Witajcie
Dawno już nie było nabytkowego wpisu, a to dlatego że jakoś ostatnio bardzo mało kupuję. Wiem to kompletnie do mnie nie podobne, ale mam tyle zapasów, że muszę je w końcu wykorzystać. A zakupy moje teraz ograniczają się do podstwaowych produktów pielęgnacyjnych.
A więc bez zbędnej paplaniny, zaczniemy od włosowego maniactwa jakie posiadam. Od dawna koczowałam na maskę z Kallosa o przepięknym mlecznym zapachu, Mowa tu oczywiście o Latte. Kupiłam ją w końcu w Hebe, po długim polowaniu udało mi się ją kupić w totalnie małej cenie bo za 5 zł. Wybrałam małą wersję, ponieważ nigdy jej nie miałam. Poza tym mając małą łazienkę litr odżywki ciężko by mi było zmieścić wraz z innymi kosmetykami.
Kolejną rzeczą jaką ostatnio kupilam jest kredka do oczu o pięknej śliwkowej barwie - Rimmel Waterproof Kohl Kajal nr 013 Purple. Kredkę nabyłam w drogerii Natura w promocyjnej cenie o ile dobrze pamiętam 9,90 zł. Pięknie podkreśla tęczówkę niebieskiego oka. Ale o tym przekonacie się podczas wpisu z recenzją i porównaniem innej widocznej na powyższym zdjęciu kredki o bardzo podobnym kolorze.
Kolejną zdobyczą stały się żele Isany oczywiście z Rossmana. Kokosik i Olej Pomarańczowy. Jak wiecie żeli nigdy dość. Niestety większość żeli drogeryjnych mnie uczula, a Isana sprawdza się u mnie fenomenalnie. Ponadto jest bardzo tania, oba produkty kupiłam nie wydając nawet 5 zł za każdy. Pachną przepięknie, na razie używam kokosika, a pomarańczka będzie następna w kolejności.
Następnym produktem jest chwalony przez blogerski świat płyn micelarny BeBeauty z Biedronki. Jestem w szoku, że udało mi się go kupić. Znika z półek jak świeże bułeczki. Czy się u mnie sprawdził, dowiecie się
na pewno gdy go zużyję. Na razie kończę swój ukochany micel z Biodermy.
Kolejnym drogeryjnym łupem jest pasta cukrowa z Cosmodermy. Jakiś czas temu robiłam ją sama w domu, ale podczas zakupów w SuperPharm postanowiłam wrzucić pastę do koszyka. Moją opinię wydam ja i Klau ponieważ jej oddałam tą pastę, po jednorazowym użyciu.
Oczywiście nie mogło obyć się bez lakierów, u mnie to obowiązek. Także w Superpharm zakupiłam dwa lakiery Delia Coral Prosilk. Oba białe, ale zupełnie inne - po lewo nr 08 o lekko bezowej barwie, prześwitujący mleczzny lakier w którym się zakochałam, po prawo nr 10- ten to zwyczajna biała emalia przypominająca korektor biurowy. Zakupione w promocji - kup jeden drugi weź za złotówkę.
Kolejnym Superpharmowym produktem jest L'biotica serum do rzęs. Słyszałam o nim dużo dobrego, zakupiony z przeznaczeniem do brwi które nie chcą wcale rosnąć. Od wizyty u kosmetyczki która była jakiś rok temu i przez którą moje brwi zostały totalnie oszpecone, staram się je zapuścić. Mam nadzieję, że ta odżywka pomoże mi przywrócić dobrą formę moim brewkom. Cena promocyjna mówi sama za siebie.
