Dziś nieco mroczniejsze mani, rodem z metalowej imprezy. Naklejki z Misslyn, trafiły do mojego koszyka, gdy robiłam zakupy w Hebe. Bardzo mi się spodobały, choć nie kosztowały mało. Ale za to efekt jest naprawdę świetny. A jak z ich jakością? Dowiecie się już za chwilę.
Naklejki kosztowały niecałe 17 zł ale są tak przepiękne, że nie mogłam się oprzeć ich blaskowi. Dostępne są w dwóch kolorach, złotym i srebrnym. Ja wybrałam w złotej odsłonie. Są bardzo ładnie wykonane, ale niestety klej który ma je utrzymać na naszych paznokciach, nie jest już taki fajny. Wystarczy lekko zmoczyć paznokcie w wodzie, np. przy myciu rąk i już znikają z naszych pazurków. Tak więc jeśli chcecie cieszyć się ćwiekami nieco dłużej, musicie przytwierdzić je klejem.
Na paznokciach znalazł się także złoty Bell Air Flow Lotus Effect, który bardzo polubiłam i zakupiłam w Biedronce za jakieś grosze. Lakier pięknie trzyma się płytki paznokcia i szybko na niej zasycha. Zmywanie go, to także czysta przyjemność. Miałam kilka powietrzaków z Bell, ale nie polubiłam się z nimi za bardzo. Natomiast ten złocisz mnie zachwycił.
No i efekt końcowy właśnie prezentuje się tak jak na powyższych zdjęciach. Co o nim sądzicie? Aha, czarny lakier to Flormar Pretty :)
A.
Oj ładne to to :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie mani <3 cudo!
OdpowiedzUsuńDawaj ćwieki! :D
OdpowiedzUsuńa kup se :P
UsuńWygląda bosko :)
OdpowiedzUsuńĆwieki nie dla mnie, ale ten złoty lakier Bell mnie urzekł i fajnie, że dobrze się trzyma :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne, podobają mi się takie połączenia kolorów:)
OdpowiedzUsuńprezentują się świetnie w takim połączeniu :)
OdpowiedzUsuńCwieki są przegenialne! Zreeztą ten złoty łamie tez!
OdpowiedzUsuńPaznokcie wyglądają świetnie w tej stylizacji ;)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobają ;)
OdpowiedzUsuńciekawa kompozycja, podoba mi się :)
OdpowiedzUsuńPiękny mani ;) ja wczoraj widzialam linie bell po 13-14 zl...a swoj mietowy kupilam za o wiele mniej i nie wiem skąd te różnice. Z kolei z takimi " metalicznym i" pakietami mam mile doświadczenia. Świetnie Ci wyszlo. Super polaczenie!
OdpowiedzUsuńfajny pomysł ;) tez takie czasem robię, ale wykorzystuję aplikacje z ciuszków których już nie noszę :) czasem są fajne brylanciki czy ćwieki itp. :)
OdpowiedzUsuńMasz świetnego bloga :)
OdpowiedzUsuńMogę zaprosić Cię do siebie? Nie mam czasu na to by rozkręcić bloga w inny sposób, bo to właśnie czas jest moim największym problemem... Już dawno marzyłam o tym, by mieć ciekawego i popularnego bloga, jednak paradoksalnie musiałam zacząć umierać by naprawdę zacząć żyć. Każdy obserwator to uśmiech na mojej twarzy. Zapraszam i z góry dziękuję:
zanimtomniezabije.blogspot.com
Cudnie to wygląda na Twoich paznokciach, u mnie jednak ćwieki nie miały by szans na dłuższe przetrwanie.
OdpowiedzUsuńTrochę drogie te maluszki, ale jakie urocze:) Mani bardzo w moim guście;).
OdpowiedzUsuńŁadnie, ćwieki dodały charakteru ;) Pozdrawiam i obserwuję, zainspirowałaś mnie do zastanowienia się nad kupnem szminki z poprzedniego postu ;P
OdpowiedzUsuń