The Balm to dość popularna ostatnimi czasy marka kosmetyczna rodem z San Francisco. Retro opakowania robią furorę nie tylko wśród młodych miłośniczek Pin Up. Blogosfera huczy, z każdej strony docierają do nas pochlebne opinie na temat produktów tej marki. No więc, nadeszła pora by upierdliwa przedstawicielka Kosmetycznego Remedium wysnuła swoje sądy na temat dwóch produktów, które wpadły w jej łaknące kosmetycznych nowości łapki.
Do przepastnego wypchanego jak portfel Rosyjskiego oligarchy kufra dołączył błyszczyk Plump Your Pucker w kolorze Spike my punch oraz róż Frat Boy.
The Balm Frat Boy
Róż i cień do powiek w jednym, w kolorze różu z domieszką brzoskwini w ciepłej tonacji.
Zawiera mikroskopijne srebrne drobinki, których nie widać na twarzy, ale które rozświetlają twarz i nadają jej zdrowego wyglądu.
Skład: Mica, Boron Nitride, Polyethylene, Isoeicosane, Silica, Ptfe, Caprylic/Capric, Triglyceride, Polyisobutene, Dimethicone, Sodium Dehydroacetate, Titanium Dioxide (CI 77891), Bismuth Oxychloride (CI 77163), Carmine (CI 75470), Iron Oxides (CI 77491, CI 77492).
Cena: 54zł / 8,5g
Nie jestem fanką opakowań kartonikowych, owszem urocze ekologiczne ale z czasem ulegają tak paskudnemu zniszczeniu. Aż szkoda i przez to zaburzenie moich estetycznych upodobań rzadziej sięgam po produkty w uszkodzonych bądź przetartych opakowaniach. Nie ryzykowała bym transportowania go codziennie w swawolnej torebce, gdzie dzieją się rzeczy dziwne i ciekawe.
Wbrew pozorom nie jest tak jasny jak mogło by się wydawać. A może inaczej jest subtelny, ale na tyle napigmentowany, że nawet tak delikatnym różowo brzoskwiniowym kosmetykiem do policzków możemy przerysować nasze twarzyczki. Dzięki temu jest wydajny, używałam go codziennie przez dwa tygodnie- cóż kolor jest idealny i trudno było mi się oprzeć by nie sięgnąć po niego codziennie rano przywracając społeczne funkcje mojej twarzy.
Cukierkowy idealny dla bladziocha, ożywia zmęczoną twarz w tak przyjemny i subtelny sposób, że nie sposób mu się oprzeć. To chyba najbardziej uniwersalny róż jaki posiadałam. Idealny na bladej i opalonej skórze- ha co myślicie, że nie maziałam koleżanek, maziałam, bo zazdrościły mi tego artefaktu.
Ma idealną konsystencję, nie jest suchy ani tępy, przypomina w dotyku jedwab, małe migoczące drobinki rzeczywiście są ledwie zauważalne, a jak pewnie już wiecie, posiadaczki rozszerzonych porów muszą unikać kosmetyków o jakimkolwiek połysku. Takie róże, bronzery czy też pudry podkreślają jedynie przepastność naszych porów.
A tu dla was zmęczona buzia ożywiona muśnięciem różu. Ledwo widoczny, a jednak zmienia twarz nie do poznania.
A tu w akcji w nieco innej odsłonie.
Do wykonania tego makijażu użyłam:
Podkładu Glazel
Pudru Fixującego Glazel
Korektora pod oczy Maybelline Affinitone nr 01
Różu The Balm
Zamiast rozświetlacza użyłam cienia do powiek Bell z serii HYPOAllergenic nr 80
Powieki:
NYX Jumbo Milk
Cienie Glazel
Eyeliner Eveline w pisaku
Tusz do rzęs IsaDora All day long lash
Usta:
Zarysowane konturówką Glazel i pokryte błyszczykiem tej samej marki
The Balm, Plump Your Pucker
Specjalnie sformułowana kombinacja mentolu i witaminy C tych seksownych błyszczyków powoduje, że wyglądają na większe. Specjalny składnik Maxi - lip współpracuje i nawilża usta przez co są pełniejsze.
Dostępny w 19 odcieniach.
Skład: Polybutene, Ricinus Communis (Castor) Oil, Isocetyl Stearate, Flavor, Silica Dimethyl Silylate, Dioctyl Adipate, Beeswax, Caprylic/Capric Triglyceride, Tridecyl Trimellitate, Menthol, Polyglycerol-3 Beeswax, Tetrahexyldecyl Ascorbate, Tocopheryl Acetate, Prunus Armeniaca (Apricot) Kernel Oil, Theobroma Cacao (Cocoa) Butter, Octyl Palmitate, Tribehenin, Sorbitan Isostearate, Palmitoyl Oligopeptide, Cholecalciferol, Copernicia Cerifera (Carnauba) Wax, Propyl Gallate, Propylparaben, Euphorbia Cerifera (Candelilla) Wax. May Contain: Red 7 Lake, Yellow 5 Lake, Iron Oxides, Blue 1 Lake, Titanium Dioxide, Mica, Carmine.
