Tak tak to "Ruskie", ale nawet nie myślcie, że słabe lub kiepskie. Dziś kolejna odsłona Peelingów do ciała z Organic Shop. Pisałam o nich już dawien dawno, gdy katowałam czekoladowy scrub, przez którego maniakalnie zajadałam budyń czekoladowy.
Uwaga te kosmetyki zwiększaja apetyt! Dziś zrobimy wam smaka na pomarańcze i mango. Przygotujcie się na mocarną dawkę zachwytu i śmiało wpisujcie te kosmetyki na listę MUST HAVE.
Organic Shop:
Scrub do ciała - sycylijska pomarańcza
250 ml / 23,50zł bioema.pl
Tonizujący skrub do ciała na bazie organicznego olejku z pomarańczy i trzcinowego cukru momentalnie przywraca skórze gładkość i sprężystość. Wspaniały aromat dodaje energii i długo utrzymuje się na skórze.
Sposób użycia: nanieść na wilgotną skórę lekkimi masującymi ruchami. Delikatnie wmasowywać przez kilka minut następnie zmyć ciepłą wodą.
Jeśli szukacie JEBITNIE BOSKO pachnącego umilacza pielęgnacji ciała to właśnie go znalazłyście. Produkty tej marki to bomba olejków eterycznych. Kąpiel przy udziale peelingu to przyjemność za sprawą samych walorów zapachowych.
Jednak to nie wszystko, ten peeling nie tylko pięknie pachnie, on serio fantastycznie zdziera martwy naskórek pozostawiając skórę miękką i ujędrnioną.
Olejki eteryczne zawarte w tych peelingach to mistrzostwo ten scrub pachnie naturalnie, jak skórka pomarańczy strzelająca sokiem przy obieraniu owocu.
Olejki eteryczne zawarte w tych peelingach to mistrzostwo ten scrub pachnie naturalnie, jak skórka pomarańczy strzelająca sokiem przy obieraniu owocu.
Co charakteryzuje produkty Organic Shop- Tak zapach jednak też zbita konsystencja nie tylko Scrubów. Masła do ciała również posiadają taką solidną treściwa konsystencję co zwiększa ich walory ekonomiczne. Są wydajne niedrogie i pachną niesamowicie.
Nie da się ich nie polecić.
Troszkę się śmiejemy, że dopiero w tym roku dziewczyny z pracy Agnieszki doceniły te produkty i zaczęły je masowo zamawiać. Od recenzji czekoladowego uzależniacza minęło tyle czasu. Jednak sam fakt cieszy. Uciekamy z drogerii sieciowych w poszukiwaniu dobrych naturalnych kosmetyków.
Nagły atak zimna za oknem oraz zamiecie śnieżne, Zima to dla mnie jedna z najgorszych pór roku. Jestem straszliwie ciepłolubna i w mroźne dni najchętniej zaszyła bym się w ciepły koc, trzymając w ręku kubek z ciepłą herbatą z dodatkiem malin. W takie zimowe dni powracam do letnich wspomnień dzięki słodkim zapachom w mojej łazience. Na przekór zimie otulam się w owocowe rześkie zapachy, aby choć trochę ocieplić moje zmysły. Dlatego też dziś chcę przedstawić Wam mojego ostatniego ulubieńca który od niedawna gości w mojej łazience. Jest nim Scrub do ciała Kenijskie Mango od Organic Shop.
Organic Shop Scrub do ciała Kenijskie Mango
Soczysty i aromatyczny scrub do ciała na bazie organicznego
oleju Mango i Trzcinowego Cukru wyśmienicie oczyszcza i regeneruje skórę,
dodając jej miękkości, aksamitności i zdrowego blasku.
Sposób użycia: nanieść na wilgotną skórę lekkimi masującymi
ruchami, Delikatnie wmasowywać przez kilka minut następnie zmyć ciepłą wodą.
Pojemność opakowania: 250ml
Cena ok. 24 zł
Producent: OOO ORGANIC SHOP RUS, Rosja.
Skład:
Sucrose, Glycerin, Camellia Sinensis Leaf Extract, Chamomilla Recutita Flower
Extract, Mangifera Indica Seed Oil, Cetearyl Alcohol, Sodium Cocoyl
Isethionate, Citrus Aurantium Dulcis Flower Oil, Hippophae Rhamnoides Fruit
Oil, Iron Oxides, Parfum.