Po zakupach sklepowych przyszedł czas na zakupy na wyprzedażach blogowych. Pierwszym produktem który udało mi się przygarnąć, jest sypki puder z Marizy dzięki któremu moja skóra w upał nie świeci się jak psu...no wiecie co. Puder upolowany na wyprzedaży u Kasi z bloga http://make-your-life-beautiful.blogspot.com/
Kolejnym upolowanym produktem blogowym jest lakier ukochanej firmy Essie. Esiakowy szął ogarnął również mnie, jak do tej pory to moje ulubione lakiery z troszeczkę wyższej półki jeśłi chodzi o ceny sklepowe. Ale można upolować je za pól ceny właśnie na takich wyprzedażach, czy też sklepach internetowych. Lakier o wdzięcznej nazwie Haute as Hello :p Upolowany u Sylwii z bloga http://www.lacquer-maniacs.blogspot.com/ Niestety zdjęcie lekko przekłamuje kolor, w rzeczywistości jest bardziej różowy.
Nowe nabytki przywędrowały do mnie także po Igraszkowym Wakacyjnym Warszawskim spotkaniu blogerek, o którym mogłyście już przeczytać na naszym blogu.
Jeśli chodzi o współpracę, to do testów nabyłam kolorową odżywkę MicroCell 2000 Colour Repair w pięknym nudziakowym kolorze.O niej już niebawem na blogu.
W fazie testów jest Drenafast - antycellulitowo-ujędrniający żel i ziołowy specyfik do picia o brzoskwiniowym smaku. Na razie testuję go niedługo, tak więc nie mam jeszcze zdania na jego temat. Po pierwszych użyciach żelu jestem zadowolona, a płyn ciężko mi przyswoić przez jego smak. Na szczęście płynu starcza na 4 dni więc prawie już koniec :) Efekty kuracji napewno przeczytacie na blogu.
I tak dobiegłyśmy do końca notki. Jak podobają się Wam moje nabytki ostatnich miesięcy? Czy któryś z produktów gości także u Was? Czekam na komentarze.
A.
Bardzo fajne te nowe nabytki :D
OdpowiedzUsuńCieszę się, że ten puder się u Ciebie sprawdza :) Jest rewelacyjny, co nie? :)
OdpowiedzUsuńnoteczka niebawem na blogu :) jest naprawdę świetny
UsuńDobrze zrobiłaś kupując małą maskę Latte :) Zużyłam podobnej litrowe opakowanie i po dłuższym czasie męczyło ;) Lepiej kupić mniej i do końca czerpać z tego radochę :)
OdpowiedzUsuńOba żele z Isany uwielbiam! Obecnie używam ich na przemian (serio, taki dziwny zbieg okoliczności!) i doceniam za piękne zapachy.
Czekam za to na recenzję serum L'biotici. Miałam krem do rzęs i byłam z niego niesamowicie zadowolona, efekt dawał super. Widziałam to serum, ale nie wiedziałam czy warto kupić ;)
w fazie testów :)))) napewno pojawi sie na blogu niestety wczoraj nabawiłam sie zapalenia spojówek :/ więc będę używać teraz tylko na brwi
UsuńMam kredkę Rimmel Scandaleyes, ale w odcieniu kobaltowym i bardzo ją lubię :) To jedna z fajniejszych kredek jakie miałam :)
OdpowiedzUsuńszkoda, że się nie spotkałyśmy na Igraszkach... smuteczek... :)
OdpowiedzUsuńnastępnym razem nadrobimy ;)
UsuńŚwietne nabytki :D
OdpowiedzUsuńMaske latte uwielbiam a moim obowiazkowym gosciem w łazience jest płyn micelarny z BeBeauty :)
Ale cudowności! :))
OdpowiedzUsuńTroszkę tego kupiłaś , miłego użytku ;).
OdpowiedzUsuńMuszę się rozejrzeć za tą maską :)
OdpowiedzUsuńO, kredka, kredka! Puder z Marizy miałam - nawet :>
OdpowiedzUsuńBardzo fajne nowości ;)
OdpowiedzUsuńŻyczę udanego testowania!
Ciekawią mnie efekty po Drenafast..
Sporo nowości - ciekawości :) miłego testowania
OdpowiedzUsuń