Dawno nie pisałam o tuszu. Agnieszka katuje tam swoje nowe nabytki, a ja jakoś zastygłam przy napoczętych opakowaniach dochodząc do wniosku, ze tusz który przysycha nie jest tuszem dla moich rzęs. Moje niesforne i upierdliwe lubują się jedynie w świeżych tuszach, każdy tusz po 3 tygodniach od rozpakowania skleja moje rzęsy nadając im uroczy wygląd odnóży owadów.
Przyczyną nie są kiepskie tusze w moich zbiorach lecz wpisana w definicję moich rzęs niesforność na poziomie pro.
Lubię świeże tusze, bo nie sklejają tak moich wiotkich jak piórka włosków. Szczoteczka też musi być specyficzna by dać radę je w ogóle przeczesać. Gdy mam niewytuszowane rzęsy zupełnie ich nie widać. Białe pędzelki z włosków rosnących na krzyż - tak one serio tak rosną.
Ale wróćmy do tematu. Pokazywałam wam ten tusz na Fanpage i byłyście nim szczerze zainteresowane.
Dlatego dzisiejsza opinia to raczej zapewnienie na słowo, bo efektem na zdjęciu nikt poza mną nie będzie zachwycony. Ja zwyczajnie w świecie wiem ile można wykrzesać z moich osłabionych rzęs.
L'Oreal Volume Million Lash So Couture
Ultraprecyzyjna szczoteczka Coture definiuje i otula tuszem każdą rzesę. Bogata formuła o zniewalającym zapachu, zawiera płynny jedwab i czarne pigmenty, aby nadać rzęsom intensywną objętość bez grudek. Rzęsy jak zwielokrotnione.
Cena: ok 54zł
Takim zmyślnie ubranym w słowa bajerem nęci nas producent.
Jeśli chodzi o tusze L'Oreal, które przerobiłam, ten ma najlepszą szczoteczkę. Radzi sobie z rozczesaniem moich rzęs, mimo tych upierdliwie krzyżujących się włosów. Radzi sobie z górną firanką, jednak dolne rzęsy sprawiają mu trochę problemu.
Klikając w nazwy tuszów powędrujecie do notek na ich temat
Tusz do rzęs L'Oreal Paris w tej odsłonie nie zawiódł do końca. Najbardziej podoba mi się naturalne wykończenie po jednokrotnej aplikacji. Wiem, że nieco zaskoczył was opis producenta w kwestii zapachu tuszu. Zapachowe tusze to żadna nowość. Już za czasów bycia piękną i młodą nastą raczyłam się tuszami pachnącymi jabłkami. I potwierdzam So Couture pachnie bardzo przyjemnie. Jednak czy tego oczekujemy po tuszu? Chyba interesuje nas efekt.
Zanim powiecie, że kiepsko wygląda na rzesach przypomnę wam, że moje rzesy rosną w dziwnych kierunkach i serio są trudne do obsługi. Proste, cienkie, wiotkie i jest ich na dodatek mało.
Nie jest to najlepszy tusz jaki w życiu miałam, ale też nie najgorszy. W porównaniu do poprzednio używanych mascar L'Oreal ten wypada chyba najlepiej. Nie podrażnia, trzyma się rzęs cały dzień, nie kruszy ani nie skleja rzęs w jakiś wyjątkowo uciążliwy sposób. Wydłuża i minimalnie pogrubia rzęsy przy kilkukrotnej aplikacji.
Skarby jeśli znacie jakieś dobre odżywki do rzęs skutecznie poprawiające wygląd rzęs, proszę podajcie mi ich nazwy w komentarzach. Szukam czegoś gwarantującego efekt WOW. Cena nie gra roli. Muszę jakoś poprawić ich wygląd. Bo zaczynają doprowadzać mnie do szału.
