Pomadki w kredce ostatnio podbijają serca kobiet, ja sama skusiłam się na dwie z nich i postanowiłam je dla Was porównać. Jest to fajna alternatywa dla pomadek czy błyszczyków. Wybaczcie starte napisy na obu kredkach, ale towarzyszą mi one na co dzień w torebce, gdzie przewala się dużo rzeczy. Tak więc zapraszam do czytania i oglądania.
Pierwszą jest pomadka Astor która urzekła mnie od pierwszego wejrzenia i zakupiłam ją w promocyjnej cenie na którejś z wyprzedaży w Rossmanie. A więc kilka słów od producenta:
Astor przedstawia nową szminkę w kredce Soft Sensation
Lipcolor Butter. Najnowsza propozycja to połączenie pięknego i trwałego koloru
szminki, nawilżających właściwości balsamu i blasku błyszczyka - to wszystko w
jednym, wygodnym kosmetyku.
Ta głęboko regenerująca szminka o konsystencji balsamu
głęboko nawilża, zmiękcza, wygładza i koi wysuszone wargi, zapewniając
natychmiastowe poczucie aż do 30% bardziej nawilżonych ust. Formuła Soft
Sensation Lipcolor Butter została wzbogacona pigmentami, które odpowiadają za
intensywność koloru. Szminka połyskuje żywą barwą i ujmuje eleganckim
wykończeniem. Szminka w kredce dostępna jest w 8 modnych odcieniach, w
zależności od looku, na jaki masz ochotę, zawsze znajdziejsz odpowiedni kolor
dla siebie! Dostępny w 8 kolorach <klik>
Skład: Hydrogenated Polyisobutene, BIS-Diglyceryl Polyacyladipate-2, Squalane, Bis-Behenyl/Isostearyl/Phytosteryl Dimer Dilinoleyl Dimer Dilinoleate, Polyethylene, Caprylic/Capric Triglyceride, Triisostearin, Diisostearyl Malate, Cera Microcristallina/Microcrystalline Wax/Cire Microcristalline, Synthetic Fluorphlogopite, Trimethylolpropane Triethylhexanoate, Calcium Sodium Borosilicate, Calcium Aluminum Borosilicate, Pentaerythrityl Tetraethylhexanoate, Dicalcium Phosphate, Polyamide-3, Disteardimonium Hectorite, Bismuth Oxychloride, Silica, Ethyl Vanillin,
Cena: ok. 25zł
Pomadka tuż po nałożeniu nadaje przepiękny połysk na ustach i bardzo przypomina mi w swojej konsystencji pomadkę z Celii z serii Nude. Wygląda jak błyszczyk zmieszany z pomadką, ale nie klei się jak większość z nich. Ma cudowny waniliowy zapach który czuję pod nosem przez cały czas gdy mam pomadkę na ustach i od razu mam ochotę na lody waniliowe, albo shake'a z Maca. Świetnie wyprofilowana końcówka idealnie rozprowadza produkt na ustach bez użycia lusterka. Cudnie nawilża usta i nie zbiera się w kącikach. Niestety jeśli chodzi o trwałość, to nie jest ona zbytnio zadowalająca. Szybko znika z ust, chyba za sprawą tego słodkiego smaku i przepięknego zapachu. Natomiast schodzi bardzo równo i pozostaje na ustach ładny blask i nawilżenie. Wybrałam kolor Loved Up nr 02 który przepięknie podkreśla usta i nadaje naturalny look pasujący do każdego makijażu dziennego. Tak btw skąd się znalazł brokat na mej brodzie się pytam???
Drugą pomadką w kredce którą zakupiłam jest Avon Ultra Color. Bardzo podobny odcień jak Astor, ale troszkę inna konsystencja. A więc najpierw zobaczymy co mówi nam o niej producent.
Odkryj kolor i blask w jednym prostym ruchu dzięki szmince w
kredce Ultra Color. Kredka wysuwa się poprzez przekręcenie podstawy opakowania,
dzięki czemu nie wymaga temperowania.
Efekt: usta o głębokim, kremowym i trwałym kolorze o wysokim
połysku. Pozostawia na ustach uczucie nawilżenia. Dostępny w 6 kolorach <klik>
Cena: 30zł / 3g
Skład:
Pomadka w kredce Avon którą wybrałam, to Notice me Nude, jest lekko ciemniejsza od Astora i półmatowa. Zawiera również brokatowe drobinki. Podczas nakładania jest dość tępa jak typowa pomadka i jeśli macie problem z przesuszonymi ustami, suche skórki będą podkreślone. Ale jeśli najpierw zregenerujecie usta nawilżającą pomadką, to nie będzie problemu. Niestety nakładanie nie jest już tak łatwe jak u Astora, ponieważ końcówka jest typowo stożkowa, jak u konturówki. I kolejny minus, wysusza usta i szybko schodzi nierównomiernie z ust. Po raz kolejny śmiem twierdzić, że Avon nie specjalizuje się zbytnio w dobrych pomadkach, ale błyszczyki ma rewelacyjne. Może dlatego, że wolę na swoich ustach połysk niż mat.
Podsumowując, bitwę wygrał jednogłośnie i bezsprzecznie Astor. Idealna aplikacja, nawilżenie i zapach wygrały z tępą brokatową formułą. Cena również jest na korzyść Astora, a jeśli się dobrze postaracie, zakupicie go nawet za niecałe 15 zł. Ileż szczęścia za tak niewiele. I na koniec swatche obu kredek razem - po lewo Astor, po prawo Avon.
A Wy jak oceniacie pomadki w kredce, jesteście ich miłośniczkami czy wręcz przeciwnie?
Słodkie waniliowe buziaczki od Agusławy :*
Kocham kredki Astora <3 Idealne nawilżenie, pigmentacja :)
OdpowiedzUsuńnie miałam jeszcze styczności z takiego typu pomadkami , jednak ta z Astor'a wygląda zachęcająco .
OdpowiedzUsuńMam 3 z Astor i w tygodniu dokupiłam 3 z Bourjois. Lubie te formy pomadek, uwielbiam ich trwałość.
OdpowiedzUsuńMAM POMADKE Z KOBO ROZ I WISNIOWA CZERWIEN DO WPRUBOWANIA...NIE UWAZAM BY BYLU REWELACYJNE. CZERWIEN BEZ KONTURÓWKI NIE WYGLADA :/
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie nawilżają i mają fajne kolorki
OdpowiedzUsuńja mam z NYC kredke i daje ładny delikatny kolor na ustach a do tego bardzo dobrze nawilża usta przez długi czas się utrzymując na nich :)
OdpowiedzUsuńMuszę się w końcu i ja zdecydować na taki specyfik w kredce:)
OdpowiedzUsuńwłaśnie zastanawiam się nad tymi pomadkami w kredce i chyba mnie przekonałyście :) a efekt naprawdę bardzo fajny :)
OdpowiedzUsuńbardzo nie lubię marki Avon, bo ciężko znaleźć u nich coś, co na prawdę powala na kolana. za takie same pieniądze (albo mniejsze) można kupić coś o wiele lepszego. A Ty pokazałaś tutaj idealny tego przykład :)
OdpowiedzUsuńMnie powaliła kredka Gosh-a, jest boska :)
OdpowiedzUsuńta z Astora lepiej wygląda to fakt. Ja lubię z oriflame (mocno napigmentowana i pachnie poziomkami) oraz z revlona (bo jest fioletowa<3)
OdpowiedzUsuń