brodzie. Przepis na tą miksturę otrzymałam od mojej koleżanki z pracy. Jestem w trakcie jej używania. O efektach i proporcjach dowiecie się w osobnej notce.
Czas na sekcję pielęgnacyjną moich włosów, czyli to co tygryski lubią najbardziej. Szampony do moich kłaczków. Od lewej Green Pharmacy do włosów normalnych i przetłuszczających się z nagietkiem lekarskim. Szampon jest juz z nowym skłądem bez SLS i SLES. Miałam go wcześniej ale ze starym składem, ale powróciłam do niego aby sprawdzić go po raz drugi, czy zmienił się na lepsze.
W środku szampon z firmy Barwa Siarkowa Moc - czyli spacjalistyczny szampon antybakteryjny do włosów przetłuszczających się i z łupieżem. A po prawej stronie żurawinowa Barwa Naturalna zwiększająca objętość - czyli szampon którym zaciekawiła mnie Asia z bloga kr00pka.blogspot.com .
Szampony z Barwy testuję już od jakiegoś czasu, a GP musi poczekać na swoją kolej.
I dalej włosowo, czyli moje zmagania z ombre hair. Chcąc uzyskać ładne przejście pomiędzy moimi naturalnymi odrostami a miedzianą farbą, która już się zmyła, postanowiłam stworzyć dość naturalne ombre. Nie chcę męczyć włosów rozjaśniaczem, dlatego też wybrałam farbę od Garnier Color Naturals Creme w kolorze bardzo bardzo jasnego blondu o numerze 10. Aby lekko stuningować farbę i przyspieszyć jej działanie, dokupiłam do niej mocniejszą 9% wodę utlenioną w kremie firmy Stapiz. Efekty pojawią się także na blogu w najbliższym czasie, niestety pierwsze dwie próby nie zadowalają mnie do końca, także pora na trzeci raz, aby w końcu wyszedł pożądany kolor na końcach.
I ostatnia grupa przed Wami - kolorówka. Po lewej ukochana seria lakieru Golden Rose Rich Color, tym razem w kolorze krwistej czerwieni o numerze 11. A po prawej błyszczykowa pomadka Deluxe Sine Gloss Stylo od firmy Flormar w kolorze wiśniowego sorbetu - numer D40.
I powrót do kuracji perłowej z firmy Avon Nail Experts pearl shine. Myślałam, że będzie to kuracja która kilka lat temu była w sprzedaży, ale niestety to nie ta sama odżywka. Mimo to ma bardzo fajny prełowo-różowy poblask i utrzymuje moje paznokcie w dobrej kondycji.
No i sławetny Eliksir z Wibo w kolorze koralowej czerwieni o numerze 8, szminka która mnie urzekła i przekonała do czerwonych ust. Dzięki niej tak naprawdę zakupiłam pomadkę z Flormara. O nich także niebawem na blogu.
A na zakończenie zmywacz do paznokci w formie mleczka od Ewy Schmitt z proteinami jedwabiu i witaminą A. Świetny produkt który zdziwił mnie na początku, ale przekonałam się do niego od razu.
Ufff, dobrnęłam do końca, jak się czujecie? Nie jesteście zmęczone czytaniem i oglądaniem? Macie któryś z produktów, jakie są Wasze odczucia wobec nich? Czekam na Wasze komentarze.
Buziaki - Aga.
także uwielbiam serię lakierów GR :) świetne zakupy:)
OdpowiedzUsuńtrochę tego jest :) ja też poszalałam teraz z zakupami ;o
OdpowiedzUsuńświetnie zakupy :) mam szampon z GP ale inny :) a tak to nic więcej, ale ciekawi mnie ten zmywacz.
OdpowiedzUsuńznajdziesz go w Rossmanie :)
UsuńŚwietne zakupki :D gdzie można dostać tę glinkę? bo ja szukam szukam i nigdzie żadnej nie mogę dostać :(
OdpowiedzUsuńja kupiłam na allegro
UsuńSuper zakupy ;D
OdpowiedzUsuńporządne zakupy :) ja też zakupiłam naftę kosmetyczną :)
OdpowiedzUsuńdużo tego, ale u mnie też troszkę przybyło, szczególnie kosmetyków do włosów, m.in. nafta, tylko ja wzięłam z witaminami i olejkiem rycynowym... może wzmocni moje selery :P
OdpowiedzUsuńmodowych blogów raczej nie odwiedzam, ale jak macie chęć to zakładajcie ;)
ja wolę kosmetyczne tylko :D
My i nasze poczucie mody mogło by zgorszyć ten półświatek
Usuńhaha! to zostańcie przy kosmetycznym ;)
Usuńzresztą post tutaj co jakiś czas o nowościach ciuchowych nie zaszkodzi :D
HAHAH no może być wesoło jak pokarzemy wam nasze zdobycze czasem takie śmiechowe rzeczy się kupuje w przypływie weny zakupowej że daj spokój
UsuńTeż mam szminkę z wibo i cena jest porównywalna co do jakości.. niestety.
OdpowiedzUsuńnie wiedziałam, że garnier ma deo bez soli aluminium, koniecznie muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńzapraszam też do mnie na ostatni dzień rozdania :)
wow mnie najbardziej zaciekawila ta maszynka do golenia - swoją drogą fajny ma kolorek :))
OdpowiedzUsuńmyślałam nad nią od jakiegoś czasu ale jakoś ciągle nie mogłam się przemóc aby wylądowała w moim koszyku aż w końcu się na nią skusiłam i nie żałuję
UsuńSpore zakupy, ale większość wygląda bardzo kusząco ;) kolor szminki - genialny :D
OdpowiedzUsuńTen garnier ma rzeczywiście fajny zapach, jak malibu :p ale strasznie kiepsko chroni ;/
OdpowiedzUsuńOstatnio znów polubiłam się z naftą i nie żałuję ;)
OdpowiedzUsuństosujesz ją na włosy? bo ja ją kupiłam do twarzy :)
Usuńpomadka mnie zachwyciła :D
OdpowiedzUsuńsuper zakupy! Zainteresowała mnie pomadka z Wibo. Czekam na recenzję!
OdpowiedzUsuńAle się zdziwiłam:) w tytule postu napisałaś coś o oszczędzaniu, myślałam że zakupy dotyczyły produktów tylko z pierwszego zdjęcia a tutaj...zjeżdżam w dół...i zjeżdżam...hehe;)
OdpowiedzUsuńTa glinka mnie zaciekawiła, szczególnie że jest do cery trądzikowej a niestety zdarzają się u mnie problemy z tym związane.
Super zdobycze, najbardziej zainteresował mnie kokosowy dezodorant :) Uwielbiam zapach kokosa, co prawda za dezodorantami Garniera nie przepadam, ale skoro tak, to chyba dam im jeszcze jedną szansę... ;)
OdpowiedzUsuńUdane zakupy.
OdpowiedzUsuńLakiery z Golden Rose są naprawdę fajne :)
Spirulinę uwielbiam, zarówno na twarz, jak i na włosy :)
Maszynkę Wilkinsona miałam kiedyś, ale nie byłam zadowolona - to mydełko do golenia tylko z jednej strony się zużywało i jakoś często się nią zacinałam :(