Dziś przedstawię wam mój nowy plan pielęgnacyjny. Większość kosmetyków, które dziś zobaczycie to zupełne nowości w mojej kosmetyczce- goszczą w moich zbiorach od miesiaca. Przygotowanie do wiosny postanowiłam spożytkować umilając życie mojej skórze. Pozbywając się niedoskonałości, nawilżając i zmieniając nawyki w dziedzinie oczyszczenia i demakijażu.
Każdy z produktów, które dziś zobaczycie zagości na blogu ponownie w formie wyczerpującej recenzji. Oczywiście zaczniemy od najdłużej stosowanych produktów, stopniowo dochodząc do wprowadzonych niedawno nowości. Mam nadzieję, że czytając dzisiejszą notkę natraficie na produkty, które już stosowałyście i podzielicie się ze mną swoimi wrażeniami.
Zacznijmy od porannego oczyszczenia skóry.
Rano moja skóra nie potrzebuje silnego oczyszczenia. W końcu nie sypiam z makijażem, ani nie jestem w stanie pokryć się mchem po przespanej nocy. Mój poranek to przemycie twarzy mydłem z wyciągiem z konopi z Mentor Cosmetics. Lub mydłem ichtiolowym tej samej firmy.
Mydło ichtiolowe zagościło w mojej kosmetyczce za sprawą stosowania maści ichtiolowej. Maść pomaga mi walczyć z większymi niedoskonałościami. Postanowiłam wypróbować oczyszczające mydło. Może z nadzieją, że uniknę smarowania się brunatną śmierdzącą maścią. Ichtiol znajduje zastosowanie w leczeniu wielu schorzeń skóry takich jak : łuszczyca, trądzik pospolity, trądzik różowaty, łupieżu białego, czy atopowego zapalenia skóry. Hamuje procesy zapalne skóry, swędzenie, uelastycznia zrogowaciały naskórek. Działa bakteriobójczo i przeciwgrzybicznie.
Niestety śmierdzi tak samo jak maść. Ale zobaczymy, czy warto trochę pocierpieć. Mydła stawiają pierwsze kroku w mojej pielęgnacji więc na recenzję troszkę poczekacie.
Mydło z naturalnym wyciągiem z konopi posiada silne działanie regeneracyjne, oczyszczające, bakteriobójcze i przeciwzapalne. Brzmi podobnie prawda? Wyciąg z konopi wykorzystuje się w leczeniu atopowego zapalenia skóry i infekcji skórnych. Aktywnie regeneruje, odżywia i nawadnia skórę.
Właśnie zbieram się do notki na temat mydełek. Już teraz mogę wam powiedzieć jedno. Mój pyszczek lubi trawkę. Ichtiol w końcu kocha od dawna.
Po przemyciu skóry raczę się nasączonym wacikiem z odrobiną toniku z Beauty Lab. Pachnie obłędnie! Do moich zbiorów dołączyło również mleczko do demakijażu tej samej firmy. Pachnie mandarynkowo- no przynajmniej tak mi się wydaje. Więc macie tu od razu w pigułce mój demakijaż.
Zestaw marzenie. Hiper pojemność- bo aż 500 ml sztuka. Chyba 100 lat zajmie mi zużycie toniku. Jeśli chodzi o pierwsze wrażenia zachwyca mnie delikatność tych kosmetyków. Zero zaczerwienień nawet po energicznym pocieraniu wacikiem. Demakijaż oczu bez łzawienia i piekących powiek. Mniam! Kosmetyki Beauty Lab możecie dostać w drogeriach Hebe.
Jeśli nigdzie nie wybywam rano, tuż po oczyszczeniu skóry na moim pyszczku ląduje odrobina olejku do twarzy Orientany. Drzewo sandałowe i kurkuma to mega mix, uzależniający zapach i odczuwalne głębokie nawilżenie. No w końcu póki co nie mamy do czynienia z upałami, a moja skóra nadal woła ciągle pić. Stosuję go najczęściej na noc w połączeniu z kremem pod oczy. Stosuję go już od dawna. I chyba nie wykończę go zbyt szybko. Wydajny w cholerę. [KLIK]
Jednak jeśli włączy mi się poranny szwędacz na moja twarzy ląduje matująco łagodzący krem Clareny Sebum Control Cream. Ma właściwości bakteriobójcze. Stosuję go już od 2 miesięcy, więc pewnie doczekacie się recenzji już wkrótce. Fajnie matuje, szybko się wchłania. Świetny pod makijaż.
