Biel rządzi :))))) Delia Coral Prosilk nr 10

Uwielbiam mleczne paznokcie, ale nigdy nie mogłam znaleźć białej emalii którą malowało by mi się bez problemu i nie wyglądała by jak korektor biurowy w pędzelku. Któregoś pięknego dnia wybrałam się do Superpharm i natrafiłam na promocję naszej rodzimej Delii Coral Prosilk, gdzie kupując jeden lakier, za drugi płacimy złotówkę. I tak oto w moje ręce w padła 10. Z lekka wciśnięta przez Panią z drogerii, ale stwierdziłam, że skoro prawie darmo, to co mi tam biorę. I co się okazało? Dowiecie się czytając dalej...

Postanowiłam jej użyć, aby sprawdzić jaką ma konsystencję. Okazało się, iż nie jest korektorem, a pięknym mleczno-beżowym lekko kryjącym lakierem, który zarówno nadaje się do frencza jak i solo.

Lakier jak wszystkie Prosilki z Delii posiada umiarkowany pędzelek którym maluje się przeuroczo. Skuwka świetnie trzyma się w dłoniach, a lakier ma rzadką ale treściwą konsystencję. Żadna warstwa nie zapewni Wam 100% krycia, ale ja właśnie takiego koloru mleka szukałam. 

Lakier długo utrzymuje się na paznokciach, u mnie przetrwał 5 dni bez odprysku. Ale gdy zachciało się babie prać kanapę, zszedł w przeciągu chwili. Zmywa się go bez zarzutów, a płytka paznokcia nie zabarwia się żółtym kolorem. 

Jak dla mnie, mleczak idealny, takiego właśnie szukałam. Tak oto prezentuje się na paznokciach. lekko zmieniony kształt na migdał. osobiście nie podoba mi się i wróciłam już do kwadracików i krótszej długości.

A.