NOUBA moja nowa miłość

 O mojej miłości do szminki wiecie od dawna. Dziś przedstawię wam jedną z nich. Wyjątkowy kolor, genialna konsystencja i dość ciekawy zapach. W superlatywach! Dziś nie będzie marudzenia. Dziś z chlubą wychwalę mój skarb. Zabiorę was do mojego szminkowego świata. Mam nadzieję, że ta zdobycz przypadnie wam do gustu równie mocno jak mi.

 

Nouba, Plumping Gloss Stick (Pomadka powiększająca usta) nr 112

Zadbane, lśniące i delikatne jak jedwab usta uzyskasz dzięki wyjątkowej pomadce PLUMPING GLOSS STICK. Hydroaktywne właściwości oraz formuła bogata w peptydy nadaje efekt powiększonych ust.Cena: 69zł 

To mój absolutny szminkowy numer 1. Genialna konsystencja. Miękka nawilżająca formuła oraz pigmentacja. Czego chcieć więcej! Zapach? Pamiętacie vibovit? Nooo To ten zapach z młodości. Niestandardowy wyjątkowy kolor plus metaliczny połysk. Efekt na ustach nie do opisania. Lubię odważne kolory na ustach. Mogę darować sobie męczarnie płynącą z wykonania makijażu oka, bez cuda na ustach to ja z domu nie wyjdę. Kocham nawilżenie, które oferuje mi ta szminka oraz niespotykaną trwałość. 

Co do właściwości powiększających usta. Nie potrzebuję jak same widzicie. Posiadam mięsiste wargi. Wydaje mi się jednak, że powiększa je optycznie za sprawą tego metalicznego efektu. Nigdy nie posiadałam szminki nadającej ustom właśnie taki wygląd. Jak dla mnie to totalna nowość.

Nie potrafię określić jej inaczej jak HITEM mojej kosmetyczki. Wyjątkowa niepowtarzalna mała rzecz która cieszy. Jak dla mnie cena jest całkowicie adekwatna do jakości i przyjemności płynącej z użycia.

Ożywia wizerunek co? Nie no nie spodziewałam się, że kiedyś napisze tak chwalebną notkę. Już mi komplementów brakuje.

Znacie szminki Nouba? Wasze ulubione kolory? Co o nich myślicie?

Pozdrawiam Klau.