Ostatnim krokiem porannego nawilżenia jak zawsze jest wklepanie odrobiny kremu pod oczy. Floslek po raz pierwszy pozytywnie zaskoczył mnie swoim kremidłem. Stosuję go też na noc. Już go dla was recenzowałam więc [KLIK]
Makijaż z pogranicza pielęgnacji. Odpuściłam ciężkie podkłady, stosuję je jedynie na większe wyjścia. BB Cream Eveline w wersji matującej daje radę. W połączeniu z matującym kremem Clareny niczego więcej mi nie trzeba. Wpadły mi w łapki również testery minerałów i pierwszy w historii mojej pielęgnacji azjatycki BB. Cholera czeka was taka dawka recenzji, że chyba tej wiosny nie wyjdę z domu będę tylko pisała.
I w ruch idzie cała reszta tusze eyelinery cienie szminki róże i inne cuda. Po całym dniu z maską gipsową na twarzy wracam do demakijażu z Beauty Lab.
Wspomagam go jednak czymś silniej oczyszczającym niż mydło. W ruch idzie żel oczyszczający. I w razie wysypu antybakteryjny tonik. Dermedic NormAcne Preventi -antybakteryjny żel do mycia, przeznaczony do cery mieszanej i tłustej z skłonnościami do niedoskonałości oraz Tonik z tej samej serii.
Jednym słowem mamy tu do czynienia z mocarną dawką pielęgnacji. To wszystko czeka was w tym miesiącu. Z tego co wiem Aga szykuje dla was bombę nawilżającą. Tym razem coś dla ciałka. No wiecie wiosna, pora odsłonić co nieco warto zadbać o jędrność skóry. A jak wiadomo nic nie służy naszej skórze tak jak nawilżenie.
Pozdrawiam Klau.
Pielęgnacja widzę, ze podobna trochę do mojej :D U mnie tonik, żel oczyszczający i krem matujący to podstawa :D
OdpowiedzUsuńPielęgnacja widzę pełną parą , trzeb zadbać by skóra wyglądała dobrze ; )) Masz rację , idzie ciepełko , więc trzeba odsłonić co nieco ; ) Miłego testowania mydeł. Pozdrawiam ! ;)
OdpowiedzUsuńNo wypadało by wyglądać jak człowiek po tych mrozach śniegach i zimnicach Póki co plan zdaje egzamin i wyglądam no chyba dość nieźle
Usuńsuper kosmetyki :D
OdpowiedzUsuńTeż chcę wypróbować olejki orientany. Wiele osób je chwali. Moja cera jest sucha, więc i pielęgnacja różni się od Twojej, ale też lubię mydła i dobre kremy ;)
OdpowiedzUsuńwidzę, że mamy podobną cerę, jednak już po raz kolejny przekonuje się że nie dbam za dobrze o moją cerę :P ciekwi mnie żel z Dermedic :)
OdpowiedzUsuńkażdy produkt doczeka się notki więc przybliżę ci jego działanie za jakiś czas:))
UsuńBardzo ciekawy zestaw pielęgnacyjny. Nigdy nie słyszałam o mydełku ichtiolowym. Zaciekawiłaś mnie ogromnie tonikiem z Beauty Lab :)
OdpowiedzUsuńJa też jak je zobaczyłam mówię oh tak muszę wypróbować to mydło.
Usuńmoja pielęgnacja to jest trochę niesystematyczna :D niestety Twoich produktów z bliska nie miałam okazji poznać :)
OdpowiedzUsuńpisz mje o tych mydłach, cocaron cierpi na twarz.
OdpowiedzUsuńLuzik Klau ci rozpisze, mam jeszcze inne cuda na parchozol
Usuńja już tracę nadzieję, że coś mi zdejmie te syfiarstwo z twarzy.
OdpowiedzUsuń