Dziś słodki kąsek dla wielbicielek podkładów Annabelle Minerals, znalazłam dla was tańszy zamiennik. Formuła do złudzenia przypomina Anabelkę, a cena mówi do nas MAMO.
Jeśli są wśród nas poszukiwaczki mineralnych wrażeń oficjalnie uznaję ten podkład mineralny za obowiązkowy krok nr. 1 na drodze do mineralnego uwielbienia.
Neauty Minerals to kolejna Polska marka stawiająca pierwsze kroki na rynku makijażu mineralnego.
Jeśli każda marka chce stawiać swoje pierwsze kroki pewnie by zaskoczyć przyspieszeniem tempa i sprintem ku sukcesowi warto brać przykład z Neauty Minerals
Pod warunkiem, że cena tego podkładu nie zmieni swojego przystępnego położenia przeczuwam mały monopol.
44,90 za 8g podkładu
Formuła kremowa, nie pyli. Krycie jak na podkład z założenia średnio kryjący jest zaskakująco wysokie. Wykończenie na skórze nie przypomina ani tępego matu, ani rozświetlenia- to to coś co ma w sobie Annabelle Minerals. Trudne do określenia lecz zaskakująco przyjemne dla oka.
Mój makijaż przy jego użyciu wygląda następująco. Ulubiony krem na dzień oraz podkład i przypudrowanie strefy T.
Z opisu wynika, że to podkład matujący jednak nazwała bym tą formułę formułą dla skóry normalnej i mieszanej- w sumie nawet na suchej dzięki kremowej formule sprawdziłby się świetnie.
Marka ma w planie wprowadzić formułę kryjącą oraz rozświetlającą. Obecnie pozostaje nam cieszyć się formułą o " kryciu medium", która poradzi sobie z zakryciem zaczerwienień, śladów trądzikowych i innych niespodzianek w sposób satysfakcjonujący.
Trwałość? - porównywalna z Annabelle, wyciera się nieco na nosie- ale chyba nie każda z was codziennie przeciera kapiący nos.. niestety w taką pogodę nie potrafię powstrzymać odruchu łapania smarków.
Praktyczne opakowanie posiadające zabezpieczenie na wypadek przewożenia produktu lub crash testów- które tak często nam się zdarzają. Jedynym minusem jest nakrętka - kruchy mało stabilny plastik- mam przeczucie, że po zderzeniu z ziemią nie przeżyje zderzenia z rzeczywistością.
Dostępny w 21 kolorach w 3 odcieniach ( neutralnym, żółtym oraz oliwkowym).
Moja kruszyna to Golden Fair. Ogólnie cena jest strasznie atrakcyjna, a biorąc pod uwagę wydajność minerałów macie co najmniej pół roku malowania z głowy za 44,90.
Podkłady oraz pudry mineralne Neauty Minerals możecie nabyć tutaj-> KLIK
Wygląda bardzo przyjemnie tak jak i jego cena :)
OdpowiedzUsuńja z minerałami jeszcze się nie dogadałam dobrze :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie mialam przyjemnosci z mineralami ale moze kiedys sie na nie skusze :-)
OdpowiedzUsuńFajnie, że jest dużo odcieni :)
OdpowiedzUsuńMam kilka ich próbek, zobaczymy jak się u mnie sprawdzą.
OdpowiedzUsuńNie chcę nic mówić, ale narobiłaś mi na niego ochoty :P Tylko zupełnie nie mam pojęcia jaki kolor wybrać :P
OdpowiedzUsuńW takich przypadkach najlepiej zamówić próbeczki i dobrać kolor. Bo tak na oko nie sposób trafić choć ja trafiłam w anabelkę :D
UsuńA ja bym chciała zobaczyć jak on prezentuje się na twarzy :) Bo Twoja recenzja bardzo kusi :)
OdpowiedzUsuńFajnym, ale u mnie nie wygrał z podkładem Ecolore, który jako jedyny daje na mojej twarzy efekt fotoszopa.
OdpowiedzUsuńjaki kolor zamowic, jesli uzywam annabelle minerals golden fairest
OdpowiedzUsuńMam problem z doborem koloru, a mianowicie używam odcienia golden fairest z firmy annabelle minerals . Który kolor z Neauty mi będzie odpowiadał?
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś styczność z Annabelle i nie była to miła znajomość. O neauty jeszcze nigdy nie słyszałam. U mnie od dawna na pierwszym miejscu znajduje się earthnicity <3
OdpowiedzUsuń