Dawno nie pisałam o kosmetykach bez których nie da się żyć. Kosmetykach, które łączą obie płcie oraz każdą grupę wiekową. Produkty pierwszej potrzeby, absolutnie konieczne do prawidłowego funkcjonowania w naszym społeczeństwie.
Kosmetyki, o których dziś mowa, to z pewnością ten mały szczegół o którym zapominają liczni pasażerowie komunikacji miejskiej latem.
Jeśli miała bym dziś sporządzić listę kosmetyków bez których mogła bym śmiało strzelić sobie dziś w łeb na pierwszym miejscu znalazł by się antyperspirant. Tuż po nim mydło i szampon do włosów.
Jeśli czeka nas kiedyś upadek współczesnej cywilizacji z pewnością rozpocznie się od braku w sklepach właśnie tych produktów- co cofnie nas do epoki kamienia łupanego.
Jeśli czeka nas kiedyś upadek współczesnej cywilizacji z pewnością rozpocznie się od braku w sklepach właśnie tych produktów- co cofnie nas do epoki kamienia łupanego.
No dobra teraz zupełnie na poważnie, opowiem wam dziś o moich wrażeniach z stosowania nowości drogeryjnej- Garnier Neo – antyperspirant o formule suchego kremu, pewnie zwróciłyście uwagę na to niestandardowe opakowanie w najczęściej odwiedzanych przez Was drogeriach. Też zdziwiłam się na widok tubki wśród sztyftów i antyperspirantów w kulce.
Pierwsza myśl która zrodziła się w mojej głowie w tych okolicznościach sugerowała raczej pomyłkę osoby rozkładającej towar na pułkach, jednak ciekawość skłoniła mnie by podejść i sprawdzić co to za tubka.
Kryteria którymi kieruję się przy wyborze antyperspirantu:
- skuteczność, na codzień i w te dni gdy najdzie mnie na wzmożony wysiłek fizyczny- mokra pacha to nic fajnego
- wydajność- dwie sytuacje które irytują chyba każdą z nas- ta chwila, gdy braknie wacików oraz, gdy właśnie wtedy gdy nie możemy sobie pozwolić na smrodek spod pachy braknie nam antyperspirantu
- cena - nie zapłacę za dobry i wydajny antyperspirant więcej niż 20 zł
Garnier Neo
Pierwszy antyperspirant o unikalnej formule suchego kremu od Garniera dla intensywnej 48 godzinnej ochrony i regeneracji delikatnej skóry pod pachami. Idealne połączenie skuteczności antyperspirantu i pielęgnacji skóry wrażliwej, dzięki zawartości 80% składników pielęgnacyjnych. Wchłania się natychmiastowo, niewidoczny na skórze i ubraniach. Lekki zapach o bawełnianej świeżości.
Skład: Aqua / Water, Aluminum Chlorohydrate, Dimethicone, Isopropyl Palmitate, Talc, Cera Alba / Beeswax, Arachidyl Alcohol, Parfum / Fragrance, Zinc Gluconate, Arachidyl Glucoside, Hydroxypropyl Starch Phosphate, Phenoxyethanol, Steareth- 100/Peg-136/Hdi Copolymer, Peg-100 Stearate, Behenyl Alcohol, Caprylyl Glycol, Perlite, Tetrasodium Glutamate Diacetate, Glyceryl Stearate.
Cena: 13,49zł / 40ml
Opis produktu kusi, trzeba przyznać nawilżenie i łagodzenie podrażnień pod pachami, które siłą rzeczy narażamy na uszkodzenia w trakcie depilacji to całkiem fajna sprawa.
Do tej pory wiernie stosowałam antyperpiranty w formie sztyftu- były dla mnie najbardziej skutecznie, choć irytowała mnie ich tępa konsystencja- niestety ten który sprawdzał się najlepiej właśnie taką posiadał.
Antyperspiranty w sprayu i te w kulce totalnie nie spełniały moich oczekiwań- konkretnie tego związanego z skuteczną ochroną przeciw poceniu.
Pierwsze stosowanie było lekkim zaskoczeniem- a raczej farsą
w moim wykonaniu. Ręka nie obyta z takim opakowaniem potrafi wycisnąć z
opakowania za dużą ilość produktu.