Jest to moje pierwsze spotkanie z rosyjskimi kosmetykami którymi zaraziła mnie Klaudia. Podczas dnia darmowej dostawy postanowiłam to troszkę zmienić i zakupić kilka perełek poleconych właśnie przez nią. Jak wiecie jestem fanką różnorodnych ścieraczy mego ciała, peeling to nieodzowny przyjaciel w łazience i jeśli go zabraknie w formie gotowej, sięgam po te naturalne z dodatkiem soli czy zmielonej kawy. Tak jak pisałam, ja jestem zwolenniczką słodkich ale rześkich zapachów typu owocowych, miętowych. Klaudia zaś jest zwolenniczką wszystkiego co pachnie bardzo słodko czekoladowo, mlecznie i miodowo i własnie o czekoladowym peelingu z Organic Shop pisała jakiś czas temu [KLIK].
Wracając do peelingu z kenijskim mango, zamknięty jest w plastikowym pudełeczku, bardzo giętkim dzięki któremu łatwo wyjmiemy całą zawartość produktu podczas kąpieli. W środku opakowania znajdziemy drobny cukrowy peeling o słonecznym kolorze i zapachu słodkiego mango. Zapach jest tak naturalny, że aż chce się go zjeść. Produkt jest o konsystencji dość gęstej i można z niej uformować kulę. Bardzo wydajny i świetnie złuszcza naskórek, nie powodując podrażnień. Skóra staje się miękka i gładka. Zawartość organicznego oleju z mango oraz cukru trzcinowego tym bardziej zachęca do jego wypróbowania. Zapach jest obłędny więc każda z nas zrelaksuje się w wannie czy pod prysznicem po ciężkim dniu w pracy bądź dniu walki z życiem codziennym.
Produkt w bardzo przystępnej cenie znajdziecie na stronie sklepu bioema.pl . Jest tam mnóstwo kosmetyków rosyjskich, a także moje ukochane żele Balea których nie zamienię na żadne inne dopóki będę miała do nich dostęp.
A Wy jakimi zapachami otaczacie się podczas zimowych wieczorów? Używacie kosmetyków Organic Shop? Jakie macie doświadczenie z rosyjskimi kosmetykami?
Pozdrawiamy Agnieszka i Klau
ubóstwiam zapach pomarańczy w kosmetykach. scrub wygląda świetnie i właśnie w wersji pomarańczowej muszę zamówić.
OdpowiedzUsuńzupełnie jak przecier pomarańczowy a zapach jest prawdziwy nie sztuczny.
UsuńOj, ale bym wypróbowała - fajnie się prezentują i do tego mają fajne działanie.. :)
OdpowiedzUsuńten kosmetyk wygląda jak jakiś mus pomarańczowy :) uwielbiam zapach pomarańczy w kosmetykach, nawet z tego powodu wczoraj skusiłam się na SOS do rąk z Perfecty. Moja lista rosyjskich kosmetyków które chciałabym mieć się wydłuża ;)
OdpowiedzUsuńCo do zimowch zapachó to właśnie stawiam na pomarańczę, cynamon, wanilię ale nie lubię czekolady. Czekoladę lubię tylko jeść ;)
są godne polecenia więc niech rośnie
UsuńYammi :D
OdpowiedzUsuńMmm , muszą świetnie pachnieć! ; ))
OdpowiedzUsuńNa pewno za jakis czas sie skusze :)
OdpowiedzUsuńZ chęcią bym wypróbowała :D
OdpowiedzUsuńChcę je !!!! :D
OdpowiedzUsuńBrać i czekoladę <3
OdpowiedzUsuńNarobiłaś mi na niego ochoty :)
OdpowiedzUsuńJeżeli tak dobrze ściera naskórek to dopisuje go do mojej listy zakupowej :)
OdpowiedzUsuńTe scruby to moje marzenie. Może sprawię sobie jeden pod choinkę :)
OdpowiedzUsuńZapach w moim guście ;) wygląd też zachęca;)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się konsystencja tego produktu :)
OdpowiedzUsuńCoś czuję, że Kenijskie Mango będzie moje :)
OdpowiedzUsuńLubię rosyjskie kosmetyki, ale używam głównie tych do włosów. Na razie ;)
od dawna mnie kusi :D
OdpowiedzUsuńjebitnie bosko to musi byc mój !!! :)
OdpowiedzUsuń