Strasznie za mną chodziły produkty rosyjskie EcoHysteria. Co chwila o nich myślałam i przy jednym z zamówień jakie złożyłyśmy z dziewczynami z pracy zakupiłam Szampon XXL tej firmy. Chciałam użyć go od razu i jak najszybciej podzielić się z Wami moją opinią. Po kilkukrotnym użyciu mój zapał nieco osłabł do tej firmy. Dlaczego? Tego dowiecie się czytając dalej. Więc serdecznie zapraszam na post.
Organiczne i naturalne składniki - to najlepszy prezent dla
Twoich włosów! Wstrząsającą objętość XXL zauważą wszyscy.
Organiczny olej kumkwatu wzmacnia włosy i unosi je od
nasady, drzewo herbaciane nadaje włosom świeżości i blasku, madagaskarska
cytryna stymuluje wzrost włosów i hamuje ich wypadanie. Szampon nie obciąża
włosów, dodaje im objętości, przynosi ulgę podczas rozczesywania, chroni włosy
przed obrażeniami.
Skład: Aqua with infusions of: Organic Fortunella Margarita
Fruit Oil, Organic Вutyrospermum Parkii, Melaleuca Alternifolia (Tea Tree) Leaf
Extract, Citrus Medica Limonum Oil; Magnesium Laureth Sulfate, Cocamidopropyl
Betaine, Lauryl Glucoside, Glycol Distearate, Sodium Chloride, Guar
Hydroxypropyltrimonium Chloride, Hydrolyzed Silk Protein, Benzyl Alcohol,
Benzoic Acid, Sorbic Acid, Parfum, Citric Acid.
Cena: 26zł / 500ml
Szampon o dość sporej pojemności 500 ml zamknięty w plastikowej butki z wygodną pompką, która niestety się troszkę zacina i trzeba czekać chwilkę po naciśnięciu, aby wróciła do pozycji startowej. W środku zamknięty jest gęsty szampon o żółtym kremowym odcieniu. Konsystencja jest bardzo ciągnąca i gęsta, pachnie przepięknie trawą cytrynową i pomarańczą pomieszaną z cytryną. Cudowny świeży zapach szamponu to jedna z jego zalet, który wzbogacony jest o oleje owocowe i składniki które delikatnie myją nasze włosy, bez użycia detergentów. Szampon przeznaczony jest dla wszystkiego rodzaju włosów, w szczególności tych słabych i cienkich, mając za zadanie unieść je u nasady i nadać efekt bujnej czupryny w rozmiarze XXL. Szampon pieni się bardzo dobrze, ale niestety na moje przetłuszczające się włosy jest za słaby, po dwukrotnym umyciu nadal wydaje mi się że moje włosy są nie domyte. Fakt u nasady włosy są uniesione, nie są poplątane i nie ma efektu pierzy, ale jak dla mnie jest za delikatny. Dlatego też, używam go do drugiego mycia, pierwsze wstępne pozostawiam bardziej ingerującym szamponom.
Tyle dobrego słyszałam o tych szamponach, a troszkę się na nich zawiodłam i raczej nie wypróbuję innej serii z tej firmy. Natomiast dam szansę żelowi pod prysznic i podzielę się z Wami moją opinią jak tylko go użyję, ponieważ mam ogromne zapasy Balei.
A.
ma fajną pompkę. Nigdy go nie miałam, ale raczej się na niego nie skuszę, choć jestem ciekawa zapachu :)
OdpowiedzUsuńNie miałam tego szamponu,ale raczej nie lubię zagranicznych :)
OdpowiedzUsuńmiałam z tej marki żel pod prysznic cukiereczek - pachniał słodyczami. ma trochę przesyt tych rosyjskich produktów
OdpowiedzUsuńJa tez jestem na nie narazie napalona strasznie, ale tak czytam twoja recenzje i nie wiem czy aby na pewno chce szampon : p
OdpowiedzUsuńja też nigdy go nie miałam, ale te rosyjskie kosmetyki mnie kuszą :)
OdpowiedzUsuńnie słyszałam o nim, ale fajny jest :)
OdpowiedzUsuń