Lato tak jak i zima sprzyja podrażnieniom naszej skóry. To właśnie latem nasza twarz narażona jest dość mocno na promienie UV. W tym okresie także bardziej się świeci i szybko staje się zanieczyszczona. Ja jestem posiadaczka bardo nietypowej skóry. Nie dość że przetłuszcza się dość mocno, często powstają na niej zaskórniki i krostki, to także jak na złość jest bardzo wrażliwa na czynniki zewnętrzne i wszelakie mocne kosmetyki. Dziś pokarzę Wam produkt który uspokoił moją skórę i po który co jakiś czas wracam podczas codziennej pielęgnacji twarzy. Przedstawiam Wam krem-żel AA Help skóra atopowa.
Krem - żel do mycia twarzy stworzono z myślą o skórze
nadwrażliwej, skłonnej do podrażnień, podatnej na przesuszanie i źle
tolerującej typowe kosmetyki. Jego łagodna formuła została pozbawiona wszelkich
substancji drażniących, nie zawiera alergenów, parabenów, barwników ani
kompozycji zapachowej, aby maksymalnie ograniczyć ryzyko wystąpienia reakcji
uczuleniowej. Baza myjąca bez dodatku mydła zawiera naturalne oleje, dzięki
czemu nie narusza hydrolipidowej bariery ochronnej naskórka.
Zawarte w żelu cenne związki lipidowe zapobiegają
przesuszeniu skóry, intensywnie ją regenerują i chronią. Bogaty w kwas
glicyryzynowy ekstrakt z lukrecji oraz alantoina i D - pantenol łagodzą
podrażnienia, przywracając skórze komfort.
Cena: 14 zł
Skład: Aqua, Paraffinum Liquidum, Cocamidopropyl Betaine,
Ammonium Lauryl Sulfate, Glycerin, Acrylates Copolymer, Simmondsia Chinensis
(Jojoba) Seed Oil, Acrylamide/Sodium Acrylate Copolymer, Trideceth-6, Borago
Officinalis Seed Oil, Glycyrrhiza Glabra (Liquorice) Root Extract,
Polyquaternium-43, Panthenol, Polyester-7, Neopentyl Glycol Diheptanoate,
Arginine, Allantoin, Ethylhexylglycerin, Methylisothiazolinone, Phenoxyetanol,
Butylene Glycol.
Produkt zamknięty w typową tubę o pojemności 150 ml, o kremowej konsystencji i kolorze śmietany. Krem-żel nie pieni się wcale, ale otula twarz mazią która ładnie rozprowadza się na skórze. Lekko i przyjemnie myje twarz, nie posiada zapachu i łatwo się z niej zmywa. Niestety mam wrażenie, że nie myje zbytnio dobrze mojej twarzy, może dlatego że po niej nie mam uczucia ściągnięcia skóry, a tylko wtedy mam pewność, że mam oczyszczoną buzię. Takie moje przyzwyczajenie do silnie myjących kosmetyków do skóry tłustej. Produktu tego stosuję przez tydzień, a później wracam do 3 tygodniowego mycia twarzy mocniejszymi środkami. stosuję go z doskoku, aby za mocno nie przesuszyć buzi. Fajna odskocznia od mocnego żarłacza dla tłuściochów, ale także dla atopowców których uczula wszystko. Delikatny przyjemny kremo-żel który nie narusza lipidowej warstwy ochronnej twarzy. Produkt nie uczula i nie podrażnia, a przede wszystkim jest tani i nie przesusza skóry.
A Wy czym myjecie Wasze buźki?
A.
Ja jestem wierna kostce do mycia twarzy od Loccitane, którą uwielbiam.
OdpowiedzUsuńjka miałam z werbeną, droga i nie zachwyciła mnie. teraz kończy się mój żel z fitomedu który szczerze lubię
UsuńUżywam pianek, ostatnio głównie Decubal i Natura Siberica. Serię AA help kiedyś testowałam, ale jakoś nie porwała mnie.
OdpowiedzUsuńo kurczę , parafina :(
OdpowiedzUsuńna razie używam żelu do twarzy z Bebeauty dostępny w Biedronach za około 5zł, ale czuję, że on nie jest do końca odpowiednim dla mnie produktem, jak go już zużyje pewnie skuszę się na ten polecany przez Ciebie wyżej! :)
OdpowiedzUsuńTen żel to mój absolutny ulubieniec :)
OdpowiedzUsuńMiałam dwa opakowania i była bardzo zadowolona.
OdpowiedzUsuńMam cerę tłustą, łojotokową. i robię sobie czasami przerwę w stosowaniu "mocnych" czyścików :)