Na poniższym zdjęciu możecie zobaczyć aplikator. Pod wpływem
nacisku na opakowanie z otworów na nakładce tubki wydobywa się kremowy
antyperspirant.
Pokazana na zdjęciu ilość wystarczy do zabezpieczenia przed
poceniem jednej pachy.
Produkt bardzo szybko się utlenia pozostawiając na skórze
pudrową powłoczkę podobną do tego co pozostawia na niej antyperspirant w
sprayu.
Co do skuteczności 10/12 godzin bezpieczeństwa przed publiczną kompromitacją gwarantowana, jednak co do 48 godzinnej ochrony nie jestem do końca przekonana. Cóż nie zdarza mi się zbyt często nie wylądować pod prysznicem po 12 godzinach walki z rzeczywistością więc nie byłam też w stanie do końca tego sprawdzić. Nie zapewnia uczucia absolutnej suchości pod pachami.
Faktycznie nie podrażnia i nie powoduje dyskomfortu przy aplikacji już po depilacji.
To godny polecenia antyperspirant na każdą kieszeń.
Też go mam, ale o zapachy Fresh Blossom :) Jestem zadowolona z niego :)
OdpowiedzUsuńMnie z jednej strony kusi, a z drugiej strony nie lubię długo czekać by się ubrać i cały czas się zastanawiam :P
OdpowiedzUsuńLatem używam wyłącznie sprawdzonego Vichy ale zimą daję skórze odpocząć i używam czegoś "łagodniejszego". Może skuszę się na ten specyfik;)
OdpowiedzUsuńTeż kupiłam, ale wersję różową.
OdpowiedzUsuńz chęcią wypróbuję w przyszłości...
OdpowiedzUsuńwypróbuje w przyszłości z ciekawości, ale póki co u mnie nr 1 jest nowa Rexona w kremie ;)
OdpowiedzUsuńkiedyś z pewnością kupię:)
OdpowiedzUsuńnapewno wypróbuje :)
OdpowiedzUsuńNa pewno go wypróbuję.
OdpowiedzUsuńPowiem szczerze, że ta forma aplikacja mnie bardzo zainteresowała
OdpowiedzUsuńWidziałam na FB, że już kilka osób o nim pisze i zainteresował mnie. W sumie dla nielubiących nudy fajna sprawa, zawsze to coś innego. Wygląda na fajny, aplikator też niczego sobie. Ja jakoś lubię spray'owe, ale może go wypróbuję. Przy okazji zapraszam na Mikołajki Blogerskie, gdzie z dziewczynami losowo będziemy wysyłać sobie kosmetyczne upominki :) Cały regulamin w poście u mnie, więc zapraszam do poczytania, może będziecie miały ochotę obie wziąć udział.
OdpowiedzUsuńWidziałam go dzisiaj w drogerii, ale jakoś do mnie nie przemawiał z drogeryjnej półki :P, jednak wolę antyperspiranty w sprayu. Może kiedyś wypróbuję tego Garniera.
OdpowiedzUsuńJa długo używałam różnych w kulce i sztyfcie bez zadowolenia większego choć nie pocę się bez silniejszych bodźców nawet latem, wiecznie mi zimno kiedy innym jest ciepło to mi zimno kiedy innym gorąco to mi ciepło. Ale dopiero gdy dałam się namówić koleżankom na antyperspirant w spray poznałam co to znaczy dobry antyperspirant ( tak wiem dziura ozonowa) i jest nim nivea stress protect polecam ;
OdpowiedzUsuńFelietonistka ;-) pięknie - skusiłaś mnie, zaraz po gazetce reklamowej do tego produktu :) buziaki
OdpowiedzUsuńCiekawy ale ja mam swoj tanszy i sprawdxony :)
OdpowiedzUsuńChyba zaryzykuję í zdradzę na chwilę mój ukochany sztyft rexony :-)
OdpowiedzUsuńAngelika na prawdę warto :) Dobrze chroni przed potem i dba o skórę pod pachami, a to bardzo ważne, niestety często o tym zapominamy.
OdpowiedzUsuńJa zdradziłam dla garnier neo swój ulubiony antyperspirant i nie żałuję! Teraz tylko dokupiłam sobie nową wersję neo dry mist. Próbowałyście już jej?
OdpowiedzUsuń