Zupełnie o nim zapomniałam! Mowa tu o tuszu do rzęs od Avonu. Zwie się on BIG&DARING i ma za zadanie pogrubić nasze rzęsy czyli nadać im objętości. Nie przepadam za tuszami tego typu, ale wpadł w me ręce poprzez Klaudię więc chcę podzielić się z Wami moją opinią. Najpierw ohy i ahy od producenta.
Pogrubiający tusz do rzęs z kremowo-żelową formułą - bez
grudek, bez sklejania, bez rozmazywania. Szczoteczka intensyfikująca objętość
podkreśla wyrazistość spojrzenia.
6x grubsze rzęsy* "bez grudek
nadaje jedwabistej gładkości
pozostawia rzęsy miękkie i elastyczne
SZCZOTECZKA:
Idealnie wyprofilowana szczoteczka intensyfikująca objętość
dopasowuje się do kształtu rzęs, a włoski o różnej długości i formie wachlarza
docierają do każdej z nich i rozdzielają je od nasady aż po końce.
FORMUŁA:
Innowacyjna kremowo-żelowa i jedwabiście gładka formuła z
kolagenem, keratyną i proteinami, pozwala stopniować objętość rzęs, zachowując
ich elastyczność i miękkość. Formuła jest odporna na wilgoć i pot, bez grudek,
rozmazywania i osypywania. Testowany oftalmologicznie. Może być stosowana przez
osoby noszące szkła kontaktowe.
JAK STOSOWAĆ:
Nabierz odpowiednią ilość tuszu delikatnie obracając
szczoteczkę wokół własnej osi w tę i z
powrotem wewnątrz opakowania. Nałoż tusz zyzgzakowatym ruchem od dolnej części
rzęs ku górze.Tusz stosujemy na dolną i górną powiekę.
* na podstawie badań właściwości fizycznych tuszu #13-121 na
sztucznych rzęsach.
I co? I nico! ani to nie pogrubia, ani nie powiększa ani nic nie robi. A nie! Robi! SKLEJA! i chyba nic poza tym nie robi. Ma fajną szeroką i dużą syntetyczną wygiętą w łuk szczoteczkę która powinna zrobić mi taka firanę z rzęs że jak mrugnę okiem to powinnam tym wiatrem przegonić ludzi. A tu co? NIC. Big and DoKoszing tak bym go nazwała. Skleja rzęsy, nie pogrubia ich i osypuje się w ciągu dnia. To już kolejny tusz z Avonu który nic nie robi. To chyba dobry tusz dla tych którzy chcą go mieć żeby sobie leżał. No i ja go sobie właśnie tak mam.
Czy któraś z Was go ma i go poleca? Jestem bardzo ciekawa u kogo się sprawdza bo jakoś mi się nie chce w to wierzyć że to to nadaje się do rzęs! I oto spektakularny efekt na moich rzęsach. Normalnie cudo! Także ten.....
Tusze z Avonu ogóle się u mnie nie sprawdzają.
OdpowiedzUsuńnie dla mnie ta szczoteczka;/
OdpowiedzUsuńMi ogólnie żaden tusz Avon nie odpowiada bo albo nic nie robi z moimi rzęsami oprócz sklejania ich...albo mnie uczula. Tak więc od tuszy Avon trzymam się z daleka :-)
OdpowiedzUsuńNie lubię takich szczoteczek, wolę sylikonowe bo jakos lepiej mi rozczesują rzęsy. No i nienawidzę jak któryś je skleja!
OdpowiedzUsuńOj chyba nei dla mnei ten tusz
OdpowiedzUsuńMam ten tusz i zgadzam się z tym, że strasznie skleja rzęsy, a do tego ciężko się go zmywa.
OdpowiedzUsuńu mnie to samo i do tego błyskawicznie zrobił się suchy!
UsuńTestowałam chyba z 5 tuszów z Avonu i żaden się u mnie nie sprawdził.
OdpowiedzUsuńoj szczota nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńNie lubię takiej szczoteczki. Miałam kiedyś z avonu z silikonowa i był super tylko nie pamietam jak sie nazywał :<
OdpowiedzUsuńTo pewnie był któryś Supershock. Teraz są jeszcze dwa z silikonową szczoteczką: zupełnie nowy Winged Out oraz Infinitize. Wszystkie trzy niezłe.
UsuńCzyli zamiast hitu wyszedł bubel ;/ za bardzo go zachwalali ;/
OdpowiedzUsuńEfekt nie za fajny, no trudno :(
OdpowiedzUsuńw ogóle większość produktów firmy Avon to jest jakaś masakra... ja się zawsze zastanawiam jak oni się utrzymują na rynku :)
OdpowiedzUsuńJeszcze chyba ani razu nie widziałam dobrego tuszu z Avon. Chyba porostu lubią robić bubelki ;-)
OdpowiedzUsuńMam go, nawet niedawno zamieściłam jego recenzję. Jak dla mnie jest ok, jednak przy nałożeniu drugiej warstwy skleja. U mnie efekt jest fajny przy jednej (a zawsze nakładam 3 warstwy tuszu). Ja się z nim polubiłam, jednak nie jest jakiś "wow" :)
OdpowiedzUsuńNienawidzę Avonu. Tusze do rzęs mają koszmarne. Są nieliczne produkty które lubię tj. PlanetSpa. Kiedyś kupowałam mgiełki, bo miały świetne zapachy, ale odkąd zmniejszyli ich pojemność i podwyższyli ceny, to nawet nie przeglądam katalogów, tyle z Avonu mam, co od kogoś dostanę w prezencie.
OdpowiedzUsuńOj nie przepadam za tym jak tusz skleja rzęsy :P Ostatnio zauważyłam, że w Złotych Tarasach otworzyli swój sklep a mam ochotę przetestować kilka ich nowości zapachowych.
OdpowiedzUsuńTak to właśnie jest jednym spasuje innym nie i znajoma sobie go kupiła na próbę i co ...... i jest zachwycona. Wcześniej kupowała loreal million lashes oraz jakiś z bourjois i to są ceny powyżej 50zł za szt i powiedziała mi, że ten big&daring jest porównywalny i u niej się sprawdził więc po co ma przepłacać i już 3 szt u mnie zakupiła więc o czymś to świadczy.
OdpowiedzUsuńJa mam generalnie problem z rzęsami, nie dość, że krótkie to i rzadkie. Kupowałam przeróżne tusze zarówno w avonie jak i w drogeriach. Ale nawet te z najwyższej półki nie dawały rady. Niestety drogie nie znaczy dobre. Wydałam na nie majątek.Każdy tusz oddawałam potem Mamie. Raz zamówiłam tusz big&darling i się w nim zakochałam. Wydłuża moje rzęsy, ładnie je rozdziela. Wyglądają wspaniale, żaden tusz nie dał mi takiego naturalnego efektu. No i co też ma dla mnie ogromne znaczenie- w ogóle się nie kruszy i nie skleja rzęs. Teraz kończę już trzecie opakowanie i na pewno zamówię następne. Troszkę się zdziwiłam, że macie takie złe opinie na jego temat, ale cóż, każdy jest inny, każdy ma inne oczekiwania.
OdpowiedzUsuń