Witajcie
Dziś nieco pielęgnacyjny pościk o żelu który jakiś czas temu gościł w mojej łazience. Jak wiecie zrobiłam ostatnio dużyyy zapas żeli z Balea i zatraciłam się w nich bez końca. Jakoś nie wyobrażam sobie bez nich kąpieli. Dziś o jednym z nich który niestety nie jest moim ulubionym, ale także zasługuje na uwagę.
Jest to Miodowo-Mleczny kremowy żel pod prysznic.
Kosmetyki z Balei to jedne z tych które bardzo rzadko można dostać w Polsce, bo są one dostępne w Niemczech i Czechach w drogeriach DM. Bardzo nad tym ubolewa me serce, ale mój portfel czuje się bezpieczny. Gdybym to ja miała do nich dostęp to nie zakończyło by się na żelach i szamponach, ale także na produktach innych marek jak np Alverde czy P2 i ich cudna kolorówka.
Żele z Balei kupiłam na jednym z targów na stoisko z chemią niemiecką, ale możecie znaleźć je także w drogeriach internetowych i sklepach własnie z niemiecką chemią. Cena waha się od 5 do 7 zł w zależności gdzie je znajdziecie. Można je porównać do Rossmanowskich żeli Isany czy Alterry, ale moim zdaniem są o wiele lepsze i mają ładniejsze zapachy, a co najważniejsze nie uczulają mnie i nie wysuszają skóry, a z tymi Rossmanowskimi różnie to bywa.
Jeśli chodzi o dokładnie ten żel to pachnie on przecudnie mlekiem i miodem, takim naturalnym a nie chemicznym przypominającym szczyny kota, jak to w niektórych miodowych żelach można wyczuć.Ma fajną kremową konsystencję, pięknie się pieni, ale niestety zapach nie utrzymuje się za długo na skórze, a szkoda. Skóra nie jest napięta, ani wysuszona tylko dokładnie umyta, miękka i niepozbawiona naturalnej warstwy ochronnej. Wygodna butelka z której wylatuje wszystko do końca i fajny opływowy kształt który łatwo utrzymać w dłoni podczas kąpieli. Już niebawem kolejne odsłony żeli i szamponów Balei, bądźcie czujne.
A Wy znacie Baleę, kupujecie ją stacjonarnie czy w sklepach internetowych? Tak btw jeśli któraś z was ma namiary na internetowe drogerie z niemieckimi kosmetykami to dajcie koniecznie znać. Poluję na Alverde i P2.
Fajnie używać tych samych produktów z Agnieszką. Kocham ten żel i zaliczam go do ulubieńców wannowych wieczornych sesji relaksacyjnych. Zima i jesień to czas miodowych i orzechowych zapachów oraz czekolady! - Klau
Buziaki A.
Niestety nigdy nie miałam do czynienia z Baleą, ale myślę, że to kwestia czasu ;) Uwielbiam mleko i miód w kosmetykach :)
OdpowiedzUsuńskąd ja to znam:D
Usuńooo zapach musi być niesamowity <3
OdpowiedzUsuńMiód w kosmetykach to nie mój zapach zdecydowanie.
OdpowiedzUsuńNie przepadam za zapachem miodu w kosmetykach i za żelami ;) Ale kocham szampony Balea,moim zdaniem kosmetyki tej firmy są na naprawdę fajnym poziomie i za niewielkie pieniądze. U nas nie spotkałam się z tak dobrym szamponem,który nie dość,że kosztuje 8 zł,to jeszcze ma fajne opakowanie (seria Professional) .
OdpowiedzUsuńNie przepadam za miodowymi zapachami kosmetyków, choć są wyjątki jak masło Honeymania :D
OdpowiedzUsuńOdkąd znam kosmetyki z miodowej linii The Body Shop to polubiłam zapach miodowy. Z Balea mam malutko kosmetyków, może kiedyś jak będę miała okazję to sobie wypróbuję ten żel. :)
OdpowiedzUsuńFajny żel :)
OdpowiedzUsuńLubię takie połączenia zapachowe :) A niestety nie miałam jeszcze nic z tej firmy.
OdpowiedzUsuńWyobrażam sobie, jak cudnie musi pachnieć. Lubię takie zapachy, a Balea jak dla mnie ma kosmetyki pachnące cudnie! Szkoda, że nie mam DM w okolicy ;-(
OdpowiedzUsuńAwesome post, hey I found this post while googling for lyrics. Thanks for sharing I'll email my friends about this too.
OdpowiedzUsuńonline dragon ballz games