Evo Nails - tych hybryd nie znasz.

Hybrydowego szaleństwa ciąg dalszy- pewnie już powoli was nudzę. Dziś pora zapoznać was z marką EVO Nails. Kilka razy widziałyście na naszym instagramie manicure z udziałem tych lakierów.

To kolejna marka ktora w 100% zasługuje na wzmiankę na tym blogu. To zaskakujące ile marek umyka nam z pola widzenia przez doskonale zaplanowane kampanie reklamowe innych marek.

Na rynku mamy znacznie więcej opcji na udany manicure hybrydowy niż  tylko Semilac lub NeoNail, Indigo czy też NailCompany.- te 4 marki są najbardziej wypromowane, niektóre z nich to prawdziwe mistrzostwo- no cóż Indigo nie da się tego zaprzeczyć.

Jednak zawsze warto sięgać po nowości i szukać innych opcji. Lakiery Evo Nails były dla mnie takim miłym zaskoczeniem. Bogata paleta kolorów i wykończeń to pierwszy powód.

No to Kochane poznajcie bohaterów mojej przygody z Evo Nails evonails.pl.

No to pora na kilka słów na temat powodów  mojego pozytywnego zaskoczenia:

- konsystencja zupełnie jak ChiodoPro z serii soft lub lakiery Makear- czyli właśnie taka jaką lubię najbardziej

- fajne krycie - kolory matowe nie zależnie od odcienia zyskuja pełne krycie po 2 cienkich lub 1 grubszej warstwie.

- wygodny pędzelek

- współpracują z bazami i topami innych marek

- szybko utrwalają się pod lampą.

- trwałość bez uszczerbku na połysku

Serdecznie zachęcam was do wypróbowania tych lakierów. Myślę, że ten mały wieczorek zapoznawczy zaowocuje związkiem na dłużej i przekonacie się jak ja do tych ślicznych czarnych skarbeńków.

Jestem ciekawa czy słyszałyście o tej marce.