Opowiem wam trochę o farbowaniu i przedstawię wam moje ulubione produkty do pielęgnacji włosów farbowanych na brązy. Moje włosy są bardzo delikatne, słabe, cienkie, łamliwe. Więc moja pielęgnacja musi być dość szczególna. Niestety natura nie obdarzyła mnie bujnym grubym włosem. Kolor też jakiś kijowy. Więc mimo ryzyka koloryzuję włosy, by wyglądać jak człowiek.
Moim zdaniem dobra farba do włosów Garnier to tylko Olia. Jakoś już całkowicie przerzuciłam się na te farby i w sumie teraz skaczę tylko z koloru na kolor. Oczywiście lawirując między odcieniami brązu.
Czasy bycia blondynka to odległa przeszłość, a do rudości nawet nie tęsknie.
Łatwo dostępne, nie drogie i skuteczne. A co najważniejsze nie niszczą aż tak moich włosów. Koloryzacja nie jest niczym skomplikowanym mieszamy zawartość dwóch tubek nakładamy na włosy, następnie ćwiczymy cierpliwość odczekując ile tam trzeba.
Pewnie jedyne co was ciekawi w związku z farbowaniem to efekt. No w sumie nie dziwo. W końcu farba służy zmianie wizerunku. Ale mam ochotę na ciemniejszy brązio.
Jasna czekolada 6,35, jak dla mnie wygląda idealnie. Właśnie takiego efektu oczekiwałam. Piękne migoczące reflexy w słońcu to jest to. Planuję na dniach zmienić nieco fryzurę, bo mam dość sporo sianka na głowie- a niestety nie korzystam z usług fryzjerskich regularnie- zwyczajnie tego nie lubię.
Czemu wracam do tej farby?
Włosy po farbowaniu są lśniące, miękkie i nie wysusza tak włosów jak inne farby drogeryjne. Lubimy się bardzo. A kolor tuż po koloryzacji jest bardzo zbliżony do koloru na opakowaniu. Inne drogeryjne farby z reguły nadawały moim włosom znacznie ciemniejszy odcień niż na opakowaniu.
Moja pielęgnacja włosów farbowanych na brązy:
1) Szampon Chantal SESSIO KERATIN Proffesional do włosów suchych- O dziwo jego formuła nie obciąża mi włosów i nie przyczyniła się do przetłuszczania- często właśnie na tym etapie można zrobić sobie kuku i wywołać wzmożoną prace gruczołów łojowych.
Delikatnie oczyszcza. A włosy nawet w dni gdy nie chce mi się nakładać maski czy odżywki są sypkie i lśniące. Lubie to! Włosy są bardzo miłe w dotyku po jego użyciu, Nadaje się do zmywania olejów.
2) Szampon s SENS.US Illumyna Vollume Amplifire- no to to jest absolutny hicior, lepszego szamponu nie miałam w życiu. Delikatny, idealny do codziennego mycia- ale na szczęście jego użycie nie wymaga takiego zabiegu- bez mycia przez 3 dni CUD
3) Maska, która podkreśla brązowe refleksy włosów! Dla mnie czad! Planeta Organica. Nieźle nawilża i wygładza włosy. A buszujące po mojej głowie miedziano brązowe refleksy wyglądają bajecznie.
4) Maska PILOMAX i mgiełka do włosów z serii Regeneracyjnej. To już produkty stricte przeznaczone do pielęgnacji włosów farbowanych- cała reszta to po prostu ulubione produkty, które stosuję, a że doskonale sprawdzają się w pielęgnacji włosów farbowanych to inna sprawa.
Maskę z PILOMAX używam na zmianę z tą z Planeta Organica i muszę przyznać nie zaobserwowałam spierania się koloru od czasu ostatniego farbowania- koloryzację wymusił odrost. Z mgiełką nie lubię przesadzać, bo zdarza się jej obciążyć włosy. Stosuję ją w dni kiedy nie mam czasu użyć maski do włosów. Bo całkowicie wykluczyłam z swojej pielęgnacji odżywki.
Do zabiegów pielęgnacyjnych zaliczam ciecie- ale tym zajmę się pod koniec miesiąca. Moje włosy potrzebują dość sporego wykarczowania sucharu.
Opowiedzcie mi o waszych ulubionych farbach do włosów oraz waszej pielęgnacji.
Pozdrawiam Klau
Ooo ja mój nowy kolor zawdzięczam właśnie tej farbie :D nie dość, że ładny blond to i sama farba też mi się spodobała;)
OdpowiedzUsuńNiezłe są jak na drogeryjne farby trzeba im to przyznać :)
UsuńRaz malowałam tą farbą. Fajna była ale jakoś szybko się wypłukała szczególnie z odrostów.
OdpowiedzUsuńNo i tu pielęgnacja robi swoje
UsuńŚwietny odcień :), aczkolwiek ja pozostanę przy swoim brązie
OdpowiedzUsuńja się zraziłam do Garniera po listopadowym farbowaniu na czerwony,kolor zmywał się ze 3 miesiące a miał co najwyzej do 8 myć...pomimo ubrudzonych ubrań farba się z nich spierała! teraz jest wyblakły i wypłowiały,zniszczyła mi włosy,że już na pewno nie powrócę do tej firmy,choć wcześniej używałam innych kolorów i nigdy tak nie było...
OdpowiedzUsuńJak farbuje to tylko Garnierem. Moje włosy wręcz nie trawią innych farb i wychodzę w łatki ;/
OdpowiedzUsuńPięknie Ci w tym kolorku ;)
Uważam, że Garnier ma najlepsze farby :) Tylko, że ja farbuję na blond i najlepsze są z Nutrisse :) Olią farbowałam raz niestety szybko ten ładny kolor zszedł.
OdpowiedzUsuńja przeważnie 'bawię się' rozjaśniaczem, bo niestety mam ciemne włosy a chcę dojść do miodowego blondu. Ale jak już rozjaśnie je to sięgnę po garniera :)
OdpowiedzUsuńMoja siostra bardzo sobie chwali farby garniera :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny kolor! Jak będę kiedyś chciała wrócić do ciemniejszych włosów to na pewno wybiorę ten :) Ja też od jakiegoś czasu używam tylko Garnier Olia (choć nie lubię nic co jest Garniera). Muszę przyznać, że to jedyna farba, która ma tyle zalet, a uwierz mi - stosowałam ich masę :)
OdpowiedzUsuńOj ja tez przerobiłam tęczę na głowie i tonę produktów- do olii wracam jest świetna
Usuńprzy okazji najbliższego farbowania muszę ją wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ją lubię ;))
Usuńa używałaś rudej z tej serii może? bo muszę niebawem zafarbować włosiska i zastanawiam się nad farbą...
OdpowiedzUsuńlubię testować farby:) i każda robi mi inny odcień rudego:) nawet ta sama farba jak farbuję nią po raz kolejny to wychodzi co innego:)