poniedziałek, 23 czerwca 2014

Nowości w zbiorach

Nabytki dwóch Pań- czyli totalny sajgon.
Jeśli ciekawi Was jak bardzo przegięłyśmy pałę w tym miesiącu poczytajcie ten dziennik bankrucji.

Dobra zacznijmy od moich grzechów (Klau)
1) Sukienka którą otrzyłałam w prezencie od Julii Wraz z tą paką kosmetycznych nowości- Jul moja szufladka z lakierami jest oficjalnie zapełniona za sprawą tych cudów z Clarie's

2) Biżuteryjne zamówienie z Chin- Pojawi się na blogu pewnie notka o tym czy warto zamawiać, czekać i nosić tanią sztuczną biżuterię
3) Znów przyszalałam z butami. 


1) Kolejne nabytki z Romwe - Tym razem koszula i spodnie w kwieciste wzory
Przy okazji macie moje nieudane mani i makijaż- co by było weselej.



Kolejny zastrzyk dobroci od Makeup Geek. Oraz Z-Palette. Też wypadało by wreszcie uraczyć was swatchami oraz opinią na temat funkcjonalności palety magnetycznej za nie mały pieniądz.


Kolejna paczka ambasadorska od marki Avon- czyli tona nowości oraz poniższe 3 produkty które wybrałam samodzielnie- Ciekawiła mnie strasznie seria Luxe- w końcu do tanich nie należy- więc zobaczymy czy warto wydać na nią pieniać.



Tu nabytki ze spotkania Łódzkich blogerek, o którym pisałam w poprzedniej notce - zajrzyjcie jeśli ciekawi was relacja z tego zacnego wydarzenia które na wieki zapisze się w historii Łódzkich blogerek piszących o urodzie i modzie KLIK



Uzupełniłam kosmetyczne zbiory- podkłady Revlon w oby opcjach- czyli mieszana tłusta oraz sucha cera już po pewniaku zostanie wymalowana. Wreszcie skusiłam się na Mamusię od The Balm oraz zaopatrzyłam się w Faceforma- znowu. Czeka was post o moich sprzętach do konturowania.



W środę byłam w Wawie by spotkać się z Gray i pokręcić się przez te kilka godzin po stolicy, w sumie mój trip określiła bym tak " W dupie byłam Gówno widziałam", bo przez ograniczenie czasowe udało mi się tylko wywędrować z miejsca szkolenia do Arkadii by pokręcić się trochę i pogadać z tym małym słoneczkiem.




Katuń sprezentował mi  dwie kredki MIYO- ta to zawsze wie czego mi trzeba. Cielistej kredki szykałam a biała jest już na wykończeniu.
Dzięki Kaś<3 


A no tak przecież zamówiłam jeszcze kolejną paletę do konturowania Sleeka i róż z W7.
Bo przecież po co mi jeden brązer .... 



Wiem pogięło mnie i przesadziłam- jestem pewna, że zapomniałam o jakiś ubraniach bo w sumie ostatnio kupuję więcej łaszków niż kosmetyków. 
Klau.

Czas na Agusławowe nabytki. Oczywiście muszą być żele z Balei, one zawsze są obecne w nabytkach i zazwyczaj nie trafia się ten sam zapach i tak samo było w tym przypadku. Trzy żele: Limonka i Aloes, Carambola Lambada i After Sun o zapachu olejku kokosowego z nutką świeżości. No i szampon wiśniowy z jaśminem który jako jedyny z serii białych opakowań pasuje moim włosom i wracam do niego co chwila.


Kolejne nabytki to woda termalna z Uriage kupiona w promocyjnej cenie w SuperPharm i zmiękczający krem do stóp z mocznikiem z Balei którego nabyłam dzięki uprzejmości Izy :* z http://pogodowa.blogspot.com/  


Pudrowe lordsy  to nabytek ze sklepu ButyNaCzasie gdzie raz na jakiś czas znajdę coś fajnego w małej cenie.


Kolejne nabytki to efekt zakupów w Hebe i buszowania po Rynku Bałuckim - ten kto jest z Łodzi bądź okolic wie o co kaman :) BioOil kupiony dla kochanej Jolci, Kallos z keratyną w małym opakowaniu, bo skończył się Latte a micel z Green Pharmacy - nowość więc jak tu nie kupić. No i oczywiście kolejny żel z Balei dla wrażliwców. A co, takiego jeszcze nie miałam!


Kolejne nabytki to mydło z rumiankiem z babuszki Agafi, suchy szampon z Batiste o zapachu tropikalnym - w sam raz na lato, oraz głęboko oczyszczający szampon z wodą z lodowca od Balea Proffesional. Ciekawe czy z tą serią moje włosy się polubią? 


No i oczywiście wspaniałe nabytki z I Spotkania Blogerek Łódzkich. Było super szkoda, że byłam tak krótko ale niestety moje choróbsko ze mną wygrało i przez najbliższy czas faszeruję się lekami. Co nie zmienai faktu, że spędziłam świetne popołudnie z miłymi dziewczynami które mimo iż widziałam je po raz pierwszy zrobiły na mnie wspaniałe wrażenie i chcę więcej. Oby te spotkania odbywały się częściej i wreszcie pokażemy, że Łódź potrafi trzymać się razem.



9 komentarzy:

  1. Micel Green Pharmacy i mnie kusi.

    OdpowiedzUsuń
  2. Balea kupiłaś w hebe czy na Bałuckim? Jak na Bałuckim to gdzie dokładnie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na bałuckim znajdziesz na dolnym rynku z chemią stoi babka, albo w pierwszej hali, ta przy Hebe maja tam kosmetyki z niemiec, obok apteki

      Usuń
  3. Ja się pytam kiedy Ty to wszystko zużyjesz :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Sporo tego najbardziej mokasynki mi sie podobają

    OdpowiedzUsuń
  5. Wow ile nowości ! Piękne lakiery :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za zainteresowanie naszym blogiem.
Każdy komentarz jest dla nas niezmiernie ważny
i napędzający do dalszego prowadzenia bloga.
Pozdrawiamy i zapraszamy ponownie.
Klaudia i Aga

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...