Pamiętam kiedy zaczynałam swoją przygodę z makijażem, miałam w swoich zbiorach pędzel do pudru i pacynkę do nakładania cieni- przeglądając z nostalgią zdjęcia z tych czasów nie sposób zauważyć, że nie tylko moje brwi wyglądały jak dowcip. Wraz z rozpoczęciem zmagań blogowych moja osobista świadomość w temacie akcesoriów do makijażu jak i również pielęgnacji skóry czy każdej innej dziedziny urodowej uległa diametralnej zmianie.
Obecnie posiadam w zbiorach około 80 pędzli- brzmi niedorzecznie jednak jeśli już zagłębić się w temat każdy z nich ma swoje zastosowanie poza tym niektórych z nich używam zamiennie- by zwyczajnie nie myć codziennie 5 pędzli które poszły w ruch.
Tym razem moją uwagę skupiły na sobie syntetyczne pędzle Nanshy. Do tej pory ulubieńcami ( syntetycznymi ulubieńcami) były pędzle Real Techniques oraz kilka modeli Kavai. Syntetykami uwielbiam nanosić kremowe konststencje w makijażu twarzy, ale sprawdzają się też przy płynnych podkładach. Ku memu własnemu zaskoczeniu polubiłam również syntetyczne pędzle do makijażu oczu.Pędzle Nanshy zaskoczyły mnie solidnym wykonaniem trzonków oraz oprawek włosia. Samo syntetyczne futerko jest też wyjątkowo miękkie- po aplikacji podkładu tymi pędzlami czy też korektora w okolicach oczu jestem w sumie w szoku, że używałam do tej pory tak szorstkiej szczoty. TR wymiękają.
Nanshy Gobsmack Gorgeous Zestaw 4 Pędzli do Makijażu Twarzy zawiera pędzle:
Pędzel Flawless Foundation F01 - do aplikacji podkładu
Pędzel Buffed Base R01 - do aplikacji podkładu
Pędzel Conceal Perfector P01 - do aplikacji podkładu i konturowania
Pedzel Angled Airbrush FA01 - do aplikacji podkładu i konturowania
Nie wiem czy pisałam kiedykolwiek o zaletach włosia syntetycznego. Syntetyki nie niszczeją- są nie do zdarcia, włosie naturalne przy nieprawidłowej pielęgnacji i czyszczeniu ( myciu zbyt mocnym wysuszającym detergentem i braku nawilżania pędzli raz na jakiś czas) zamieniają się w szczoty ryżowe.
Syntetyk to przyjaciel brutalnego szopa pracza który nie szczędzi swoim pędzlom kąpieli w mocnej piance.
Innymi słowy nawet brutal nie zniszczy włosia- nie ma takiej opcji.
To obecnie najczęściej prane pędzelki w moich zbiorach. Do nakładania podkładu używam na zmianę pędzelka przeznaczonego do pudru i tego który nawet z nazwy służy do aplikacji podkładu. Skośny puszek służy mi do konturowania na sucho i do rozcierania gdy konturuję swoja twarz na mokro zestawikiem z Kobo. Jajeczko idealnie rozprowadza korektor w okolicach oczu.
Jak dla mnie to bardzo udane pędzle. Pięknie wykonane. Jeśli chodzi o pranie najtrudniej zmyć z nich podkład Revlona oraz kremowe podkłady - ale to żadna nowość. Zdarza się w przypadku wszystkich pędzli jakie posiadam.
Zestaw nazwałabym Must Have fanek minimalizmu w makijażu- dla których codzienny makijaż ogranicza się do wyrównania kolorytu, tuszowania niedoskonałości, konturowania oraz ponadczasowego tuszu na rzęsach. Jeśli właśnie tak wygląda twój codzienny makijaż właśnie taki zestaw pędzli w 100% spełni twoje oczekiwania.
Porównując jakość włosia z Kavai, Hakuro i Real Techniques Nanshy wygrywa.
Dostępne w drogeriach internetowych:
Pierwszy raz widzę te pędzelki, podobają mi się choć zaczynam dopiero przygodę z pędzlami. Na razie skusiłam się na Hakuro.
OdpowiedzUsuńPodobają mi się ;)
OdpowiedzUsuńsą świetne, tylko ja mam problem z wymyciem z nich podkładu :(
OdpowiedzUsuńMyj mydłem w kostce możesz byle jakim bo syntetyczne włosie nie ucierpi- a ładnie wypłukuje podkłady. ciepła woda i jazda - poza tym możesz czochrać ten pędzel tak brutalnie jak szczotkę a nic się z nim nie stanie
UsuńKurcze mam na nie ochotę :) ale z drugiej strony Zoeva się u mnie super sprawdza <3
OdpowiedzUsuńA ja jakaś zbuntowana jestem i o dziwo nadal stronię od zoevy - jak zawsze w moim przypadku muszę do tego dojrzeć
UsuńŚwietne pędzelki :)
OdpowiedzUsuńOsiemdziesiąt pędzli to nie, ale przydało by mi się powiększenie mojej skromnej kolekcji. Bo faktycznie jak wypiorę pędzel do różu, to czasem nie mam się czym umalować :) Zawsze celowałam w Hakuro, ale ta firma też jest interesująca.
OdpowiedzUsuńNie mam żadnego z tych pędzli, jednak słyszałam o nich wiele pochlebnych recenzji i jeśli zdecyduję się powiększyć moje grono to pewnie się na nie skuszę :)
OdpowiedzUsuń80 pędzli w Twoim zbiorze? wow to dużo :-) ja dopiero zaczynam przygodę z pędzlami :-)
OdpowiedzUsuńNazbierało się:D
UsuńWiem, że to są bardzo dobrej jakości pędzle, ale nie mam na nie ochoty ze względu na perłowy trzonek, który mi się nie podoba ;)
OdpowiedzUsuńA mi jakoś nie przypadły do gustu. Może dlatego ,że mam ten malutki zestaw Luxury Set z wyprofilowanymi rączkami. Duże pędzle są świetne ( z wyjątkiem jednego flat topa- posypało się sporo włosia) a małe pędzle do oczu mam wrażenie ,że utrudniają zamiast ułatwiać nakładanie cieni. Myślę ,że może spróbuje jeszcze kiedyś pełnogabarytowego zestawu :)
OdpowiedzUsuńSą też w www.ladymakeup.pl jakby co :)
OdpowiedzUsuń