Witajcie
Dziś o produkcie który podbił moje serce i zagości w nim chyba na dobre. Mowa tu o pudrze rozświetlającym z Catrice z limitki SpectaculArt. Produkt rzucił mi się w oczy tuż przy kasie w jednej z drogerii Natura. Wcale nie chciałam go kupować, ale kiedy pomacałam tester, musiał trafić on do mojej kosmetyczki.
Puder na pierwszy rzut oka prezentuje się zwyczajnie i naprawdę można go pominąć na sklepowych półkach, ale to tylko złudne wrażenie. Gdy tylko Wasze paluszki zanurzą się w nim, nie będziecie chciały przestać go używać. Dlaczego? Przekonacie się niebawem czytając moją recenzję. A na razie zapraszam do głębszego zanurzenia się w skład i opis producenta.
Wszelkie informacje o produkcie znajdziecie na zdjęciu poniżej:
Opakowanie standardowe jak przystało na Catrice, mosiężny plastik a w nim zanurzony sprasowany puder z drobinkami. Lubię ich opakowania, ale przeszkadza mi jedna rzecz - a mianowicie otwieranie tego ustrojstwa. Bardzo często przez nie tracę paznokcia, ponieważ ciężko je otworzyć. A co wewnątrz? Przepiękny, przecudowny, prze prze prze lśniący puder rozświetlający, który idealnie współgra z podkładem i wszelakimi pudrami. Nie utlenia się na buźce, nie ma ani różowiastego, ani pomarańczowego, ani brązowego zabarwienia, ani też białego. Jest raczej transparentny i współpracuje z każdym odcieniem skóry. Tym opalonym i tym bladym jak ściana. Dla mnie idealnie sprawdza się tuż nad policzkami, na linii nosa i nad górną wargą. Czoło raczej zostawiam w spokoju ponieważ błyszczy się samoistnie, a raczej świeci - czyli przetłuszcza (o zgrozo!).
Według mnie, to naprawdę nieziemski produkt. Występuje on w jednym jedynym kolorze C01 Artfully Lustrous. Cena też nie jest wygórowana, bo niecałe 19 zł. Moim zdaniem, to bardzo małe pieniądze ponieważ produkt ten posłuży mi na bardzo długi czas. Używam go ostatnio codziennie, namiętnie przez ponad 2 tygodnie i nie widzę wcale zużycia. Dzięki niemu uzyskamy przepiękny glow, niczym gwiazdy z czerwonych dywanów które lśnią w blasku fleszy.
Wraz z moim pędzlem od Sunshade Minerals tworzą idealną parę, prawda że pięknie się razem prezentują?
A Wy czym podkreślacie swoje piękne buźki by błyszcześ jak shiny stars? Chwalcie się chwalcie :>
Buziaki -Aga.
Prezentuje się pięknie :) Ale ja sama z siebie się "pięknie" błyszczę więc raczej nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńbardzo ładny, delikatny efekt ;)
OdpowiedzUsuńja wielbię od roku rozświetlacz Technic i nie zamienię na żaden inny :D
Te opakowania Catrice to albo się nie zamykają, albo nie otwierają :D
OdpowiedzUsuńJa mam dwa ulubione rozświetlacze - Essence z limitki Wild Craft i Mary-Lou Manizer z TheBalm :)
mam go - wygrałam w konkursie i musze przyznac, że ostatnio tylko jego używam. Jest dużo bardziej subtelny niz Essence Wild Craft. Uwielbiam go!!!!
OdpowiedzUsuńCUdownie odbija światło...
OdpowiedzUsuńja nie używam rozświetlaczy, raczej tylko bronzer, chociaż ostatnio przekonuję się do różów :)
OdpowiedzUsuńA mi przeszkadzały w nim złote drobinki, gdy obmacałam tester, więc się nie skusiłąm ;)
OdpowiedzUsuńJa na razie uzywam Essence, ale może Catrice też kiedys wyłapię:)
OdpowiedzUsuńwydaje się być idealny :)
OdpowiedzUsuńja na razie używam Essence Wild Craft i mi on wystarcza :)
Mam kilka rozświetlaczy, bo to moje ulubione kosmetyki. Najczęściej jednak używam Bella's Secret z limitki Breaking Dawn albo Mary-Lou Manizer z The Balm. Chociaż ostatnio odłożyłam je do szuflady na rzecz różu z drobinkami z limitki Revoltaire :)
OdpowiedzUsuńpaluje na ten rozświetlacz od dłuższego czasu ale nigdy nie mogę na niego trafić ;/
OdpowiedzUsuńŚwietnie wygląda ten rozświetlacz.
OdpowiedzUsuńŁadnie wygląda,ja używam Benefit High Beam:)
OdpowiedzUsuńOstatnio jakos porzucilam rozswietlacze ale chyba tylko z czystego lenistw
OdpowiedzUsuńBoski, uwielbiam tez rozswietlacz Catrice ze stalej kolekcji.
OdpowiedzUsuńaktualnie nie ma pudru rozświetlającego gdyż używam samych błyszczących bronzerów i róży :D i wyglądam jak brokatowa bombka bez tego ale może się skusze :D
OdpowiedzUsuńA mogłabyś go pokazać na twarzy, gdzie nakładasz i jaki efekt daje? :) Bo wygląda baaardzo ciekawie :D
OdpowiedzUsuńszczyty kości policzkowych, a niestety nie posiadamy takich dobrych sprzętów by aż tak subtelny efekt uchwycić. to delikatne rozświetlenie idealne dla ciepłych karnacji
UsuńPrezentuje się przepięknie! Niestety limitki znikają w takim tempie, że na pewno nie uda mi się go upolować. Ja lubię rozświetlacz (właściwie jeden pasek rozświetlający) z pasiaka Sun Club dla blondynek z Essence : ))
OdpowiedzUsuńSą jeszcze blogowe wyprzedaże i wymianki ja tak zdobyłam róż z essence którego nie udało mi się kupić w sklepie polecam:))
Usuń'mosiężny plastik'? :P powinnas to opatentowac :D
OdpowiedzUsuńHAHAH z cyklu słowotwórstwo blogowe :D
Usuń