Cena: 39zł / 7g
Jak go najprościej opisać? To wiśniowy kisiel! wywołujący lekkie mrowienie na ustach po zastosowaniu. Niestety widocznego powiększenia ust nie zaobserowałam- a tak w sumie go nawet nie potrzebuję.
Pół transparentny błyszczyk nadaje ustom wodnej poświaty i zarumienia je lekko. Świetna sprawa dla mniej odważnych- do których również nie należę.
Lubię takie proste opakowania, do aplikatora też nie mam zastrzeżeń. Usta po użyciu wyglądają przyjemnie jednak w moim przypadku nieregularnie zdefiniowana linia ust wymaga pomocy konturówki. Fajnie uzupełnia czerwone szminki.
Do nawilżenia nie mam zastrzeżeń. Jednak preferuję błyszczyki przypominające szminki w płynie. Ale co zrobić, jak porównywać takie produkty skoro są całkowicie inne.
Waszym zdaniem jakie kosmetyki The Balm to totalne must have?
Dopiero wkraczam w świat Retro makijażu i chętnie schrupę kolejne cuda tej marki.
Pozdrawiam Klau.
Taka naturalniejsza wyglądasz bosko :D A po opisie tego różu zapragnęłam go mieć :D Tylko po co mi kolejny różowy róż? :D
OdpowiedzUsuńTo samo mi przyszlo na myśl:)
Usuńto ni róż ni brzoskwinia serio jest zajebisty
Usuńtak wyglądałam w niedzielę nie chciało mi się malować więc podkłąd puder rozświetlacz wykombinowany z cienia bo ostatnio to mój hit oraz róż the balm i czułam się jak milion dolców mimo tak prostego makijażu nawet o tuszu zapomniałam:P
Klaudia naprawdę zachwycająco wyglądasz na tym foto z makijazem nude <3 reweeeeeelacyjnie !
UsuńJa z the balm mam tylko rozswietlacz . Zadymisty jest <3 i mam pewność że jeszcze będę kupować the balm <3
Wygnieciona niewyspana w niedzielę po imprezie :D
UsuńI tak pięknie!:D ten róż Ci bardzo pasuje:) mam go już od jakiegoś czasu, bo kolor mnie uwiódł, ale u mnie on strasznie ciepły się robi:/
UsuńMarzy mi się jakiś z kosmetyków the Balm, szczególnie rozświetlasz, ale ceny aktualnie są dla mnie nie do przeskoczenia, a teraz jeszcze ten róż dla bladziochów dołączył do chcę -listy:P.
OdpowiedzUsuńi słusznie jest boski
UsuńTen róż mam w planie:)
OdpowiedzUsuńcudowny blyszczyk :D
OdpowiedzUsuńO jeżu, chcę ten róż :)
OdpowiedzUsuńNo cudny jest
UsuńPolecam róż Hot Mama :)
OdpowiedzUsuńTen Twój Frat Boy tez jest świetny!
myślałam o nim
Usuńmam ten róż i bardzo go lubię ;)
OdpowiedzUsuńMarzy mi sie coś z The Balm <3
OdpowiedzUsuńczaje sie na bronzer Bahama Mama <3 ah! Roz fajnie ozywia. :D
OdpowiedzUsuńPięknie błyszczy na ustach.
OdpowiedzUsuńWyglądasz przepięknie w tej naturalnej wersji! :)
OdpowiedzUsuńPrzepięknie wyglądasz w takiej minimalistycznej wersji :)
OdpowiedzUsuńA róż ma urokliwy kolor :)
nie poznałam Cię bez makijażu haha
OdpowiedzUsuńhahaha taki potwór hahahaah
Usuńja z theBalm mam na razie tylko osławioną Bahama mama, ale apetyt na kolejne rzeczy mi rośnie!
OdpowiedzUsuńprzy okazji zapraszam do rozdania u mnie na blogu. :)
Róż przepiękny <3 Błyszczyk fajnie wygląda w duecie w sumie (ost. foto) :>
OdpowiedzUsuńJak dopiero zaczynasz to koniecznie przytul do serca ich rozświetlacz, nie sięgniesz już po żaden inny!
OdpowiedzUsuńJest na liście :P muszę w końcu go kupić
Usuńdelikatna taka ladniuchnaaa :*
OdpowiedzUsuń