Pozdrawiam Klau
moja siostra ma ten tusz i chwali ;)
OdpowiedzUsuńChyba jest wart grzechu :)
OdpowiedzUsuńKlau, polecam odżywkę na porost 4 Long Lashes a jak coś tańszego i nie stricte na porost to Regenerum do rzęs :)
OdpowiedzUsuńMusze w coś się zaopatrzyć bo mam paskudy nie rzęsy
UsuńZe swojej strony również polecam tę odżywkę. Świetny produkt i cenowo wypada bardzo dobrze na tle innych tego typu kosmetyków :)
UsuńMiałam czerwoną wersję i była fajna;)
OdpowiedzUsuńHMMM no ciekawy ten tusz ale ja z moimi niteczkami radzę sobie tuszem PR Lash Perfection i szczerze??Jak dla mnie rewelka...co do odżywek to mogę polecić FEG efektów po tygodniu nie ma,ale używam dobre 2 mies i urosły i chyba się zagęściły:) Nadal będę używać bo cenowo w porównaniu do innych wypada bardzoo dobrze:)zawiera bimatoprost a to bardzo wazne jeśli chcemy by rzęsy rosły i się zagęszczały no chyba,że bedziesz miala dostęp do LUMIGANU efekt rewelacyjny pisała o tym Alina Rose
OdpowiedzUsuńhttp://www.alinarose.pl/2010/10/co-lumigan-zrobi-z-moimi-rzesami.html
Pozdr
kiedyś go wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńSkuszę się na niego kiedy będzie na jakiejś promocji... polecam Ci odżywkę z Deli symulującą porost brwi i rzęs. Kosztuje 15 złotych, nie wiele ale sprawia, że rzęsy są bardziej elastyczne i grubsze u nasady
OdpowiedzUsuń:)
najskuteczniejsza ale i najdroższa jest Revitalash;P ja ogólnie nie używam tuszy z taką szczotką w pojedynkę, sklejają mi rzęsy;p
OdpowiedzUsuńja jestem bardzo ciekawa tego tuszu i chętnie go sprawdzę u siebie :)
OdpowiedzUsuńefekt na Twoich rzęsach jest naturalny, lubię taki właśnie look, więc jestem na tak!
OdpowiedzUsuńJa też właśnie taki preferuję, szkoda tylko, ze moje rzęsy są tak marne i rosną jak chcą
UsuńWłaśnie poszukuję jakiegoś tuszu :) Może się skuszę na ten.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię tusze L'oreal. Na moich krótkich, niezbyt gęstych rzęsach sprawdzają się świetnie, szczególnie Volume Milion Lashes Extra Black :) Jeśli chodzi o odzywki to nie znam takiej typowej, ale u mnie dobrze sprawdza się Diorshow Maximizer Lash Plumping Serum. Jest to zarówno baza pod tusz, która wydłuża, podkręca i pogrubia rzęsy, ale także odżywka, która stosowana codziennie wzmacnia rzęsy, przyciemnia i wydłuża. Polecam :)
OdpowiedzUsuńNo cóż z czystym sercem mogę polecić Ci RevitaLash :) a z tańszych FEG, któremu niestety zdarza się uczulać. W obu pierwszy efekt masz po ok 3-4 tyg ale po 3 miesiącach nie jesteś w stanie poznać swoich rzęs :) niestety po przestaniu stosowania rzęsy wracają do dawnego stanu. A co do tuszu to fajny naturalny efekt moim zdaniem :D
OdpowiedzUsuńmam podobne rzęsiska co Ty, stawiam na pogrubienie przede wszystkim, już tracę wiarę, że taki tusz jest...
OdpowiedzUsuńco do odżywki to ocenic wypuścił świetną do rzęs i do brwi, dostępne są w rossku coś koło 70 zł, polecam!
Już któraś osoba mi poleca i chyba ją wezmę
UsuńPodoba mi się podkręcenie, jakie daje ten tusz. Sama nie przepadam za maskarami tej marki, szybko się u mnie osypują :(
OdpowiedzUsuńja go chyba wypróbuję jak mi się zapasiki zmniejszą : )
OdpowiedzUsuńnie wiem, skąd "zanim powiecie, że kiepsko wygląda na rzęsach..." Mnie się podoba, i to bardzo! :)
OdpowiedzUsuń