Glazel zgotował mi przepiękny prezent urodzinowy. Ogromna paczka kolorówki- to wymarzony prezent dla maniaczki wizażu i kosmetyków do makijażu. Postanowiłam pokazać wam co kryło się w przesyłce. Podzieliłam dobroć na 3 podstawowe działy: cienie, produkty do ust i produkty do twarzy.
Dziś zaczniemy od cieni i mocarnej dawki swachy. Wiem, że właśnie tego szukanie.
Zacznijmy więc od cieni prasowanych. Nowych 17 zabaweczek- raj prawda?
Matowe cienie prasowane Glazel zaskoczyły mnie pigmentacją i puszustą miękką konsystencją. Świetnie się blendują.
Spraski cieni są niestandardowe- znacznie większe niż to co serwuje nam Inglot, Kobo, My Secret, Miyo czy MakeupGeek.
Minus? brak oznakowań na opakowaniach cieni pojedynczych.
Na odwrocie palety widnieje grawer z numeracją cieni znajdujących się w palecie.
Dziś możecie podejrzeć swatche następujących cieni:
S37, 300, S31, S33 S16
332, 302, 126, S28, 105
H12, S22, 104, 115, H26
Niestety tej uroczej parki nie jestem w stanie opisać numeracją.
Glazel ma w swojej ofercie również cienie wypiekane o niezwykle migoczącej perłowej fakturze.
Posiadany przeze mnie wypiekaniec to 5 w numeracji Glazel. Piękna miedź o niezwykłej pigmentacji. Bez bazy czy z bazą wygląda na powiekach niesamowicie.
Jestem ciekawa pozostałych kolorów i mam nadzieję, że uda mi się je dla was zeswatchować.
Czas na cienie sypkie. Na zdjęciach zdołacie zauważyć różnicę wykończenia i konsystencji cieni. Niestety małe słoiczki nie posiadają numerków i nie jestem w stanie wskazać wam odcieni których odpowiednikami są swatche.
Najciekawiej zachowują się na powiece pyłki przypominające brokatowe drobinki bądź grubsze płytki miki. Nadają bardzo ciekawe wykończenie przy wciskaniu ich na ciemniejsze cienie. To dobra alternatywa dla osób, które podrażnia brokat na powiekach- do których się zaliczam...
Niestety cienie sypkie nie łapią tak zacnej przyczepności z powieką i traktuje je raczej jako pyłki wykańczające makijaż. Wycierają się w trakcie blendowania (jeśli próbujemy ich używać jako cieni bazowych, czyli nanosimy w pierwszej fazie wykonywania makijażu i staramy się zbudować za ich pomocą intensywny a zarazem dobrze roztarty makijaż) więc aby uzyskać za ich pomocą gradientowy efekt musimy użyć techniki blendowania za pomocą umiejętnego wklepywania cienia.
Mniej obeznanym w sztuce makijażu spróbuję zobrazować to w inny sposób. Cieni sypkich trzeba się nauczyć i nie można od nich oczekiwać tego samego efektu jaki dają cienie prasowane, maja zupełnie inne właściwości.
Konsystencją różnią się od dobrze nam znanych cieni sypkich kobo. Mają bardzo miękką i puszystą konsystencję
Jestem zachwycona cieniami prasowanymi i wypiekanymi, mam nadzieję, ze uda mi się zeswatchować większą ilość tych cudeniek i pokazać wam je na blogu. Wiem, ze trudno kupować opierając się o zdjęcia zamieszczone na stronie producenta.
Macie tu jeszcze link do cennika produktów Glazel- [Klik]
Zabieram się powoli do budowania dla was paczki inspiracji z użyciem nowych kosmetyków, zobaczycie jak sprawa wygląda już na powiece, gdy cienie są wypracowane i oprawione w jakąś formę graficzna.
Pozdrawiam Klau
Pigmentacja pierwsza klasa! I fotki co raz lepsze :)
OdpowiedzUsuńNo no u ciebie to samo :D
UsuńSię świeci się ma :P
Usuńprzepiękne są! wypiekanych nie mam, ale pigmenty i paleta jest bossska!
OdpowiedzUsuńTe jasne zwłaszcza, w końcu taka walka o ogień z poszukiwaniem dobrze napigmentowanych jasnych cieni
UsuńMaty wiesz, że mi się bardzo podobają ;) Mega pigmentacja! Widzę też różne formuły cieni sypkich, jedne mega pigment, inne to takie pyłki - też fajne. Podoba mi się bardzo ten złoty wypiekany cień, oraju cudo! Chcę makijaże <3
OdpowiedzUsuńwiesz co on bardziej miedziany jest ale trudno uchwycić ale jest boski
UsuńNo to tym bardziej, cacko!
Usuńwszysttkie cudowne żywe kolory :)
OdpowiedzUsuńtylko brac'd
OdpowiedzUsuńpiękne kolory *.*
OdpowiedzUsuńSą naprawdę godne uwagi:)
OdpowiedzUsuńale tu kolorowo!:)
OdpowiedzUsuńPiękne! Super pigmentacja :)
OdpowiedzUsuńWow!! ta mieć (cień wypiekany) jest piękna!! w ogóle ładne kolory :) nie mam jeszcze tych cieni, ale widać, że są warte uwagi :)
OdpowiedzUsuńCudeńka!! Maty wymiatają pigmentacją :D Fajowe zdobycze Klau ^_^
OdpowiedzUsuńWow! Niesamowita pigmentacja! Będę musiała się na nie skusić :)
OdpowiedzUsuńBoskie są wszystkie, ale zakochałam się w tym matowym fiolecie!
OdpowiedzUsuńPigmentacji mnie zachwyca :) Muszę sie za nimi rozejrzec.
OdpowiedzUsuńKoniecznie świetne są
UsuńPigmentacja mega....jestem w szoku. Piękny prezent.
OdpowiedzUsuńPigmentacja jest ich mega dobra :) Piękne kolorki.
OdpowiedzUsuńPigmentacja niesamowita<3 Kolejne produkty do wishlisty :)
OdpowiedzUsuńPracowałam na nich na kursie i nie miały takiej intensywności, czyżby marka zmieniła cienie? Brawo, teraz to jakoś się prezentują! Pyłki są świetne, bardzo lubiłam pracę z nimi :)
OdpowiedzUsuńMoże to kwestia świeżości cieni pracowałam kiedyś na bikorach i moje wspomnienia to koszmar - osypywanie się kijowa pigmentacja a inne panny określały je cudem
UsuńWydaje mi się, ze po jakimś czasie z cieni wietrzeją właściwości
Chyba udziela mi się nastrój Mag, bo za tą paletkę też też bym zabiła hihihi
OdpowiedzUsuńpigmentacja nieziemska! mam biały i fioletowy i jestem w nich zakochana <3
OdpowiedzUsuńOh ile pyszności!!!
OdpowiedzUsuńSzkoda że ja nam urodziny dopiero w sierpniu hehe;) Ślicznie są te cienie maty na samych swatchach wydają się być takie jakby puszyste w sensie właśnie przyjemne maty, no słowami nie da się tego opisać :)
OdpowiedzUsuńmiękka puszysta konsystencja prawie jak czekolada milka haha
UsuńTa pigmentacja to jakiś totalny kozak!
OdpowiedzUsuńno szok
Usuńte zlote cienie sa sliczne i jaka pigmentacja, gdzie sie je kupuje?
OdpowiedzUsuńprzez zakładkę kontakt ugaduje się zamówienie. oni głównie zaopatrują szkoły wizażu
UsuńPrasowane podbiły moje serce.
OdpowiedzUsuńWarte uwagi, szczególnie te brązy:)
OdpowiedzUsuńAaaaaa a to złoto o matko cudowne <3
OdpowiedzUsuńmuszę mieć więcej tych wypiekańcy serio sajgon takiego wykończenia nie widziałam nigdzie
UsuńTe złota są fenomenalne<3
OdpowiedzUsuńsleek i glazel to moje ulubione firmy:) gratuluje i zazdroszczę współpracy:)
OdpowiedzUsuńJestem absolutnie zakochana w konsystencji tych cieni <3
OdpowiedzUsuńUwielbiam Glazela <3
OdpowiedzUsuńJa teraz też <3
UsuńCudowności, chciałąabym je mieć w swojej kolekcji :)
OdpowiedzUsuńtak aptrze na te Twoje cienie i sobie mysle o moich ze niedlugo bede nimi srac: D bo tyle ich bede miec
OdpowiedzUsuńNo niestety czytam dopiero teraz, ponieważ wcześniej nie znałam bloga.. :(
OdpowiedzUsuńCienie są genialne ( oprócz sypkich ) ! Te kolory - magia !
mocna pigmentacja i kolory fantastyczne,ale cieni sypkich nie lubię,bo się osypują na twarzy :(
OdpowiedzUsuń